Zaufanie. Bez niego nie ma nic. A tak o nie trudno

3

Komu bardziej ufasz? Sąsiadce czy kobiecie, którą pierwszy raz dziś spotkałaś? Pewnie powiesz, że sąsiadce, choć sąsiadki możesz nawet nie znać. Podobnie zresztą jak drugiej kobiety. Z sąsiadką może łączyć Cię tylko to, że wybrałyście to samo miejsce do życia. Jednak to jej w pierwszej kolejności powierzysz dziecko do popilnowania niż obcej kobiecie.

A teraz wyobraź sobie, że jesteś za granicą. Komu będziesz bardziej ufać: Niemcom wypoczywającym w tym samym hotelu, w pokoju obok? A może Polakom mieszkającym dwa piętra niżej? Większość odpowie, że bardziej będzie ufać Polakom. Bo czuje z nimi więź – ten sam kraj. To wystarczy. A to co nas łączy buduje zaufanie. Od czego zależy to, komu ufamy? Skąd się bierze nasze zaufanie?

zaufanie

Kibice

W sumie to zdumiewające, że na meczu, w którym gra polska reprezentacja w piłce nożnej obok siebie mogą siedzieć ci sami kibice, którzy potrafią nieźle się kłócić na meczach niższego szczebla. Gdy wszyscy gramy jako Polacy czujemy jedność. Gdy natomiast drużyna z jednego miasta przeciwko drugiemu – może być młyn. Zresztą bywa, że ciężkie powietrze gromadzi się nawet nad kibicami z tego samego miasta, ale kibicującym innym drużynom. To przecież proste. W każdym tym przypadku jesteśmy grupą, wspólnotą nieco w innym wymiarze. Możemy być przyjaciółmi, gdy nasi grają na arenie międzynarodowej i nienawidzić się, gdy mecze rozgrywają się na mniejszym podwórku. To nic takiego. Tak działa nasza mentalność. Tak działa prawo zaufania.

Zaufanie jest trudne

Decyzję o tym, czy komuś zaufać podejmujemy w kilka minisekund. Spotykamy kogoś i zastanawiamy się na ile możemy mu zaufać. Oczywiście nie jest to pełne zaufanie, bo takie postrzegamy jako naiwność, raczej wstępne przyzwolenie, by dana osoba się do nas zbliżyła i żebyśmy my mogły ją bliżej poobserwować.

Decyzję, czy zaufać, podejmujemy, patrząc na czyjąś twarz. Szczególną uwagę zwracamy na okolice oczu i ust. Jest też druga kwestia – ubiór. Jeśli wskazuje on na to, czy ktoś może być autorytetem w danej dziedzinie – to również ma znaczenie. Ufamy ludziom ładnym, dobrze ubranym, zadbanym. Jednak nie tylko. Przede wszystkim ufamy ludziom podobnym do nas…

Zaufanie to podstawa sukcesu

Zaufanie jest niezbędne w każdej relacji. Nie tylko między partnerami życiowymi, ale również między rodzicami, a dziećmi, między rodzeństwem, w rodzinie – ogólnie.

Zaufanie to klucz do sukcesu w firmie. Jeśli chcemy naprawdę cieszyć się dobrymi efektami, w miejscu pracy musimy mieć do siebie zaufanie. Jeśli go nie ma, to wyniki są, ale nie tak spektakularne, jak wtedy, kiedy moglibyśmy sobie bez przeszkód ufać.

Wieloletnie firmy, działające od dłuższego czasu mogą odnosić sukcesy tylko za sprawą zaufania. To wymaga wyboru odpowiedniego rodzaju osób do współpracy. Nie działa się z każdą osobą, ale z taką, która ma podobny system wartości, która wierzy w to, co my. Ufamy ludziom podobnym do nas.

Jednak na czym polega zaufanie?

Trudno komuś zaufać. Bo obdarzenie zaufaniem to ryzyko. To kwestia odsłonięcia siebie i w pewnym sensie oddania. Zdjęcie zbroi, odsłonięcie twarzy.

Zaufanie to dobrowolne zaakceptowanie swojej wrażliwości. Branie pod uwagę, że coś może pójść nie tak, ale mimo wszystko warto spróbować. To wiara, że będzie dobrze. Bo widzimy, że dana osoba ma potrzebne umiejętności do zrobienia określonej rzeczy, jest życzliwa, dba o nas. Słucha nas, nie wywyższa się. Widzimy, że nas rozumie. Czujemy, że o nas dba. Wierzymy w jej uczciwość. Ma pewne zasady i żyje zgodnie z nimi.

Jak bardzo ufamy?

Co ciekawe każdy z nas rodzi się z pewnym poziomem zaufania do świata i ludzi. Wyrastamy też w pewnej kulturze, która każe nam być mniej lub bardziej ufna. Jako Polacy co do zasady nie jesteśmy zbyt ufni.

Większa ufność charakteryzuje mieszkańców Stanów Zjednoczonych. Jeszcze bardziej ufni od nich są Szwedzi, czy Norwegowie. Nieco mniej Niemcy czy Włosi. Z tych wszystkich narodowości Polacy mają w sobie najmniej ufności i są co do zasady najbardziej krytyczni. Nie wierzą na słowo, podważają to, co się mówi. Szukają sami odpowiedzi, lubią słuchać dwóch stron. Pozostają sceptyczni. To na pewno wynik dość trudnej historii i różnych skomplikowanych doświadczeń.

Ufamy, ale po czasie. Musimy z kimś zjeść beczkę soli, żeby naprawdę zaufać.

Bez zaufania nie ma postępu

Bez zaufania nie ma postępu w życiu zawodowym i prywatnym. Jeśli nie zaufamy wspólnikowi, z którym w pocie czoła tworzymy firmę, ona nie odniesie sukcesu. Nie ma szans, żeby wzbić się ponad pewien poziom bez zaufania. Możemy być dobrzy, ale nigdy nie będziemy świetni.

Bez zaufania nie ma postępu, odkrywania nowych rozwiązań, miejsc, przeżyć.

Bez zaufania nie ma dobrej przyjaźni, miłości. Nie ma tej pełni, która sprawia, że chcesz przy drugiej osobie się budzić i zasypiać. Dzięki zaufaniu wierzysz, że to ktoś doskonały dla Ciebie, największy dar od życia. Bez zaufania nie ma w relacji spokoju.

Nie można z kimś być naprawdę blisko i nie ufać. Nie da się zmieniać świata innowacyjnymi rozwiązaniami, jeśli nie ufamy tym, z którymi współpracujemy. Zaufanie to fundament. To poczucie bezpieczeństwa. Bez zaufania nie ruszymy dalej.

3 KOMENTARZE

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj