Clark czyli studium narcyza. Uwielbiany gangster

1

Mówienie o tym, że są osoby bezduszne, niepatrzące na nic innego tylko na swoją przyjemność, bez sumienia, czyli bez jakichkolwiek wyrzutów to jedno. Zrozumienie, że tak rzeczywiście jest to drugie.

Największym problemem jest bowiem nasza postawa. Możemy sobie nawet zdawać sprawę, że po świecie chodzą różne osoby, jednak mamy to do siebie, że postrzegamy świat z własnej perspektywy. I wydaje się nam (całkowicie irracjonalnie!), że każdy dostrzega to, co nas otacza tak samo.

Trudno nam tak naprawdę uwierzyć, że są jednostki całkowicie poza społeczeństwem, o zachowaniach trudnych do wytłumaczenia. I to właśnie jest problem! Największy! Wyzwaniem jest nasza postawa – fakt, że się łudzimy, tłumaczymy innych chamstwo, naiwnie wierzymy, że potrafimy kogoś zmienić. A nie jesteśmy przecież w stanie.

Gdy trafimy dodatkowo na narcyza, to …stajemy się zabawką w jego rękach. Tak, jak zostało to w genialny sposób pokazane w miniserialu „Clark”. Clark to gangster, którego pokochała cała Szwecja…szczególnie kobiety.

clark

Najlepszy z najgorszych

Jeśli nie możesz być najlepszy, to stań się najlepszy z najgorszych.

Na „Netflixie” możemy od kilku dni zobaczyć miniserial opowiadający o dziejach Clarka Olofssona. Tylko 6 odcinków, ale jakich!

Clark Olofsson to chłopak, który przyszedł na świat w patologicznej rodzinie, dojrzewał w poprawczakach, a potem wykorzystując swój urok i pewność siebie, znalazł sposób na wygodne życie, wywracając w głowach pięknym i często bogatym kobietom. Jego bezczelność była tak ogromna, że aż trudno uwierzyć, że kobiety się na to łapały A jednak. Matki, córki, proste i wykształcone, biedne i zamożne.

Clark mógł przy tym oszukiwać, mamić, kłamać, uciekać, porzucać, włamywać się do sklepów, okradać banki, zajmować się przemytem, rabunkami z bronią w ręku. Za to wszystko powinien siedzieć w więzieniu, ale…trafiał do niego tylko na jakiś czas, by dość szybko umiejętnie się z niego wydostać. Za każdym razem znajdywał sposób na swoją wymarzoną wolność.

Najsłynniejszy szwedzki gangster

Clark Olofsson to człowiek legenda, choć stosunkowo niewiele osób o nim słyszało poza Szwecją, z której się wywodził. Powszechnie znany jest jednak syndrom, który opisano, obserwując to, co czynił – syndrom sztokholmski. Clark tak wpływał na swoje ofiary, że te…czuły do niego wdzięczność.

Clark omamiał i hipnotyzował. Sprawił, że uwielbiała go cała Szwecja. Wzbudził ogromne emocje, kochały się w nim nastolatki, podziwiali mali i duzi. Hipnotyzował jak rasowy narcyz, a serial doskonale to pokazuje – zarówno bazując na faktach, jak i na kłamstwach i plotkach na temat Clarka.

Poza dozą humoru, brutalności, jest też dawka psychologii. Dla wnikliwego widza – można zaobserwować chociażby, jak zmienia się główny bohater, jak postrzega swoją przeszłość (jak umie sobie ją tłumaczyć, ubarwiać, a jaka była prawda na jej temat).

To typowy narcyz – pewny siebie, wyniosły, przekonany, że należy mu się wszystko, co najlepsze. Bezczelny, ale też charyzmatyczny. Umie zjednać sobie ludzi, choć traktuje ich instrumentalnie. Gdy są mu potrzebni, korzysta do woli, a potem ich porzuca, bez cienia empatii. Jest przekonany o swojej wyjątkowości. I nie ma zamiaru przestać się bawić.

Kobiety to dla niego tylko zabawki. Środek do celu. A one…naiwnie sądzą, że on je kocha. Warto obejrzeć!

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj