Nieszczęśliwy związek zaburza i zniekształca nasze postrzeganie rzeczywistości. Sprawia, że świat staje się szarym, burym i nieprzyjemnym miejscem, pełnym przykrych niespodzianek. Obok nie ma dobrych ludzi, są tylko harpie czekające na nasz upadek. Nie ma do kogo się zwrócić, z kim porozmawiać. A nawet jeśli taki ktoś jest, to podchodzi się do niego bardzo nieufnie. Patrzymy na otoczenie przez pryzmat tego, co nas spotkało w najbliższej relacji, a że mamy w pamięci tylko to, co złe…nie spodziewamy się niczego dobrego. I dlatego właśnie złe relacje trzeba zakończyć, by spojrzeć na świat trzeźwym okiem. I nareszcie odżyć!
Depresja
Nieszczęśliwy związek, zwłaszcza ten toksyczny, może być główną przyczyną depresji. Powoduje smutek, rozczarowanie, prowadzi do zniechęcenia i pogłębia wiarę, że wszyscy ludzie są tacy sami. Czyli źli. Żaden mężczyzna nie zasługuje na zaufanie, właściwie nie warto…żyć.
Kolejnym krokiem jest przekonanie, że to ze mną jest coś nie tak, bo przyciągam niewłaściwe osoby. Nigdy nie doczekam się szczęśliwego związku.
Niewyrażona złość
Tkwienie w nieszczęśliwym związku niesie jeszcze inne ryzyko – ciągłego kumulowania w sobie złości. Początkowy bunt, płacz, a nawet wrzaski zamieniają się w bierność i wycofanie. To ten moment, kiedy już nic nas nie obchodzi, nic nie jest ważne. Często właśnie w tej chwili decydujemy się na rozwód. Właśnie wtedy, kiedy ogarnia nas rozpaczliwie wymowna cisza…
Niestety równie często dzieje się coś wprost przeciwnego – podejmujemy beznadziejną dla siebie decyzję, by zostawić wszystko tak, jak jest. I tkwić w zepsutym od środka związku dalej. Tłumaczymy to sobie rozmaicie – mówimy, że to dla dobra dzieci, rodziny, bo tak, mimo wszystko jest lepiej… A tak naprawdę…okłamujemy siebie.
Rozczarowanie
Permanentne rozczarowanie to groźna broń. Zamienia nas w zgorzkniałe, gderające kobiety, które przestają słuchać…nawet same siebie. Od powtarzania ciągle tego samego, boli głowa. Brak poczucia sensu poczynionych starań odbiera poczucie własnej wartości. Tak dzień po dniu wszystkie złe emocje, nie mając rozsądnego miejsca do ujścia, kumulują się w nas samych i zżerają nas od środka.
Wtedy właśnie świat jest zły, rzeczywistość wypaczona, ludzie niesprawiedliwi, nic nie warto, na pewno się nie uda, po co się starać. Tak myślimy, tkwiąc w zgniłej relacji.
Brak nadziei
Tkwienie w nieudanym związku odbiera nadzieję:
- na to, że w końcu zaczniemy na siebie patrzeć tak, jak na to zasługujemy,
- uwierzymy w siebie,
- zaczniemy zmieniać rzeczywistość na lepsze,
- odżyjemy,
- pokochamy życie.
Właśnie dlatego zakończenie złego związku jest wyzwalające dla obu stron. Daje szansę na rozpoczęcie wszystkiego od nowa. Można szeroko otworzyć oczy, dostrzegając, że my co prawda się rozstaliśmy, ale…świat się nie zawalił. Słońce świecie, dzieci wesoło biegają po łące, na parapecie przysiadł wróbel. Jeszcze wszystko się może zdarzyć…
Teraz jest na to szansa, bez kuli u nogi można zacząć iść. Z prosto podniesioną głową. I zacząć wszystko od nowa.
Przeżywałam podwójnie, ponieważ działo się to podczas mojej ciężkiej i groźnej dla życia choroby. Wybaczyłam to jełopowi dla siebie, ale nigdy mu nie zapomnę. Po tym fakcie miał ze dwa wypadki, no cóż… Karma wraca 😁
Gdzieś usłyszałam, że optymalny czas na przeżycie prorozwodowej żałoby i pozbieranie siebie – to 5 lat… Ale to pewnie indywidualna sprawa… Mi mijają w tym roku 2 lata i czuję, że właśnie stanęłam już pewnie na swoich nogach, wszystkie klapki z oczu opadły, a perspektywy już tylko uskrzydlają 🥰 Jest dobrze, odżyłam! 💪
Mija 9 lat od rozstania …. za mna znacznie gorsze doswiadczenia niz rozwod … bo zycie po drugiej stronie lustra to jeszcze większe pasmo porażek i upokorzeń. Szukam przyjaciolki … kobiety takiej jak ja – odważnej, znającej swoja wartość, wrażliwej, empatycznej i posiadajacej w swoim życiu przestrzeń na bliska przyjazn … napisz, jeśli te słowa w Tobie rezonują :-)5
Mi mija już 17 lat od rozwodu i pomimo wielu prośb o kontakt bo mamy dziecko za każdym razem moja odpowiedź jest stanowcza i mówie nie z córką natomiast mam fantastyczny kontakt niestety musiała bardzo szybko dorosnąć jak na swój wiek jest bardzo dojrzałą osobą z czego sam osobiście jestem dumny jako ojciec
Zależy z jakiego powodu jest rozwód. Czasem jest to trauma na wiele lat, a czasem radość i odzyskanie wolności. Ktos mi powiedział, że po rozwodzie “baba” jest wybreda i nie wie czego chce, nieprawda, po prostu już wie czego nie chce.
Pięknie napisane i jakie to prawdziwe
Mija 12 lat od dnia kiedy uwolniłam się od damskiego boksera ,teraz wiem że ucieczka z dziećmi od niego była najlepszą decyzją jaką podjęłam w swoim życiu
Mówił o rozwodzie jako o końcu świata, podczas gdy jest to niepowodzenie relacji między obiema stronami …
Nie mam doświadczenia w tym względzie, ale spostrzeżenia bardzo ciekawe. 😊
To prawda. Po rozwodzie zauważam wiele dobrego. W małżeństwie tylko złość i nerwy. Dziś jestem spokojna kobietą i zawsze uśmiechniętą
Rozwód u mnie był najlepszym rozwiązaniem jaki mogłabym wybrać na początku było ciężko ale długo to nie trwało teraz dopiero wiem co to jest normalne życie i nigdy nie było lepiej niż jest 😁
Na szczęście mojego mężczyzny ten problem nie dotyczy. 😊
[…] Po rozwodzie człowiek widzi świat taki, jaki powinien być […]