Ludzie rozczarowują. Tak bardzo, że coraz częściej się od nich odcinamy. Postanawiamy żyć inaczej. Nie w tłumie, tudzież w stadzie, ale…samotnie. Lub w otoczeniu zwierząt. Jednym z pomysłów jest propagowana obecnie rodzina międzygatunkowa. Co to właściwie jest rodzina międzygatunkowa? I czemu wzbudza tak wielkie kontrowersje?
Z pieskiem albo kotkiem
Jeszcze nie tak dawno schemat był taki sam. Był ślub, potem dzieci, na końcu ewentualnie czworonożni przyjaciele. Obecnie ślubu najczęściej nie ma, dzieci też nie, ale są za to…zwierzęta.
Swoją potrzebę troski wypełniamy w opiece nad pieskiem czy kotkiem. Młodzi ludzie nie wstają w nocy, by uspokoić niemowlę, ale opiekują się zwierzakiem.
Nierzadko twierdząc, że zwierzę jest porównywalnie absorbujące jak dziecko. Oczywiście to nie jest prawda. Gdyby mieli okazję pobyć tydzień z noworodkiem, mieliby świadomość istniejących różnic. Całkowicie pozbawieni tego doświadczenia nie wiedzą, co mówią. Nie mają też świadomości, co właściwie do czego porównują.
Bezproblemowe “dziecko”
Czym jest rodzina międzygatunkowa? Według osób, które używają tego terminu to nic innego jak tworzenie niezwykłych więzów krwi między człowiekiem a zwierzęciem. W takim układzie mały rozkoszny kotek staje się synusiem lub córeczką. Kobieta jest psią mamą, gdy w domu pojawia się wyczekiwany psiak.
Zwierzęta nie pyskują, nie są takie absorbujące…
W konsekwencji miłości do nich, dochodzi nawet do humanizacji zwierząt. W czworonogu nie widzimy zwierzęcia. Widzimy człowieka.
Tymczasem oczywiste jest to, że zwierzę nigdy nie będzie człowiekiem, a człowiek to nie zwierzę. Proces humanizacji przybiera mimo absurdalnej swojej formy na sile, o czym świadczą także kontrowersje wynikające z oburzenia na słowa językoznawcy, który ośmielił się stwierdzić, że zwierzęta zdychają. Jeszcze pokolenie temu nikogo to nie dziwiło. Po prostu naturalne było, że zwierzęta nie umierają, ale zdychają właśnie. Bo umierają ludzie. Dzisiaj nie brakuje osób, które nie godzą się na takie nazewnictwo.
Kot ma lepiej niż dziecko?
We współczesnych domach nierzadko kot ma lepsze warunki rozwoju niż dziecko w biedniejszych krajach. Ludzie, którzy decydują się na pupila, wybierają zwierzaka z renomowanej hodowli. Na samym wstępie płacą kilka tysięcy złotych, żeby mieć w domu pięknego żywego pluszaka. Następnie mnóstwo energii poświęcają na zakup najlepszej karmy, gadżetów i akcesoriów. Dla kota się gotuje, wybiera najlepsze partie mięsa lub ryby. Kota się czesze, bawi się z nim, kupuje mu zabawki wspierające jego inteligencję, a nawet inwestuje się w ubranka dla niego. Kubraczki na każdą okazję. Sesja zdjęciowa…Nagrywanie filmów i wrzucanie ich online… Najlepszy żwirek, który nie podrażni delikatnych łap. A na koniec stwierdzone z dumą – to mój synuś, to moja córeczka.
Psa zabiera się wszędzie, jeździ z nim na wystawy, celebruje każdą okoliczność jako święto. Kupuje prezenty na urodziny i pod choinkę…
Rodzina wielogatunkowa
Zrównywanie zwierząt i ludzi oczywiście nie ma sensu. Podobnie jak porównywanie opieki nad dziećmi do opieki nad czworonogami. O ile bowiem szczeniak, czy mały kociak bywa absorbujący, to jednak w niczym stopień zaangażowania wymagany po stronie człowieka nie jest tak duży, jak wtedy, kiedy chodzi o dziecko.
Nie ma sensu też próbować mierzyć miłości dziecka z oddaniem zwierzaka. Kot czy pies może obdarzać nas uczuciem, jednak tylko dlatego, że zwierzak jest w pełni od nas zależny. Zwierzę ma instynkt i wie, że nie należy kąsać ręki, która daje mu jeść. I taka jest brutalna prawda…
Całkowicie inną skalę emocji tworzymy w relacji z dzieckiem. I wydaje się to tak oczywiste, że ciężko z tym polemizować. Z tego powodu rodzina wielogatunkowa nigdy nie będzie tak naprawdę rodziną. Nazywanie tego tworu w ten sposób jest myleniem pojęć i mydleniem oczu. Niczym więcej.
Jeśli nie masz porównania
Póki nie zostaniesz mamą, nie wiesz, jak to jest. To jest główny problem. Bo do roli mamy nie da się przygotować. Nie da się także sprawdzić, czy się do niej nadajemy. Wszystko okazuje się po fakcie. I wszelkie braki musimy po prostu uzupełniać. Na tym to jednak polega. Bycie rodzicem ma nas motywować do wzrostu i sprawiać, że stajemy się lepszym człowiekiem.
Dzięki nowej roli mamy szansę nauczyć się cierpliwości, wyzbyć się egoizmu, uświadamiamy sobie czym jest prawdziwy strach – z jednej strony i duma – z drugiej. Wiele osób obserwowanie jak dzieci rosną uznaje za najpiękniejszy życiowy prezent.
O ile opieka nad zwierzętami również bywa źródłem satysfakcji, to żaden kot, ani żaden pies, nawet najlepszy, nie zastąpi nam drugiego człowieka. Nie stworzy z nami rodziny, bo zwyczajnie nie jest w stanie tego zrobić.