To zdumiewające, jak wiele czasu i energii zabierało nam kiedyś myślenie o rzeczach całkiem bez znaczenia. Jeszcze dekadę, dwie dekady temu nasze szczęście uzależniałyśmy od długości sukienki czy koloru cienia do powiek. Trochę przerysowuje, ale niestety waga każdej dodatkowej fałdy na brzuchu była znacznie większa niż na to zasługiwała. Przyszła dojrzałość, a wraz z nią poczucie bycia seksowną. Magiczna 40-stka, z której niektórzy kpią, ale gdy dobijają do tego portu, otwierają oczy. Bo rzeczywiście sporo się zmienia, przychodzi spokój, prawdziwa radość życia i poczucie wyzwolenia. Stajemy się wolne od głupiego koncentrowania się na bzdurach, które nie mają żadnego znaczenia. Naprawdę zaczynamy lubić siebie, a to wartość silniejsza od jakiejkolwiek innej!
Już nie wmówisz mi, że coś jest nie tak
Gdy jesteśmy młodsze, łatwo nam wmówić, że cellulit to problem, rozstępy to tragedia, a niewielkie piersi to defekt, który należy potraktować naprawdę poważnie. Jesteśmy podatne na wpływy i często popadamy w prawdziwą rozpacz, która tak naprawdę została przez kogoś dla nas zaplanowana.
Po 40 stajemy się odporniejsze na bzdurne manipulacje i przekaz medialny, który przekonuje nas, jak wiele powinnyśmy w sobie poprawić. Nikt nam nie wmówi już pierwszej lepszej ściemy.
Zdrowe poczucie wartości
Zamiast krytycznego spoglądania w lustro, po czterdziestce obdarzasz się uśmiechem. Ciepło zaczynasz myśleć o sobie i o tym, co Ciebie ukształtowało, nawet o tych wszystkich problemach i przeszkodach. Nie katujesz się przeświadczeniem, że masz być idealna, czyli taka, jaką pragną Cię widzieć inni. Twoja dojrzałość jest ponadto. To rodzi prawdziwą wolność.
Duma z kobiecości
Po czterdziestce już nie jesteśmy zagubione w swojej kobiecości jak młodsze koleżanki. Nie jesteśmy też onieśmielone tym, jakie jesteśmy i jak wygląda nasze życie. Spokój i pewność siebie budują prawdziwą dumę. Niewymuszoną, nieprzerysowaną, ale na poziomie klasy premium. To wartość, która nie musi krzyczeć, zwracać na siebie uwagę, ona broni się sama.
Naturalność w zachowaniu
Im mam więcej lat, tym bardziej lubię siebie, bo staję się naturalna, prawdziwa. Nie muszę już nikogo udawać, by przypodobać się ludziom, którzy tak naprawdę niewiele dla mnie znaczą. Moja siła tkwi w dbaniu o siebie, ale nie powierzchownym, dotyczącym tylko tego, co na zewnątrz, ale również dbaniu o siebie – własne wnętrze, rozwój osobisty, pracę nad charakterem, swoimi ograniczeniami i wadami. Z jednej strony lubię i akceptuję swoje słabości, a z drugiej próbuję zmienić to, co mi przeszkadza.
Wiem, kim jestem
Fascynujące są kobiety, które nie udają. Nie muszą kłamać na temat swojego wieku. Mimo że czują się młodsze, są dumne z tego, ile mają lat. Nie udają nastolatki, ani starszej poważnej pani. Pozostają sobą, na całej rozciągłości, co czyni je autentycznymi i pełnymi charyzmy. Dzięki temu, że wyrosły z kompleksów, przestały nimi zadręczać innych. Dorosły do poczucia kobiecości, są mniej zainteresowane, co myślą o nich inni i bardziej skupione na tym, co same myślą o sobie.
Ludzie lubią osoby, które dobrze czują się same ze sobą. Odkrycie siebie to przełom, który naprawdę wiele zmienia.
Coś w tym jest, faktycznie z wraz z upływie wieku, zaczęłam inaczej na siebie patrzeć. Nawet na przeszłość zaczyna się patrzeć inaczej.
Myślę, że u jednych taka mądrość przychodzi wcześniej u innych później 🙂
Masz rację. Im jestem starsza tym mniej się przejmuję.
Witam ,prawda z wiekiem czegoś doświadczyłam ,dobrych i złych rzeczy i tylko mogę na siebie liczyć ,aczkolwiek wokół siebie mam dużo dobrych ludzi , po myślałam że dzieci sama odchowalam to już roboty nie będzie jest inna ,której trzban sprostać.Jestem dumna i zaradna…..Za dużo się przejmuje.
To prawda, że z wiekiem zyskujemy większą pewność siebie i po prostu więcej doświadczeń, inną perspektywę.
Z wiekiem na pewno mniej zwracamy uwagę na bzdury, co ludzie powiedzą itp., najczęściej mamy też więcej czasu dla siebie 🙂
Prawda
Najlepiej mi we własnym towarzystwie
Święte słowa!!
Cudowna wolność we wszystkim.
Uczucie przepiękne
Tak to prawda
Też tak mam. Pozdrawiam serdecznie
A ja myślałam, że tylko ja tak się zmieniam
Dokładnie tak jest
Właśnie tak!
Chyba coś w tym jest
Też tak mam
Mam to samo
Tez jestem tego samego zdania..
Tez jestem tego samego zdania..
Dokładnie
Nie wiem czy to kwestia wieku czy puli przeżytych doświadczeń. Myślę że raczej to drugie kształtuje naszą dojrzałość. Na mnie to wszystko o czym pisze autor spłynęło około 30 urodzin. Znam swoją wartość. Nie gonię już za ludźmi. Doceniłam święty spokój i odpuszczanie niektórych spraw. Lubię swoją mentalność i fizyczność. Zero kompleksów za to z podniesioną głową ciągle przed siebie.
Fajnie jest się tak nie spieszyć. Ten stan osiągnęłam już w chwili starania się o dziecko, a więc przed 40 tką. Potem to uczucie jeszcze bardziej się umocniło. Dzieci, pandemia i wszystko co dzieje się ostatnio w Polsce tylko upewnia mnie w przekonaniu że moja rodzina, mój spokój i szczęście są najważniejsze na świecie. Jasne, że są tzw szalone dni ale to wariactwo, ktore sama wybrałam i w stu procentach akceptuję… kocham siebie, kocham swój usmiech…to jak wyglądam…kocham swój wrodzony optymizm, siłę i radość życia. Kocham i jestem kochana, nie daję się ranić i nie pozwolę nikomu zranic moich najbliższych…czasem wyglądam jak milion dolarów a czasem jak dolar😁- bo taki mam nastrój i mam do tego swiete prawo😎Fajnie jest mieć 40 lat
Bardzo lubię swój wiek i dobrze czuję się ze sobą. A to zaczęło się dopiero po 40
Nie koncentruje się na bzdurach, czyichś opiniach, czoje się wartościową kobietą, właśnie teraz najbardziej.🙂
Dokładnie 40 to była granicą po której z każdym rokiem jest lepiej 😍 Dziś prawie 55 i jestem szczęśliwa 😀😀😀😀
I co z tego, że kobieta dojrzewa, skoro facet czy ma lat 20 czy 80 domaga się prężenia przed nim brykającej jědrnej sarny o szczupłych odnóżach i takiego chama trzeba znosić?
Ciekawe czy chłopy mają jakieś swoje grupy, strony i rozwijają się tam dojrzewają, czy tylko obserwują strony ze zdjęciami tych, dla których wygląd jest sensem istnienia?
nareszcie ktoś coś mądrego napisał w tym temacie 🤗 nie ma Ludzi idealnych, każdy ma jakieś swoje “coś”, Człowiek powinien sam ze sobą czuć się dobrze, wtedy Inni czują się dobrze przy tej osobie, to takie moje skromne zdanie
Odpuścić sobie różne kwestie, ludzi, to najtrudniejsze w życiu z czym przyszło się, nam kobietom, zmierzyć. Na końcu tej drogi jesteśmy my i pełna wolność.
Ja nie wyobrażam sobie samotności , owszem Lubie mieć czas tylko dla siebie , ale kocham ludzi i bez nich jak bez tlenu
Zawsze tak miałam.
Nie muszę robić się starsza, żeby czuć się ze sobą coraz lepiej.
Słowem w sedno
To pozazdroscic bo moje hormony niestety wyrabiaja co chca… od depresji po bole miesni. Straszne byc po 40tce. 😔
Samotność nie oznacza bycie nieszczęśliwym…
Ważne aby potrafić cieszyć się z życia
Uwielbiam 🥰W tej chwili mogę napisać ze jestem dojrzała .Dojrzałość nie ma nic wspólnego z wiekiem .Bo można nie byc dojrzałym w wieku 70 lat
Kurcze….ja też😉. I to jest zaskoczeniem dekady!!
Mnie moje zmarszczki na czole nie przeszkadzają, nie robię botoksu po po co , kogo bym miała oszukać sama siebie, chyba żart jakiś, jak ktoś nie akceptuje przemijania.