Pustka jest męcząca. Chociaż rzadko wprost uświadamiana. Ssie od środka tak bardzo, że osoba jej doświadczająca musi znaleźć kogoś, kto zrekompensuje jej własne braki. To tak przerażające, że aż boli. Z czasem również otoczenie. Bo nikt nie zniesie ciągłego dawania i wlewania do dziurawego kielicha, a do niego można porównać puste osoby. Takie związki zawsze kończą się tragicznie. Niestety dla wszystkich.
Pusty dom i puste osoby
Puste osoby to te, które pochodzą z pustych rodzin, w których nic się nie dzieje. Jest marazm, monotonia, rzeczywistość nastawiona na przetrwanie. Niewiele się chce, prawie nic nie zachwyca.
Puste osoby to te, które nie były traktowane wystarczająco dobrze. Nie zostały nakarmione, nie odczuły sytości. Wcale nie w dosłownym znaczeniu, ale mentalnym. Chodzi bowiem nie o głód żołądka, ale duszy.
Osoby puste odczuwają wewnętrzną otchłań bez miejsc godnych zaczepienia. Nigdy nie doświadczyły pięknej, bezwarunkowej miłości rodziców. Nigdy nie były wystarczająco dobre. Nie były kochane, dlatego, że są. Zasługiwały tylko na szacunek wtedy, kiedy były określone. Takie, jakie życzyła sobie mama czy tata. Jeśli postępowały “właściwie” zasługiwały na miłość. Jeśli “błądziły”, czy miały po prostu własny pomysł na życie, wtedy pojawiał się ostry sprzeciw.
Najlepiej, jeśli nie rzucały się w oczy. Siedziały cicho. Przez lata zostały nauczone “niebycia”, by innym nie przeszkadzać.
Ich poczucie własnej wartości jest tak niskie, że właściwie go nie ma.
Zjem cię
Osoba odczuwająca dojmującą wewnętrzną pustkę poszukuje miłości, która ją dopełni. Obiektu, z którym będzie mogła się stopić i w końcu odczuć, że żyje. Przejmie jego codzienność, znajomych, pasje, myśli i zainteresowania. Będzie oczekiwała pełnej dyspozycyjności i otwartości. Bo chce być na bieżąco.
Setki smsów w ciągu dnia, ręka na pulsie, mnóstwo rozmów. Dążenie, by wiedzieć o wszystkim. Przeglądanie kieszeni, zaglądanie do komórki, kontrola. Pełna wiedza i chorobliwa zazdrość, ciągła niepewność, potrzeba sprawdzenia czyjegoś zaangażowania i uczucia. Codzienne dążenie do bycia naprawdę blisko, co pozwala zyskać namiastkę spokoju. Pełne oddanie.
Bliska osoba staje się sensem życia. Jest wszystkim. I to sytuacja bardzo niebezpieczna, bo zakrawa o obsesję.
Związek wymaga równowagi, współistnienia dwóch “pełnych”, szczęśliwych osób. Funkcjonowanie w układzie, gdy jedna strona jest światem, a druga niemym obserwatorem na dłuższą metę prowadzi do wypalenia i rozczarowania.
Puste osoby muszą najpierw odnaleźć siebie.Same. Niestety to trudne, długotrwałe i bolesne, dlatego wolą znaleźć kogoś, kto wypełni ich dojmującą pustkę. Początkowo to się zazwyczaj udaje, ale na dłuższą metę jest nieskuteczne. Braki są bowiem zbyt duże. A związek nie od tego, by kogoś utrzymywać przy życiu.
To strasznie smutne…
Niestety, znam takich