Na stronie, na której jesteś, piszemy przede wszystkim o pozytywnych aspektach bycia kobietą dojrzałą. Wymieniamy zalety, motywujemy i dopingujemy się nawzajem. Trzeba jednak pamiętać, że nie dla wszystkich kobiet skończenie magicznej czterdziestki to powód do satysfakcji i potężna dawka energii do działania. Czasami bliskość 40 urodzin to stres, rozczarowanie i poczucia bycia przegraną. I co wtedy?
Gdy czterdziestka dołuje
Magda na naszej grupie na Facebooku napisała: “Kobietki zaraz będę miała te magiczne 40 urodziny…Jak to przeżyć? Bo przyznam trochę mnie to dołuje.”
Bardzo szybko otrzymała odpowiedzi:
- żartobliwe: “Dasz radę, to tylko 2x po 20” oraz “A ja bym powiedziała…18stka +22 lata doświadczenia”
- motywacyjne oparte na własnym doświadczeniu – “Zaczyna się lepsza cześć Twojego życia”, “Dopiero życie przed Tobą. Nie ma się czym dołować. Teraz wszystko możesz, nic nie musisz. To jest piękne. Ciągle młoda, ale z bagażem życiowej mądrości. Czerp z tego radość i korzyść.” Świetny komentarz zamieściła też Renata: “Dziś kobiety są piękne i młode dużo dłużej niż kiedyś, nie daj się stereotypom, zobaczysz będziesz czuła się bardziej spełniona niż Ci się wydaje, nadal będzie w Tobie szalona dwudziestolatka, piękna trzydziestolatka, a do tego dojdzie świadomość siebie i mądrość czterdziestolatki. pozdrawiam.”
Gdy wcale się nie cieszysz, bo kończysz 40 lat
Gdy kończymy “okrągłe lata”, zazwyczaj decydujemy się na swego rodzaju podsumowanie. I to od jego wyniku zależy najwięcej.
Możemy bowiem być dla siebie łaskawe i wyrozumiałe lub stać się swoim najsurowszym sędzią. To dlatego jedne z nas widzą przyszłość w pozytywnych barwach, a drugie skupiają się na tym, co się nie udało, obawiając się, że później będzie tylko gorzej.
Jak sobie poradzić z czarnymi myślami?
Dobra wiadomość jest taka, że to możliwe. Zła, że może nie być proste w realizacji. W teorii jest bowiem zawsze banalne.
Wszystko zależy od naszego nastawienia. To, jak postrzegamy nasze życie zmienia nie tylko nasze samopoczucie, ale przede wszystkim rzeczywistość. Smutne i rozczarowane nie tylko tracimy energię, przestajemy cieszyć się życiem, ale również pozbawiamy się szansy na relacje z pozytywnymi, wartościowymi osobami.
Czarne myśli są bowiem jak samospełniająca się przepowiednia. Dlatego są takie groźne i z tego też powodu należy je stanowczo okiełznać.
Jeśli nie umiesz się ich pozbyć, zamknij je w klatce. Pooglądaj sobie je przez godzinę każdego dnia, a później znowu schowaj i każ milczeć. Bądź konsekwentna. Nie daj im dojść do głosu.
Czy to wystarczy?
Nie.
Zrób coś jeszcze!
Zadbaj o siebie. Idź do kina, umów się na imprezę, wyjdź na drinka, zjedz coś smacznego na mieście, jedź do SPA. Każde negatywne nastawienie do życia zwalczaj przyjemnościami. Zacznij rozpieszczać siebie, uśmiechnij się do lustra, wbrew wszystkiemu.
Zobaczysz, jak szybko zmieni się to, co myślisz o sobie i świecie! Choć to mało odkrywcze rady, to naprawdę działają!
Czasami to właśnie w prostocie tkwi sedno tego co najważniejsze. 😊
Mnie 40-stka nie przeraża, ale czasami nachodzą chwile zadumy i przeprowadzam taki życiowy rachunek sumienia.
Nie wolno patrzeć nigdy przez pryzmat wieku, życie jest piękne 💞
Osobiście nie odczuwam żadnej różnicy między moimi 30 urodzinami a 40 ;). Jedynie ostatni związek sprawił, że stałam się jakaś poważniejsza i mądrzejsza. Na pewno więcej słucham, niż się odzywam, mam totalnie gdzieś co ludzie powiedzą o mnie. Robię swoje, popełniam dalej błędy i idę do przodu 😀
Nigdy na nic nie jest za późno:-) czasu nie cofniemy , skupmy się na tym co przed nami, co jeszcze możemy osiągnąć, o co zawalczyć, i cieszyć się każda chwilą:-)