Jest taki cytat, niestety nie wiem, czyjego autorstwa, chętnie udostępniany w mediach społecznościowych. “Im ludzie mniej wiedzą o Twoim życiu, tym lepiej się ono układa”. Zatrzymajmy się przy nim na chwilę. Zastanówmy się. Czy tak jest rzeczywiście? Im inni mniej wiedzą, tym Tobie żyje się lepiej? Prawda? A może niekoniecznie?
Od paplania do milczenia
Ludzie to organizmy stadne. Tworzymy grupy, żyjemy w społeczeństwie. Komunikujemy się ze sobą. I to dla nas jak najbardziej naturalne.
Cały nasz rozwój jest skupiony na mowie, umiejętnościach komunikacyjnych.
Gdy dopiero uczymy się mówić, paplami jak najęci. Wszystko musimy skomentować, o wszystkim od razu powiedzieć. Ciągle krzyczymy, mamo, spójrz. Opowiadamy o każdej drobnostce. I tak przez wiele lat z różnym natężeniem.
Gdy coś się dzieje, czujemy wewnętrzną potrzebę powiedzenia o tym najbliższym. Tak bardzo nas wewnętrznie uwiera, że sięgamy po telefon. Musimy się wygadać, podzielić tym, co w sercu gra. Mówiąc, podejmujemy decyzję. Podczas wylewania z siebie słów, ogarniamy nasze wnętrza. Uspokajamy się.
Mówienie jest szczególnie ważne dla nas, kobiet. To właśnie mówiąc – myślimy. Szukamy wyjścia z trudnej sytuacji i rozwiązujemy problemy. Mówimy na okrągło.
Z czasem to się zmienia.
Dochodzimy do tego etapu, gdy zaczynamy rozumieć, że:
- lepiej pewne rzeczy przemilczeć,
- korzystniej mówić dużo mniej,
- więcej słuchać i wyciągać wnioski.
Im mamy więcej lat, tym więcej milczymy. Już nie paplamy, co nam ślina na język przyniesie. Przestajemy bać się ciszy. Wybieramy inną drogę.
Zamiast mówić za wiele, odpuszczamy. Olewamy zwłaszcza miejsca i relacje, które są dla nas trudne. Już nie wkładamy w nie siebie, jak najmniej się angażujemy. I mowa jest tego pierwszym sygnałem.
Dlaczego inni mają nie wiedzieć?
Kolejną konsekwencją wynikającą ze zdobytych doświadczeń jest ograniczenie dzielenia się własnym życiem z innymi osobami.
Jest mnóstwo przyczyn, dlaczego tak się dzieje.
- Rozumiemy już, że nasze życie interesuje ludzi dużo mniej niż nam się wydaje.
- Mało kto potrafi słuchać.
- I mało kto zasługuje, żeby z nim być emocjonalnie blisko.
- Poza tym gdy mówimy mniej ryzyko, że ktoś namiesza w naszym życiu mocno spada.
- Wiele razy się sparzyłyśmy i bardzo starannie dobieramy osoby, przed którymi chcemy się otworzyć.
- Poza tym nie potrzebujemy już akceptacji innych. Nasze plany, marzenia i realizacje mają się dobrze i nikt nie musi ich obserwować, potwierdzać ich wartości czy przyklaskiwać im. Wystarczy nam nasza satysfakcja.
- Mnóstwo osób jest tak zawistnych, że mówienie, jak nam się powodzi, co najwyżej doprowadzi do tsunami trudnych emocji niż do cieszenia się wspólnie sukcesami.
Okazuje się, że im mniej opowiadasz o sobie niektórym osobom, tym większy spokój czujesz. Ważne dla ciebie obszary życia pozostają “nieskażone” przez ludzką zawiść i Agresję. Choć wydawać by się mogło, że to mało, to w praktyce wiele to zmienia.
Zdecydowanie nie lubię zbyt wiele mówić o swoim życiu.
Praawda im mniej wiedzą tym lepiej…nigdy nie wiadomo kto i jak pewne rzeczy może wykorzystać…
Dokładnie tak, bo ludzie są bardzo wcibscy i zazdrośni, gdy u innego dzieje się lepiej
Normalnych ludzi nie obchodzi cudze życie
Inni wiedzą więcej jak my sami. Co zawsze budzi we mnie śmiech….
Jak najbardziej prawda! Co ludzie…? Ludzie są fałszywi tylko czekają na Twoje potknięcie i liczą na sensację, żeby potem mogli plotkować A to ich cieszy kiedy mówią nieprawdę i jeszcze sobie dodadzą…przekonałam się wiele razy..dlatego nie obchodzi mnie opinia ludzi…
Ludzie lubią pchac nochala do sąsiada może mu gorzej oj napewno kłócą się ,A dobrze niech się kłócą Co mają mieć lepiej wszystko z zazdrości i zawiści niestety
W sumie nie wiem… tak mało się zastanawiam, co inni o mnie myślą, że ciężko mi to ocenic.
Ludzcka zawiść i zazdrość jest ogromna a z tego plotki tak robią dwulicowce
Prawda 😊 Mniej plotek, komentarzy, fałszywego współczucia, śmiechu i … dużo by pisać.
Prawda
Oczywiście. Dlatego chronię swoją prywatność i rodzinę.
Milczeć robić swoje 🤐🤐🤐 nikomu nie opowiadać
Prawda a ona jak hiena drazyla i mnie meczyla a sama brudy ma u siebie
Nie zgadzam się z tym. Mnie akurat Ludzie bardzo pomogli ♥️ i gdyby nie wiedzieli o tym, co się dzieje w moim życiu, nie byłabym w tym miejscu,w którym jestem.
Ciesz się skrycie ..
Im mniej wiesz lepiej śpisz
To zależy od tego jaka jest prawda o naszym życiu. Jak jest brzydkie to przeważnie na zewnątrz pokazuje się, że jest miód i malina bo wstyd. A prawda jest taka, że jak sobie życie ułożysz takie je masz. Sami sobie rozwalamy życie, ludzie z zewnątrz nam są do tego niepotrzebni, a jeśli już to mają na to ciche przyzwolenie.
A czasem to milczenie o prawdzie nam wszytsko rozwala, zamiatanie spraw pod dywan.
Raczej, im Ty mniej wiesz o życiu innych tym lepiej Ci się żyje.
Nie robie z pierdół… sekretów. Jestem otwarta na ludzi i bywa mi przykro gdy zderzam sie z cicho -ciemnymi. Chca widzieć co u kogos a sami nic nie udostępniają. Po co wogóle być na mediach spolecznosciowych? By obczajac zza winkla? Mówią, ze ten co nic nie ma broni swojej prywatności jak lew. Ludzie potrafia ukrywac, ze maja męża albo ile lat maja ich dzieci. Oblakanie. Sa osoby, ktore wyja jak obdzierane ze skory gdy ktos wklei zdjecie z imprezy na ktorym sa. Paranoja.
Jak dla mnie nie jest to prawdą, szczególnie, że nie mam nic do ukrycia, żyję jak lubię po swojemu. Nie chcę czuć się jak szczur, chowając się przed innymi, chcę żyć pełnią piersią, chcę przeżyć nie tylko długość swojego życia ale i jego szerokość 😉 Taki mam plan i nikt nie jest w stanie mi w tym przeszkodzić 😜 A to czy ludzie wiedzą coś o mnie czy nie wiedzą absolutnie mnie nie interesuje