Niezależnie czy mamy krótkie, czy długie włosy, zależy nam zazwyczaj na tym samym. Na gęstej i zadbanej fryzurze. Jednak często nasze marzenia pozostają poza zasięgiem. Na przykład dlatego, że problemem staje się wypadanie włosów po 40. W konsekwencji dzień po dniu zauważamy spadek gęstości włosów i doświadczamy kłopotów z ich układaniem. Jak temu zaradzić? Co naprawdę działa na wypadanie włosów po 40?
Wypadanie włosów po 40. Winne hormony
Po 40 doświadczamy zmian hormonalnych. I to właśnie z ich powodu możemy obserwować u siebie nadmierne wypadanie włosów.
Na skutek zaburzeń w wydzielaniu hormonów dochodzi do osłabienia mieszków włosowych i do wypadania włosów. Od razu pojawia się pytanie. Poziom jakich hormonów należy wziąć pod uwagę? Po pierwsze estrogenu, którego może być za mało. Pod lupę należy wziąć również tak zwane męskie hormony, czyli na przykład testosteron.
Jeśli dodatkowo mamy problem z przetłuszczaniem włosów, przyczyną może być progesteron i prolaktyna.
Doświadczanie hormonalnego wypadania włosów to spore wyzwanie. Najczęściej potrzebna jest bowiem wizyta u lekarza – endokrynologa, który pomoże nam wyrównać hormony. I w ten sposób za sprawą specjalistycznego wsparcia można rozwiązywać problem u podstaw, oddziałując na przyczynę, a nie na skutek.
Wypadanie włosów po 40. Winne niedobory
Nadmierne wypadanie włosów po 40 może być spowodowane niedoborami żywieniowymi. I gdy doświadczamy tego typu problemu, wyjście z niego jest zdecydowanie najprostsze. Wystarczy bowiem odżywić organizm i koniec z kłopotem. O ile oczywiście wiemy, czego nam właściwie brakuje. Potencjalnych niedoborów może być wiele – naszym wyzwaniem może być niedobór żelaza, witamin z grupy B, cynku, itd.
Zawsze dobrym pomysłem jest przyjrzenie się swojemu codziennemu menu i wprowadzenie do niego dobrych modyfikacji. Urozmaicone menu, bazujące na prostych lokalnych składnikach wysokiej jakości jest po prostu najlepsze. Do tego dbanie o dobre nawilżenie, dzięki piciu wystarczającej ilości wody i mamy podstawy do zadowolenia. Bo to wszystko w krótkim terminie najprawdopodobniej zapewni nam odbudowę fryzury.
Ponadto dobrym krokiem jest kupno wysokiej jakości suplementów diety:
- z cynkiem,
- witaminami z grupy B, np. B12,
- biotyną,
- skrzypem,
- selenem,
- żelazem,
- witaminą C, E, A,
- miedzią,
- dobrymi kwasami tłuszczowymi.
Można sięgnąć też po dobre oleje, które korzystnie wpływają na kondycję włosów – olej z wiesiołka, czy olej z czarnuszki.
Stres i błędy pielęgnacyjne
Na wygląd naszej fryzury wpływa też stres. Wewnętrzne napięcie, nierozwiązane problemy, szybkie tempo życia – to wszystko powoduje, że możemy wyglądać gorzej.
To, jak żyjemy naprawdę oddziałuje na nas.
Ogromne stresy i życiowe doświadczenia mogą sprawić, że w kilka tygodni osiwiejemy, czy niemal wyłysiejemy. Na szczęście w tym drugim przypadku zazwyczaj proces ten jest odwracalny, niemniej nie warto do niego dopuszczać.
Tymczasem, gdy chodzi o stres, to często bagatelizujemy to, co się dzieje. I zamiast popracować nad swoim samopoczuciem, zainwestować w dobrą pomoc, udać się do psychologa czy po prostu zrobić sobie wakacje – udajemy, że problemu nie ma, co ma niestety destrukcyjny wpływ na nasz wygląd i samopoczucie.
Być może pomocny będzie codzienny wysiłek fizyczny, ćwiczenia na świeżym powietrzu, joga, pływanie, a może medytacja? Warto do skutku szukać rozwiązania i nigdy się w tym temacie nie poddawać.
Kompleksowe podejście
Wypadanie włosów to poważny problem. Warto podejść do niego kompleksowo. Wykonać podstawowe badania krwi, zastanowić się, co ostatnio wydarzyło się w naszym życiu. Zadbać o siebie – o odpoczynek i niezbędną regenerację. Im wszechstronniej podejdziemy do tematu, tym lepiej.
Kupno dobrych kosmetyków – na przykład dermokosmetyków dla cienkich włosów również może pomóc. Tak, jak specjalistyczne terapie, u trychologa czy dermatologa. Najlepsze efekty przynosi jednak usunięcie źródła problemów z nadmiernym wypadaniem włosów. I dlatego tak ważne jest poznanie powodu, dlaczego nasze włosy „lecą”. Za żadne skarby nie przyjmować jako normę nadmiernego wypadania włosów po 40. Bo co prawda nieznaczny spadek gęstości obserwowany wraz z wiekiem jest kwestią fizjologii, to jednak już spore zmiany pod tym względem powinny niepokoić i zmusić do działania.
Bardzo ważne jest suplementacja, ale u mnie ma na imię podłoże, jeśli chodzi o wypadanie włosów.
niestety, znam ten problem!
Świetny artykuł. Wypadanie włosów to odwieczny problem chyba wszystkich ludzi. Ja traciłam włosy po narkozach, później po interferonie. Stres też potrafi nieźle dokuczyć.
Póki co u mnie nie jest najgorzej, ale zdaję sobie sprawę, że to może się w każdym momencie zmienić. Choć pocieszam się tym, że moja mama i babcia miały mocne włosy.