Kiedyś wszystko było jasne. Kobieta czekała. Mogła spojrzeniem, gestem zachęcać, ale znała granicę. Rolą mężczyzny było rozpoczęcie rozmowy, poproszenie do tańca, zaproszenie na randkę. To również mężczyzna prosił o rękę. Jak jest dzisiaj? Okazuje się, że coraz częściej powyższe zasady nie obowiązują. Czy zatem kobieta może zaprosić mężczyznę na randkę?
On jest nieśmiały?
Jak kobiety tłumaczą swoją decyzję, by iść o krok dalej i zaprosić mężczyznę na randkę? Często pada odpowiedź, że on jest nieśmiały, nie wie, na czym stoi. Bo na przykład ona długo wodziła go za nos, nie dawała jasnych sygnałów, bywała zbyt zwariowana, a może kapryśna? On ich relacje mógł odbierać lekko, jej słowa żartobliwie. Nigdy bowiem nie było wiadomo, czy ona mówi daną rzecz na serio, czy się droczy.
Wrodzona nieśmiałość też, nie da się ukryć, jest przeszkodzą. Nie brakuje mężczyzn, którym jest zwyczajnie trudno, naprawdę trudno. I wtedy kobiety biorą sprawy w swoje ręce. Jednak czy to dobry pomysł?
Dla wielu tak. I na tym można byłoby skończyć. Nie ma powodu, by to szczególnie rozważać. Dla innych kobiet to jednak o krok za daleko. Poza tym bywa też tak, że tak zwany nieśmiały mężczyzna wcale nieśmiały nie jest. Jemu zwyczajnie jest wygodnie jak jest i nie chce iść o krok dalej.
Za długo to trwa
Dlaczego kobiety zapraszają na randkę? Bo nie chcą tracić czasu. Uważają, że „podchody” za długo trwają. Pragną jakiejś deklaracji, określenia się. Chcą przenieść daną relację, na przykład koleżeńską, na wyższy poziom. Dlatego ryzykują…lub bawią się (w zależności od sytuacji i podejścia do tematu). Bo takiego zaproszenie na randkę nie trzeba traktować przecież śmiertelnie poważnie. Można mieć dystans…
Kobiety zdarza się, że uważają, że szkoda życia na ciągle zastanawianie się, rozważanie, trzeba działać i iść do przodu. Wóz albo przewóz.
Równouprawnienie
Kobiety zapraszają mężczyzn na randkę, bo nie widzą w tym nic złego. Nie urąga to ich godności. Ani nie wpływa na szacunek do siebie.
Po prostu uważają, że jeśli czegoś pragną, to warto po to sięgnąć. Warto spróbować. Dlatego działają.
Co z tego wynika? Jak to w życiu bywa różnie. Czasami pierwsza randka przynosi kolejne. Innym razem na jednej randce się kończy. Nie ma reguły.
Jednak nawet jeśli nie wychodzi, to i tak jest dobrze. Bo przynajmniej ma się poczucie, że człowiek spróbował. Zwłaszcza jeśli wierzy się zasadzie, że bardziej żałuje się tego, czego się nie zrobiło niż tego, na co się odważyliśmy zdecydować.
A Tobie zdarzyło się zaprosić mężczyznę na randkę? Czy to była dobra decyzja?