Uczciwość w życiu. Czy umiesz spojrzeć sobie ze spokojem w twarz

0

Co jest najważniejsze w życiu? Niektórzy twierdzą, że być uczciwą. Umieć spojrzeć sobie
w oczy, bez wahania i wstydu. Wiedzieć, że robimy dokładnie to, co należy. W każdej
sytuacji i nie mamy sobie nic większego do zarzucenia. Błędy popełnia każdy. Ważne
jednak, żeby umieć je naprawiać, przyznawać się do tego, że się nawaliło i robić wszystko,
żeby nie powtórzyć tych samych potknięć. To jest uczciwość w życiu. Tylko kogo dzisiaj
na to stać?

Uczciwość w życiu

Uczciwość to żyć odpowiedzialnie

Uczciwość to odpowiedzialność. Za swoje czyny i za to, jakie jesteśmy. To świadomość,
że oddziałujemy na innych. I nie zawsze w pozytywny sposób. To zaprzestanie udawania,
że odpowiedzialność leży po stronie innych, świata, przykrych zbiegów okoliczności, a na
pewno nie naszej. To powiedzenie sobie wprost – kim jestem i co robię. Jak daleko jestem
od swoich ideałów i swojego systemu wartości? Czy się pogubiłam, a może wbrew
wszystkiemu stoję twardo na ziemi?

To wiedzieć, kim jesteśmy i dokąd zmierzamy

Uczciwość ma w sobie coś z odwagi do życia po swojemu, w zgniliźnie świata, trzymając
się z góry ustalonych, czasami niemodnych zasad. Chodzi o trzymanie się zasad i
kierowanie się odruchami serca. Życie w zgodzie z sobą. Nawet jeśli nie do końca to się
opłaca.

Uczciwość wobec kogo

Uczciwość to bycie w porządku. Jednak wobec kogo? Siebie? Przyjaciół? Współpracowników? Rodziny? Oczywiście wobec każdego. Chodzi jednak przede
wszystkim o uczciwość wobec siebie. Jeśli jesteśmy fair w tym fragmencie, to w każdym innym też. Nie da się bowiem oszukać siebie. Możemy oszukać wszystkich, ale same
będziemy wiedzieć, jaka jest prawda. Nie uciekniemy od tego. Nieważnie jak mocno
będziemy pragnęły ją ukryć, w głębi serca znamy ją.

Problem jednak w tym, że mamy tendencję do usprawiedliwiania siebie i szukania
wymówek. Możemy czuć, że coś nie jest uczciwe, ale jednocześnie szybko się
rozgrzeszamy, twierdząc, że nie mamy innego wyjścia. Na przykład, że czynimy w
określony sposób w wyższym celu.

Wyświechtany frazes

Wiemy, że uczciwość to cnota. Dlaczego zatem dzisiaj jest tak niepopularna? Skąd
przekonanie wielu, że jest naiwnością, a wręcz głupotą? Przecież tyle się mówi o tym, że
dzisiaj uczciwość nikomu do niczego się nie przydaje, że aby żyć dobrze, trzeba wręcz o
niej zapomnieć? Bo stanowi ona zbędny balast….

Dzisiaj częściej oglądamy demoralizację, złe wzory, upadek kultury, ośmieszanie
mądrości, przyzwolenie do oszukiwania, radość z tego, że udało się kogoś wykiwać. Coraz
częściej nie ma oparcia w tradycji, rodzinie, bliskich relacjach. Uczciwość umarła.

Wszyscy kłamią?

Na każdym kroku mierzymy się z kłamstwem. W sklepie, w próbach oszukiwania nas –
żeby sprzedać taniej, mniejszą rzecz, tak przedstawić cenę, żeby sprawiała wrażenie
wyjątkowo atrakcyjnej. W reklamach, które obiecują złote góry. Oszukujemy w pracy, bo
tak trzeba i inaczej sobie już nie wyobrażamy. Rozmawiając z przyjaciółmi, bo nie
umiemy wybrnąć z pewnych tematów, zmienić je, czy obrócić w żart. Kłamiemy w
mediach społecznościowych. Same też jesteśmy w nich okłamywane, gdy serwuje się nam
nieprawdziwy wycinek rzeczywistości. Przeżywamy szok, spotykając kogoś, kogo
obserwowaliśmy tylko online, bo na żywo wygląda on dużo gorzej. Powszechne filtry,
programy upiększające, kłamstwo i obłuda…

Czy to nas usprawiedliwia?

Telewizja kłamie, politycy kłamią, często autorytety też mijają się z prawdą. Liczy się to,
kto więcej zapłaci. A odpowiednią sumą gotówki podobno można złamać każdego. Gdy
dochodzi do tego, osoba ta się usprawiedliwia. Przecież każdy zrobiłby to samo na jej
miejscu. Nic takiego się nie dzieje, przecież nikogo w ten sposób nie krzywdzi?

Naprawdę?

Mamy zakłamane, trudne czasy. Epokę, w której nie wolno zadawać wielu pytań, a tym bardziej próbować na nie odpowiadać. Gdzie niby chcemy równości, ale tylko wtedy,
kiedy sprawiedliwość i tolerancja dotyczy tych, którzy są nam bliscy. Mamy usta pełne
frazesów, ale bywamy tak wielkimi hipokrytami, że to nie trzyma się żadnych standardów.

A mimo to, może zwłaszcza z uwagi na to, warto być uczciwą. Zrobić wyłom w myśleniu.
Działać oddolnie.

Nie dokładać zła do zepsutego świata. Przeciwnie – nieść mentalne światło, jakkolwiek
górnolotnie to brzmi. Być inną. Uczciwą, szczerą. A gdy nie chce się powiedzieć prawdy, z
jakiegoś powodu, nieważne jakiego, wybrnąć z tego inteligentnie. Nie kłamstwem, ale
żartem czy delikatną zmianą tematu. Można. Tylko trzeba się nieco wysilić.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj