Zawsze można zacząć od nowa. Teoretycznie. Bo w praktyce mamy z tym niemały problem. Uważamy, że w pewnym wieku jest za późno. Sądzimy, że zwyczajnie się nie da, nie mamy tyle sił. Zresztą nawet jeśli jest energia, to wiary w sukces brak. Tym bardziej, że ma się w pamięci mnóstwo pomyłek i osobistych dramatów. I gdy wie się, ile rzeczy może pójść nie tak, traci się nadzieję, że będzie dobrze. Jak zacząć od nowa po 40? Czy w ogóle się da? A jeśli się nawet da, to jak wiele się ryzykuje i czy można stracić wszystko?
Czy da się zacząć od nowa po 40? Oczywiście, że się da
Oczywiście, że da się zacząć od nowa po 40. Da się również po 50, a nawet 70. Póki żyjemy, jest nadzieja. Pytanie tylko, czy chcemy ją dostrzec?
Bo właśnie z tym jest problem. Z naszymi przekonaniami, które mogą nas ograniczać.
Odpowiedzialność
Nie widzimy, jak wiele zależy od nas i ile możemy zmienić. Uważamy, że los został przesądzony. I odpuszczamy. Już na wstępie…przegrywając. Zamiast spróbować, wybieramy szarą, przygnębiającą codzienność. Coś, po co nie trzeba się schylać, bo mamy to pod nosem.
Stawiamy się w roli marionetki. Kogoś niedecyzyjnego. Kogoś, kto jest skazany na wiatr, jak zawieje, tak będzie. Nie ma determinacji, by wziąć odpowiedzialność, jest marazm i zdanie się na los. Przygnębiająca perspektywa, jednak typowa dla osób uważających, że niewiele mogą, jeszcze mniej potrafią, więc po co się wychylać.
Lepiej nie ryzykować, żeby nie wpaść w deszczu pod rynnę.
Zmiany
Obawiamy się zmian, bo te powodują stres. Nawet jeśli są to zmiany na lepsze. Tak to po prostu działa – nasza sfera komfortu pochłania nas bez reszty. Lepsze znane, dobrze poznane niż to, czego jeszcze nie miałyśmy okazji doświadczyć. Bo jako ludzie mamy tendencję do wyboru tego, co już wcześniej poznałyśmy. Wszelka niewiadoma to ryzyko. A ryzyko budzi w nas lęk.
I tak możemy tkwić w lęku przed zmianami przez lata. W poczuciu, że niewiele zależy od nas. I żyjąc tak, będziemy miały rację. Bo niewiele będzie od nas zależało. W bańce, w której będziemy funkcjonować – rządzi przekonanie, że inaczej się nie da. Odpowiedzią na pytanie – jak zacząć od nowa po 40 – będzie – wygrać na loterii, czy znaleźć księcia z bajki. Innymi słowami– nie masz co się łudzić, maleńka. Takie rzeczy tylko w filmach. Więc ciesz się tym, co masz. Bo i to możesz stracić.
Chyba, że pojawi się…
Przełom
Mocny moment w życiu może wiele zmienić. Tak naprawdę może zmienić wszystko. Otworzyć nam oczy, skierować wzrok, w kierunku, w którym nie chciałyśmy patrzeć. Gdy coś ważnego się wydarzy, możemy już nigdy nie być takie same. I właśnie w takim momencie zaczyna się nowe.
Często niestety od traumatycznych przeżyć. Bolesnych wydarzeń o różnej skali nasilenia:
- zdrady,
- opuszczenia,
- zakończenia długoletniego związku czy przyjaźni,
- choroby,
- przerażającej diagnozy,
- wypadku,
- śmierci bliskiej osoby,
- poważnych problemów finansowych.
Trudne wydarzenia uderzają nas niczym miecz. Trzęsą naszym poczuciem kontroli i bezpieczeństwa. Pokazują, że jednak coś jest nie tak. Że być może dotychczasowe życie nie było takie, jak chciałyśmy, żeby było. Że można lepiej i świadomiej. I że może właśnie teraz trzeba się przełamać i działać dalej.
Świadomość to jedno, jednak co dalej? Jak zacząć działać?
Jak zacząć od nowa po 40?
Pytanie, jak zacząć od nowa po 40, powinno poprzedzać – czy warto to zrobić? Dlaczego chcemy zaczynać od nowa.
Zazwyczaj powodem jest przełom w życiu. Jakieś mocno traumatyczne przeżycie, czy wydarzenie pełne emocji. Coś się dzieje i już wiemy, że przeszłość od teraźniejszości odgradza ostra linia. To, co było już nie wróci. Przyszłość musi być inna.
Wiemy, że nie ma odwrotu. Nie możemy żyć tak jak dotychczas. I wtedy rodzi się pytanie – jak zacząć od nowa po 40.
Nie jest to proste. Przełomem może być trudne, bolesne doświadczenie. Jednak gdy ono się nie pojawia, same możemy wprowadzić się w stan, w którym czujemy, że dalej tak być nie może.
Zazwyczaj pomaga:
- zmiana otoczenia,
- rozpoczęcie robienia czegoś na co dotąd byśmy się nie zdecydowały. Wystarczy jedna rzecz – jazda konna, nauka szydełkowania, czy skoki ze spadochronem,
- zapisanie się na zajęcia dodatkowe, gdzie będziemy mogły spotkać inspirujące osoby,
- zetknięcie się ze śmiercią – na przykład wolontariat w hospicjum, pomoc osobie starszej,
- praca z psychologiem czy psychoterapeutą,
- zmiana nastawienia. Pomocne mogą być książki, np. „Fenomen oranka. Jak zmienić swoje życie” H. Elrod, „Reguła 5 sekund” Mel Robbins, „Atomowe nawyki” James Clear, „Cztery umowy. Droga do wolności osobistej” M. Ruiz.
Jak zacząć od nowa po 40? Myślenie
Wszystko zaczyna się w głowie. To właśnie nad tym powinnyśmy popracować. Nad naszym podejściem do życia. Na tym, jak widzimy siebie i świat. Energia, która od nas emanuje ma niezwykłą moc. Jeśli uporządkujemy nasze wnętrze, wszystko naokoło zacznie się układać. Tak, to działa.
Czasami na efekty trzeba nieco poczekać, ale…warto.
Bardzo ważny aurtykuł.
Zmiany nigdy nie są proste, ale trzeba próbować 😀
Trzeba się przemóc, innej opcji nie ma.