Były już kawały o mężach i żonach. Przyszedł czas na jedyne w swoim rodzaju kawały o babciach. Przeczytajcie koniecznie
Kawały o babciach – u księdza
Przychodzi babcia do księdza i mówi:
– Ojcze, mam problem. Mam dwie papugi, dwie samiczki, które strasznie bluźnią. Co robić?
– A jak bluźnią?
– Ciągle skrzeczą \’cześć, jesteśmy gotowe, chcecie się zabawić?\’
– Hmm, droga córko, ja mam dwa samce, które całymi dniami modlą się. Zamknijmy je razem, na pewno twoje się nawrócą.
I tak też zrobili. Umieścili wszystkie cztery papugi w jednej klatce. Samiczki odezwały się:
– Cześć, jesteśmy gotowe, chcecie się zabawić?
Jeden z samców podniósł łepek i mówi do drugiego:
– Bracie, w końcu, nasze modły zostały wysłuchane.
Sprytna babcia kontra policja
Pędzącą autem dużo ponad dozwoloną prędkość starszą panią zatrzymał policjant. Jechała w terenie zabudowanym, nie zważając na znaki drogowe.
– Czy mogę zobaczyć pani prawo jazdy?
– Nie mam. Odebrano mi je przed dwoma laty za jazdę po pijanemu.
– A ma pani dowód rejestracyjny pojazdu? – policjant powiedział groźnie.
– Też nie mam. Zabiłam kierowcę i ukradłam samochód. Trupa kierowcy mam w bagażniku. Proszę sprawdzić.
– Proszę zaczekać – powiedział policjant i poszedł do radiowozu połączyć się z komendantem. Przełożony pojawił się na miejscu pięć minut później wyraźnie poruszony. Podszedł po okienka samochodu staruszki i powiedział:
– Poproszę pani prawo jazdy – rzucił surowo.
– Proszę bardzo, panie komendancie – staruszka uśmiechnęła się skromnie i wyjęła z torebki dokument.
– A dowód rejestracyjny?
– Proszę, tutaj mam. – staruszka sięgnęła do schowka i podała mu dowód z niewinnym uśmiechem.
– Proszę otworzyć bagażnik.
Bagażnik był pusty.
– I pewnie jeszcze ten kłamczuch powiedział panu, że jechałam jak szalona – rzuciła starsza pani, z wyrzutem wskazując palcem policjanta, który ją zatrzymał.
Kawały o babciach – trzeba się umieć odnaleźć
Babcia wstała rano z łóżka. Rozebrała się i stanęła przed lustrem. Zobaczyła obwisły brzuch, oklapnięte pośladki, a gdy zbliżyła twarz do lustra, zobaczyła zmarszczki i worki pod oczami. Założyła szlafrok i spojrzała na śpiącego męża i mruknęła do siebie: “dobrze mu tak, dziadowi”.
Kawały o babciach. Riposta
Seniorka po spotkaniu z panem z ogłoszenia towarzyskiego mówi: “Następny raz ogłaszaj się nie w ogłoszeniach towarzyskich, a w nieruchomościach.”
Kawały o babciach. Milionerka
Do banku wchodzi babcia ciągnąca za sobą walizkę…. Podchodzi do okienka i prosi o rozmowę z dyrektorem placówki.
Dyrektor przyjmuje babcię i pyta, w czym rzecz.
-Bo widzi pan….. zebrałam troszkę pieniędzy i chciałam założyć u państwa konto…
-Troszkę, to znaczy ?
-No, milion euro….
Dyrektor zdumiony, wziął od babci walizkę, sprawdził, przeliczył – rzeczywiście – milion euro !!!
Nie byłby sobą gdyby nie zapytał babci, skąd wzięła tą astronomiczną sumę…
-Bo widzi Pan, ja się zakładam z ludźmi o różne rzeczy…
-To może i ja się z Panią założę ?
-Dobrze, założymy się o 10.000 euro ?
-A o co ?
-Założę się że ma Pan kwadratowe jądra…
Dyrektor w konsternacji wkłada rękę do kieszeni, i sprawdza… są okrągłe… 10000 piechotą nie chodzi….
-Dobrze !
-To ja jutro tu przyjdę z notariuszem, żeby wszystko było jak należy…
Na następny dzień babcia przychodzi z notariuszem który spisuje zakład, oboje się podpisują… i przechodzą do rzeczy….
Dyrektor zdejmuje portki, gacie, i z triumfem oświadcza:
-Okrągłe !!!
Babcia, przygląda się i stwierdza:
-Rzeczywiście…. ale pozwoli Pan że sama sprawdzę ?
Dyrektor myśli…. 10000 piechotą nie chodzi….
-Dobrze…
Babcia zabiera się do oględzin, maca, ogląda…
Dyrektor chcąc pocieszyć babcię mówi:
-Wie Pani, czasem się przegrywa…
-Wiem, Panie dyrektorze…
-A co robi Pan notariusz !!! Dlaczego wali głową w ścianę !?
-Bo wie Pan, założyłam się z nim wczoraj o milion euro że będę dzisiaj macać po jajach dyrektora banku.
Super 🙂
Brawo dla babci.
Nie lekceważ przeciwnika