Samotna wśród ludzi

0

Mówią, że żyjemy w oku cyklonu, a zupełnie nie zdajemy sobie z tego sprawy. W środku jest względna cisza, ale naokoło wszystko wiruje. Ustawicznie się przekształca i miesza. Podobno dzieją się wielkie zmiany, cywilizacyjne, społeczne w wersji trudnej do oszacowania i jeszcze bardziej skomplikowanej do przewidzenia. Z tego też powodu czujemy, że jest inaczej niż kiedykolwiek wcześniej, tęsknimy za tym, co było, a jednocześnie zupełnie nie umiemy sobie wyobrazić nowej wersji już szykowanej przez życie. Jedną z głównych zmian jest poczucie samotności. Niejedna kobieta może ze smutkiem powiedzieć, że jest samotna wśród ludzi.

Samotna wśród ludzi

Kilka sprzeczności

  1.  Badanie Ministerstwa Zdrowia Stanów Zjednoczonych wskazują, że aż jedna trzecia osób w wieku 45+ cierpi z powodu samotności, a jedna czwarta osób 65+ doświadcza izolacji społecznej.
  2.  Najdłużej żyją osoby mające wsparcie szerokiego grona społecznego.
  3. Z drugiej strony bycie razem nie jest takie proste: szczególnie trudno znosić nam drugą osobę. Narzekamy na to, że wady i niedoskonałości ludzi są mocno obciążające. Wiele osób uważa, że życie w samotności jest prostsze i przyjemniejsze.
  4.  Bycie samej ze sobą odbieramy jako szansę na bycie szczerą ze sobą i jako możliwość realizowania się, bez czynnika spowalniającego i zakłócającego w postaci innych osób.
  5.  Z drugiej strony mimo że lubimy samotność, to na końcu życia najczęściej żałujemy zbyt spiesznie zerwanych relacji i przyjaźni, o które za mało zabiegałyśmy.
  6.  Jesteśmy gatunkiem stadnym. Życie w izolacji zawsze było karą, a nie nagrodą.
  7. Bycie samą tak, ale również wśród ludzi. Żeby dobrze żyć potrzebujemy innych ludzi.

Nędzne relacje

Narzekamy na nędzne relacje, coraz niższy poziom prezentowany przez ludzi, którzy nas otaczają, brak właściwych osób wokół. Interesowność, słaby charakter, fałsz i brak tego czegoś, co sprawia, że chce się z kimś budować relacje. Nie mamy motywacji, by podtrzymywać coś, co jest po prostu mdłe i niejakie. Pragniemy czegoś lepszego, głębszego, a nie namiastek…

Nie chcemy się oszukać

Odrzucamy presje, by inwestować czas i siebie w coś, co u źródeł nie ma sensu. W pewnym momencie życia potrafimy być ze sobą szczere. I jesteśmy w stanie powiedzieć „nie”.

„Nie” ciągłemu byciu tą dobrą, zabiegającą, interesującą się. Głośne „nie” dla wykorzystywania, pozwalania innym na zbyt wiele, braku granic, ciągłemu odpuszczaniu, dawaniu za wygraną. Nie chcemy rezygnować z siebie. Na pewno nie mamy siły, aby ciągle gasić pożary. Mamy dość tego, jak czujemy się, gdy pozostajemy samotne, gdy tym razem to my, dla odmiany potrzebujemy wsparcia. A ci co bez cienia skrupułów korzystali z naszego wsparcia, nagle nie mają czasu ani ochoty.

Po co nam spotkania, które nic nie wnoszą, imprezy, które mają zawsze ten sam przebieg, po co to oszukiwanie siebie i innych…

Brak wsparcia

Często jesteśmy takie, jakie same chciałybyśmy, żeby inni byli dla nas. I tym samym stajemy na rzęsach, poświęcamy się, naprawdę się staramy, zaskakujemy same siebie tym zaangażowaniem. Widzimy, że innym to się podoba. Bliskie i dalsze osoby czerpią z naszego wsparcia pełnymi garściami. Są codziennym gościem w naszym życie. Do czasu… Jednak gdy pozostaje się im wykazać, nagle milkną. Znikają nie wiadomo gdzie. Nawet drobna rzecz jest poza ich zasięgiem, przestaje być dla nich możliwa. Ich nie ma.

Jedna taka sytuacja, druga…trzecia. Już nie ma co się łudzić. To standard, być kiedy się to opłaca i uciekać przy pierwszej możliwości, gdy dla odmiany trzeba byłoby się wykazać.

Samotna wśród ludzi

Trudno znaleźć dzisiaj wartościową osobę. Taką, która by wierzyła w miłość i przyjaźń. Umiałaby nie tylko brać, ale również dawać od siebie. Potrafiącą krytycznie spojrzeć na siebie i rozumiałaby, że wszystko wymaga czasu i nic nie jest dane raz na zawsze. Relacje trzeba pielęgnować, o każdą znajomość dbać, umieć kierować się nie tylko uczuciami, ale też rozumem.

Samotność wśród ludzi to dzisiaj powszechny problem. Rzadko jest ona świadomym wyborem, najczęściej wynika ze zranień, doświadczeń toksycznych relacji i braku możliwości poznania kogoś odpowiedniego. Dzisiejsza powszechna samotność w tłumie to konsekwencja bycia osobą zabieganą, przepracowaną, niemającą czasu. To wina egocentryzmu i braku gotowości, aby iść na kompromisy, odpuścić sobie i innym. Powodów zresztą może być znacznie więcej…

Za dużo ludzi

Paradoksalnie większym problemem jest nadmiar ludzi niż ich niedobór. Jak pokazały badania Dunbara, najlepiej czujemy się w mniejszych wspólnotach ludzi, z którymi na co dzień żyjemy, to z nimi najłatwiej się nam buduje relacje. Duże miasta utrudniają budowanie trwałych relacji, sprzyjają życiu dla przyjemności i nastawieniu na egocentryzm.

Takie czasy

Dzisiejsza kultura indywidualności, odrzucania współpracy i utożsamiająca szczęście z przyjemnością niestety rodzi wiele problemów, paradoksalnie zamiast sprawiać, że stajemy się szczęśliwe, coraz bardziej się gubimy. Jako ludzie niby mamy wszystko, a brakuje nam bliskości innych.

I stąd ta powszechna samotność w tłumie. Problem, z którym można sobie poradzić jednak tylko poprzez przełamanie się i wyjście do ludzi. Mimo zranień, wymagań i niepewności,

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj