Dorosłe dzieci narcystycznych rodziców. Czyli o manipulacji

21

Dziecko narcystycznego rodzica nie ma łatwego zadania. Nigdy bowiem nie chodzi o nie. Najważniejszy jest rodzic. Celem dziecka jest natomiast służenie. Chodzi o to, by zaspokajać potrzeby rodzica, a nie swoje.

Rodzic ciągle nad dzieckiem czuwa i kieruje nim, niezależnie od tego, ile dziecko ma lat. W ten sposób, mimo że dziecko może mieć dobrze po 40, jest ciągle traktowane jak kilkulatek, który ma po prostu słuchać i wykonywać rozkazy.

Niestety w tym układzie dziecko jest…przegrane. Bo nigdy nie będzie wystarczająco dobre…Poza tym tu nie chodzi o dobro dziecka, ale o ciągłe podbudowywanie ego rodzica.

Manipulacja

Narcystyczny rodzic to osoba idealnie wyszkolona w manipulacji. Często sięga po subtelne środki, które trudno od razu wychwycić.

Dziecko ich nie dostrzega. Nawet jeśli czuje intuicyjnie, że coś jest nie tak, szybko tłumaczy zachowanie rodzica. Wierzy, że to nie rodzic robi błąd, tylko ono jest samo sobie winne. Źle traktowane dziecko kocha rodziców i obwinia siebie.

Źle pamiętasz

Narcystyczni rodzice manipulują dziećmi i innymi dorosłymi. Często sięgają po znany sposób gaslightingu, czyli wmawiania innym, że szwankuje im pamięć, źle coś zrozumieli, na pewno nie było tak, jak sądzą.  W ten sposób kształtują, a przynajmniej próbują ustalić, jak mają wyglądać czyjeś wspomnienia.

Gdy po latach dorosłe dziecko wyrzuca z siebie prawdę, słyszy, że coś mu się pomieszało. Nie spotyka się ze zrozumieniem. Zostaje odrzucone, wyśmiane i skrytykowane.

To dzięki mnie

Narcystyczny rodzic nie rozumie, że rolą rodzica jest dbanie o swoje dzieci. Uważa, że to, że karmił, pozwolił się uczyć to powód do oklasków.

Zresztą jest zdania, że wszystko, co mają jego dorosłe dzieci jemu zawdzięczają. I z tego powodu wymaga podporządkowania i ślepego posłuszeństwa. Bo gdyby nie narcystyczny rodzic…dziecko by zginęło. Nie miałoby nic.

Własność

Narcystyczny rodzic uważa, że dziecko jest jego własnością. Całkowicie mu podlega, ma mówić to, co należy i słuchać. Dziecko nie jest wyjątkowe, istnieje tylko po to, by podkreślać wartość rodzica. Samo nie może decydować. Nie jest niezależne.

Rodzic narcystyczny to rodzic zaborczy. O zawyżonym poczuciu własnej wartości, do którego podtrzymania potrzebuje pochwał otoczenia. W głębi duszy ma niskie poczucie wartości, jest niepewny siebie i zagubiony.

Jeśli dziecko nie zdecyduje się stawiać granic, zostanie całkowicie pochłonięte przez rodzica. Gdy z kolei się zbuntuje  i zacznie wyrażać własne ja, zostanie podjęta ostra próba stłamszenia go. Narcystyczny rodzic będzie tak długo walczyć, aż niepokorne dziecko zmieni zdanie. Odwoła się do manipulacji, szantażu,  będzie celebrować kryzys, swój upadek zdrowotny, wszystko po to, by zwrócić na siebie uwagę.

Ma być tak jak narcyz myśli i już.

Dlaczego?

Dlaczego narcyz jest trudnym rodzicem?

Ponieważ jest zdesperowany, nie rozumie, że dzieci mają prawo żyć po swojemu. Jest tak bardzo zlękniony, tak mocno boi się odrzucenia, że robi wszystko, by ustawić przy sobie całą rodzinę. Nie zatrzyma się przed niczym. Pragnie, żeby jego dziecko było zależne. Boi się momentu, gdy rozwinie skrzydła…i stanie się lepsze od niego. Tej myśli nie może znieść.

I długo rzeczywistość układa się po jego myśli…aż do przebudzeniu dziecka. To bolesna chwila dla wszystkich. Nie rozwiązuje wszystkich problemów, przeciwnie, dopiero rozpoczyna bolesny proces układania sił na nowo.  Jednak nie da się inaczej. Będzie boleć, ale tego trzeba wszystkim.

W pewnym momencie dochodzi do nas najgorsza prawda. Narcystyczny rodzic nie pozwoli nam na naszą prawdę. Nie przyzna się do winy. Nie przeprosi. Do końca będzie chronił swoje krystaliczne oblicze. To, co możemy zrobić to zadbać o siebie. I nauczyć się żyć na własnych zasadach.

Przeczytaj, gdy masz narcystycznego rodzica i nie masz, gdzie uciec.

 

21 KOMENTARZE

  1. Przykre jest to, że otoczenie nie rozumie cierpienia takiej osoby i nie widzi w takiej relacji nic złego. Umniejsza się problem takiego dziecka z takiego domu. Tak naprawdę takie dziecko skazane jest na samotność i musi radzić sobie samo.

  2. Wiem coś o tym ale Wystarczy sobie wytłumaczyć(czasem zajmuje to sporo czasu), że nie jesteśmy na tym świecie by spełniać oczekiwania innych nawet rodziców. Dali nam życie, pokierowani, wychowali, czegoś nauczyli, ale wyborów dokonujemy sami, w pewnym momencie życie już samodzielnie bez względu co powie rodzic. Ma z tym problem , no cóż, trudno.. Ja swoim Dzieciom życia nie utrudniam, wspieram ich w każdych decyzjach.wierzę w nich. Ja urodziłam i przygotowałam, mam nadzieję że dobrze, na ich dorosłe życie… Amen

  3. Niestety to prawda… Sama jestem tego przykładem…
    I to ma wpływ później na całe nasze przyszłe życie dlatego dajmy Naszym Dzieciom Samym Decydować o ich przyszłości…
    My za nie ich życia nie przeżyjemy…

  4. Mądra matka wychowa i puści w świat swoje dziecko choć jest jej z pewnością ciężko zaś toksyczna matka nie odetnie pępowiny wywrze presję i będzie uczyć dziecko ze ona jest najważniejsza i nic po za nią nie ma większego znaczenia (uciekać od takich facetów !!)i podstępnych żmij

    • dokładnie,, odetniesz sie to matka lata po całej rodzinie żaląc się, ze jej dziecko nie chce mieć z tobą kontaktu i przez to jestes czarna owca w rodzinie 😬 ja to zrobiłam i niech jestem to owca ale za to szczęśliwa

  5. Nikomu tego nie życzę ale spełnianie oczekiwań naecystycznego rodzica, doprowadziło mnie do 3 wylewów i nigdy nie usłyszałam słów” jestem dumny z Ciebie, a było za co- teraz to widzę( musiałam otworzyc oczy i nauka, którą wyniosłam: dziecko ma być dzieckiem, i jedyny problem jaki powinno mieć to np. W co ubrać lalę, ktoś zauważył, że owy narcyz, sprytnie przelał na mnie całą odpowiedzielność za rodzinę, jakby cała jego rola polegała na zapłodnieniu, a wytłumaczyć mu ” subtelną” różnicę pomiędzy ” dawcą nasienia vs ojcostwo nierealne, nie zrozumiał albo nie chciał( bo dotychczas było mu tak wygodnie, dlatego po latach wyczuwam i gonię takie jednostki)

  6. Tak jest i takie dzieci nigdy nie zaznają szczęścia .Muszą ciągle podporządkowywać swoje życie,nawet gdy są już dorosłymi osobami.

  7. Dzieci maja byc kochane za to, ze sa jakie sa . A nie za bycie ‘grzeczny’ i wypelnianie zadan postawionych przez rodzicow. Milosc i akceptacja to podstawa szczescia.

  8. Tego wszystkiego doświadczyłam. Ledwo uszłam z życiem. Zostałam zniszczona. Zdrowie mi wysiadło. Pomału odbudowuję się. Nie wiem,czy zrobię to do końca. To takie trudne. Mam osobowość zależną. Tak chciałabym,żeby ktoś mnie wspierał.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj