Toksyczna teściowa i problem z mężem, który nie jest dojrzały

0

Toksyczna teściowa to problem. Prawda jest jednak taka, że dużo większym wyzwaniem jest zazwyczaj postawa syna teściowej, czyli męża. Jeśli ona jest toksyczna (ta postawa), to mamy przechlapane, żeby nie opisać tego dosadniej. Z teściową stosunkowo prosto można sobie poradzić (!), z upartym, zaślepionym i niedojrzałym mężem, które nade wszystko kocha swoją mamusię, już znacznie gorzej!

Toksyczna teściowa i problem z mężem, który nie jest dojrzały

Z teściową poradziłabym sobie, gdyby nie mój mąż

Problem z teściową zaczyna się znacznie szybciej niż chcemy to widzieć. Dotyczy bowiem postawy naszego męża. To on zazwyczaj stoi na przeszkodzie i uniemożliwia zdrowe zdystansowanie się do sytuacji. Najczęściej bowiem nie ma odciętej pępowiny, daje sobą manipulować, robi dokładnie to, czego chce jego mama.

Zamiast stać po stronie żony, wybiera mamusię. Jest na każde jej zaufanie. Wierzy jej bezgranicznie, zamiast przyjąć jak najbardziej zrozumiały fakt, że ludzie kłamią. Rodzice też potrafią mijać się z prawdą. Bywają szalenie zaborczy i pod wieloma względami nieodpowiedzialni i niesprawiedliwi. Swoimi decyzjami bezpośrednio szkodzą swoim dzieciom. Wkraczają z buciarami w ich życie i odbierają im szansę na szczęście.

Toksyczna teściowa, bo o niej tym razem mowa, a nie o toksycznym teściu, jest często główną winowajczynią rozpadającej się relacji. Mnóstwo par rozchodzi się właśnie z jej powodu.

Mąż powinien stać po stronie żony

Dorastające dzieci muszą się usamodzielnić. Żeby mogło się to stać, potrzebny jest bunt, zdystansowanie się do swojej rodziny i poszukanie własnej tożsamości i sposobu na życie. Następnie gdy dorosłe już dzieci zakładają swoją rodzinę, powinny jednocześnie ustawić na nowo osobistą hierarchię. Zrozumieć, kto jest najważniejszy, a kto siłą rzeczy schodzi na nieco dalszy plan. Rodziców w takim układzie oczywiście nadal się kocha, ale skupić się należy na swoim partnerze i dzieciach (o ile są).

Mąż który nie rozumie, że to żona powinna być najważniejsza, że to ona powinna wygrać każdą potencjalną walkę z teściową, niestety szybko przekona się, że popełnił błąd. Nie da się bowiem dobrze funkcjonować w układzie, w którym w relacji funkcjonuje osoba trzecia – dodatkowo manipulująca i mieszająca na każdym kroku.

Mąż powinien trzymać stronę żony. Nawet gdy żona nie ma racji

Mąż powinien zrozumieć, kogo ma obok

To nie tak, że toksyczna teściowa jest jakimś zaskoczeniem. Nie powstaje ona w takim destrukcyjnym kształcie, jaki prezentuje dopiero na skutek ślubu własnego dziecka. Ona jest trudna od zawsze.

Zanim staje się toksyczną teściową, jest toksyczną matką. Sama najczęściej ma złe wzorce i nieodpowiednie wspomnienia z domu rodzinnego. Nie była kochana w taki sposób, jak na to zasługiwała. Weszła w życie wybrakowana, zraniona, i dlatego jako osoba dorosła trudnymi zachowaniami próbuje rekompensować pewne braki.

Ważne, żeby syn wiedział, z kim ma do czynienia, jakich rodziców ma obok. Istotne jest to, aby znał matkę i ojca i rozumiał, z jakimi wyzwaniami się mierzy. Jego rolą jest się przygotować i chronić swoją partnerkę. Jeśli wie, że ma trudną mamę, to musi wiedzieć, że będzie ona równie trudną, jeśli nie trudniejszą teściową i babcią. Zanim się z tym nie upora, nie odetnie pępowiny, lepiej, żeby nie wikłał się w jakiekolwiek relacje.

Mężczyzno, dorośnij!

Niestety mężczyzna wychowany w toksycznej atmosferze domu rzadko będzie dobrym mężem. Po prostu nie będzie gotowy na podejmowanie dojrzałych decyzji. Nie będzie w stanie zidentyfikować manipulacji po stronie mamy, ustawicznie będzie jej dawał się prowadzić za nos. Dobro jego małżonki będzie nieistotne, a na pewno nigdy nie będzie równie ważne jak potrzeby mamusi.

Właśnie z tego powodu mądre osoby zalecają, by przed zaangażowaniem się w związek z mężczyzną poznać jego rodzinę, ocenić, jak wyglądają relację z mamą, tatą. Nie dawać się złudzeniu, że coś się zmieni, że Ty go zmienisz. Patrzeć krytycznie i wyciągać wnioski, a także odpowiednio wcześnie reagować. Także w sposób zdecydowany ostateczny, nawet jeśli miałoby to oznaczać rozstanie. To na pewno dużo lepsza opcja niż decydowanie się na coś, co i tak nie ma przyszłości.

Poza tym…coś jeszcze, coś, co warto dodać. Na sam koniec tego wątku. Niestety toksyczna mama, spod której skrzydeł nie jest w stanie wyrwać się dziecko, wychowa toksycznego syna czy toksyczną córkę. I ty jako osoba z zewnątrz weźmiesz sobie tego toksycznego syna za męża, zyskując problem na całe życie. Naprawdę chcesz sobie to zrobić? Dobrze to przemyśl. Miej świadomość, na co się piszesz…

Po czym poznać, że masz toksyczną teściową i męża, który tego nie widzi?

Teściowa jest wścibska. Chce wszystko wiedzieć. Czujesz, że przekracza granice. Jeśli sama jej nie powiesz, dopytuje męża, dzieci, a nawet twoje rodzeństwo, rodziców, czy sąsiadów. Nie zatrzyma się przed niczym. Uważa, że musi być ze wszystkim na bieżąco. A mąż jej zachowanie ocenia jako wyraz troski.

Nie respektuje Twoich granic. Wielokrotnie o coś prosiłaś, na przykład, żeby nie dawać dzieciom słodyczy przed obiadem, a ona i tak je daje w ukryciu i prosi dzieci, żeby tylko nie mówiły mamie i że to będzie ich słodka tajemnica. Mąż się śmieje z tej sytuacji, bagatelizuje problem. Powtarza, że dziadkowie są od rozpieszczania. Tworzy z mamą wspólny front. Ty czujesz się zignorowana i opuszczona.

Nie zwraca na ciebie uwagi, traktuje cię chłodno, z dystansem. Nie odzywa się. Za nic nigdy nie chwali. Tymczasem inne osoby wyróżnia i traktuje z wielkim entuzjazmem ich przybycie do domu. Jej zachowanie jest mocne i kontrastowe.

Nie umie przepraszać, ani przyznawać się do błędu. Uważa, że wszystko wie najlepiej.

Nastawia rodzinę przeciwko Tobie, obgaduje i oczernia.

Przy mężu traktuje cię odpowiednio, ale gdy tylko zostajecie same, wykorzystuje tę okazję, by ci dopiec.

Ciągle krytykuje. Nie umie trzymać języka za zębami. Nie rozumie, że albo mówimy dobre rzeczy, albo się nie odzywamy. A mąż, gdy próbujesz z nim na ten temat porozmawiać, nawet nie pamięta przykrych słów swojej mamy. On jej rzeczywiście chyba nie słucha, puszcza jej słowa mimo uszu i zaleca ci to samo. Powtarza również to, że nie masz się przejmować.

Daje nieproszone rady. Na każdym kroku cię poucza. Mąż z kolei zamiast stanąć po twojej stronie, daje taką odpowiedź, żeby poprzeć mamę, ale jednocześnie za bardzo nie rozjuszyć ciebie. Oczekiwałabyś, żeby potrafił się mamie postawić, tym bardziej, że gdy rozmawiacie sami, jest tego samego zdania, co ty.

Przyjeżdża, kiedy chce i na jak długo chce. Teściowa nie rozumie, że macie swoje plany, obowiązki. Często z jej powodu musicie zmieniać plany na ostatnią chwilę, niejednokrotnie kłóciłaś się z mężem, ale on twierdzi, że mama jest starszą osobą i nie wiadomo, ile jeszcze pożyje…dlatego niech przyjeżdża, kiedy chce i zostaje tak długo, jak chce i czuje się w waszym domu, jak u siebie.

Jak radzić sobie z toksyczną teściową i mężem, który nie pomaga?

Najprostsze rozwiązanie to zapobiegać. Nie wiązać się z niedojrzałym mężczyznami.

Jednak jeśli się tak już stało i zależy nam na związku, to rozmawiać z mężem: cierpliwie i spokojnie. Rozumieć, że w naturalny sposób każdy z nas ma tendencję do wybielania swoich rodziców. Nie tylko mąż będzie bronił co do zasady mamy, również ty możesz mieć problem z przyjęciem krytyki własnej rodzicielki.

Warto zachować dystans. I zrozumieć, że nikogo nie zmienisz. Ani męża, ani teściowej. Możesz uwrażliwiać swojego partnera, informować, prosić o wsparcie. Jednak gwarancji, że to się uda, nigdy nie uzyskasz.

Największe znaczenie ma Twoja postawa. Brak stresu, spokój i wysokie poczucie wartości. Tylko w ten sposób możesz wygrać. Ustawiając granice i wyraźnie się ich trzymając, nigdy nie robiąc wyjątków. Reagować gdy ktoś cię poniża, mówić wprost, że nie życzysz sobie takich słów i powtarzać jeden komunikat niczym zdarta płyta. Nie wchodzić w bezsensowne rozmowy, nie kierować się emocjami. Zawsze zachowywać spokój. Nie jest to proste, ale jak najbardziej możliwe. Odnosić się z szacunkiem, przede wszystkim z uwagi na siebie. Można zrobić aferę, ale ona zawsze pozostawi po sobie niesmak. Większość osób nie będzie dumna, z prawdziwych, ale zbyt ostrych słów. Lepiej po prostu ucinać z klasą pewne rozmowy. Dziękować za nieproszone rady, wyraźnie wskazując, że masz swoje zdanie na dany temat. Gdy z kolei dotrą do ciebie plotki na twój temat, powiedzieć krótko, że to oszczerstwa i nie wchodź w szczegóły.

Pamiętać, że każdy sam sobie wystawia wizytówkę.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj