Nie podejmie ważnej decyzji, póki nie zapyta o opinię mamy. Nie kupi niczego, nie konsultując się. Mimo że ma czterdzieści lat, zachowuje się jak dziecko. Musi wszystkim się pochwalić, na każdy aspekt zwrócić uwagę. Przegadać każdy problem, rozłożyć na czynniki pierwsze każdą ewentualność. To nie jest po prostu dobry kontakt z mamusią. To coś znacznie więcej. Jest to tkwienie w układzie, który może zniszczyć dorosłemu człowiekowi życie. Dlaczego?
Relacja, która się zmienia
Relacja na linii dziecko rodzice ciągle się zmienia. I choć do ostatnich dni mama i tata zostaną dla nas rodzicami, to jednak nic nie jest takie samo jak na samym początku. Rzeczywistość nie będzie wyglądać tak, jak wcześniej. Na początku w pełni uzależnieni od rodziców, z czasem wydoroślejemy, a na końcu będziemy służyć własnym rodzicom, jak oni nam, gdy byliśmy mali. Krąg życia zatoczy koło.
Jako dzieci zawsze będziemy połączeni z rodzicami. Nawet jeśli z jakiegoś powodu przyjdzie nam zerwać z nimi kontakt, to ból wynikający z tej decyzji najprawdopodobniej nie ustąpi. Będziemy odczuwać żal za czymś, czego nie mieliśmy, a chcieliśmy mieć… Mimo braku relacji, bóle fantomowe pozostaną. Żal za tym, jak mogłoby wyglądać nasze życie: być może również.
To, co istotne, to fakt, że relacja, jaką budujemy z rodzicami zmienia nas. Zmienia też naszych rodziców. Wszystko zmierza do tego, żebyśmy stali się jako dzieci niezależni i wolni, a rodzice muszą zmienić się w ten sposób, by zrozumieć, że powinni dać nam taką możliwość. Nie kończy to oczywiście relacji z mamą i tatą. Wprost przeciwnie. Zmienia ją. Sprawia, że wkracza ona na nowy, dorosły tor.
Zrozumieć swoją rolę
Czym innym jest pomoc, a czym innym w dobrej wierze zrujnować komuś życie. Z jednej strony dobrze mieć bowiem poczucie, że w razie problemów, możemy udać się do domu rodzinnego. Z drugiej strony, gdy pukamy do drzwi i zaczynamy narzekać na swoje dorosłe życie, to mądry rodzic powinien nas zawrócić i powiedzieć, że mamy wrócić do męża i dzieci. Wielu dramatów udałoby się uniknąć, gdyby rodzic miał dystans i potrafił postąpić we właściwy sposób. W momencie próby potraktował dorosłe dziecko jak dorosłego….a nie jak dziecko.
Czym innym jest oczywiście zagrożenie życia, sytuacja, gdy uciekamy przed agresorem, a czym innym „zwykłe” nieporozumienie czy seria problemów w związku. Te sytuacje oczywiście należy rozgraniczyć.
Nie z mamą
Również dorosłe córki powinny zrozumieć, że rozmowa z mamą o problemach w swoim związku, choć kusząca, zazwyczaj nie jest dobrą decyzją. My będziemy się żalić, dramatyzować, mama załamywać ręce. Następnie się pogodzimy. Zapomnimy o tym, co było. Nasza mama jednak tak szybko przykrej sytuacji nie wymaże sobie z pamięci. Ona pozostanie już zdystansowana. Wkroczy na drogę chronienia nas i bacznego obserwowania.
Z szacunku do siebie, własnego związku i mamy, lepiej nie angażować własnej mamy w swoje osobiste problemy. Nie wymagajmy, że osoba tak nam bliska pozostanie bezstronna i sprawiedliwa. Rozmowa tego typu może więcej namieszać w naszej rodzinie niż realnie naprawić. Stąd na samym wstępie lepiej sobie odpuścić i wyzbyć się złudzeń.
Podejmować decyzje i brać za nie konsekwencje
Zbyt wiele kobiet ignoruje zdanie męża, tylko po to, by brać pod uwagę jedynie opinię mamusi. Zbyt wiele panów jest zdania, że mamusia wie najlepiej i nikt tak jak mama. Nawet jeśli to prawda, to z tą prawdą nie trzeba się obnosić. Dobrze być strategiem w związku.
I od razu po tym, jak zaczniemy budować nową relację przyjąć, że to ona – nasza rodzina – nasz mąż i dzieci – są od tej pory najważniejsze. Mama i tata są nadal ważni, ale nigdy ich obecność nie powinna przyćmiewać potrzeb najbliższej rodziny. Tak to po prostu jest. I mądra teściowa o tym wie. Nie próbuje konkurować z synową…
Kobiety, które nie potrafią odciąć pępowiny
I choć o maminsynkach mówi się w kontekście mężczyzn, to nierzadko problem występuje także u kobiet. Mnóstwo współczesnych dorosłych córek nie umie odciąć pępowiny. Nie chce dorosnąć i zmienić swojej relacji na taką, w której po obu stronach występują dorosłe osoby.
To trudne, bo należy pożegnać okres dzieciństwa i spojrzeć prawdzie w oczy. Jednak decydując się na taki krok, zyskujemy znacznie więcej niż potencjalnie możemy stracić: spokój, poczucie sprawstwa, szacunek do siebie i do rodziców, a także, o czym chyba należałoby napisać na początku – lepsze relacje z partnerem. Kobieta, która odcina pępowinę, pokazuje w czynach swoją miłość do mężczyzny życia. Potwierdza swoje zaangażowanie i gotowość do budowania dojrzałego związku.