Mieszkanie z teściami to dla wielu młodych par jedyna opcja, by być razem.
Kupno mieszkania to spory wydatek, koszty wynajmu mogą być nie do przejścia. Pierwsza pensja często starcza jedynie na skromne wyżywienie i odzież od czasu do czasu i nic więcej. Czekanie na poprawę sytuacji materialnej postrzega się jako udrękę…Stąd wizja mieszkania z rodzicami wydaje się zbawienna. Niestety rzadko taka jest.
Liczby. Polska rzeczywistość
Prawie 55% małżeństw nie ma własnego mieszkania, 30% wynajmuje mieszkanie, a 18% mieszka u rodziców lub krewnych.
Przeczytaj – chłopak maminsynek – z czym to się wiąże.
Mieszkanie z teściami nie zawsze kątem
Tyle historii ile rodzin.
Mieszkanie z teściami może wyglądać bardzo różnie. Czasami młodzi mają do dyspozycji jeden pokój w niewielkim mieszkaniu w bloku. W optymistycznej wersji zamykany na klucz, oddany z “pozwoleniem” urządzenia go po swojemu. Teście są “na poziomie” i zanim wejdą do pokoju młodych, pukają. Nic nie ruszają, nie przestawiają, nie wtrącają się. W gorszej sytuacji pokój udostępniany jest jako opcja hotelowa – możecie korzystać, ale nic nie ruszajcie. Ma być tu tak, jak jest i nie wolno nic zmieniać.
Innym razem mieszkanie z teściami rysuje się jako lepsza opcja. Młodzi otrzymują na przykład górę domu z osobnym wejściem i z zachętą, by urządzić ją po swojemu. Chęci zazwyczaj są dobre. Pada deklaracja: “dzieci, dom jest spory, pomieści nas wszystkich.”. To, jak wiele można zrobić w sprezentowanej części domu, okazuje się jednak później. Czasami po fakcie młodzi przeżywają szok. Muszą mierzyć się z pretensjami i “dobrymi radami”, co “można było zrobić lepiej”….Ciągle traktowani są jak dzieci, które nabroiły same pozostawione w piaskownicy.
Oczywiście nie trzeba dodawać, że dużo lepszą sytuację mają te osoby, które mogą mieszkać w jednym dużym domu niż w mieszkaniu, w którym trudno się ukryć i w którym każdego dnia kilkukrotnie mijamy się w drodze do łazienki. Lepszą opcją jest prowadzenie dwóch niezależnych gospodarstw w jednym dużym domu niż jednego wspólnego w małym mieszkaniu. Duża przestrzeń daje szansę na łatwiejsze porozumienie.
Jest też inna opcja. Mieszkanie z teściami może oznaczać wybudowanie się na ziemi rodziców. Innymi słowy młodzi dostają teren i mogą na nim działać w zgodzie z własnym uznaniem. Problem pojawia się w sytuacji, kiedy na samym wstępie ziemia nie zostaje przepisana na młodych, tylko rodzice celowo (by mieć dzieci pod kontrolą) lub bez złych zamiarów, ale asekurując się, nie załatwiają na wstępie formalności.
Bywa też inaczej, że oprócz ziemi, młodzi dostają również pieniądze na budowę lub zwyczajnie zostaje im sprezentowany cały gotowy dom, znajdujący się tuż obok posiadłości rodziców.
Teoretycznie sytuacja idealna. Problem jest jednak podobny, do tego opisywanego powyżej. Brak rozwiązania spraw formalnych sprawia, że nadal, mimo że dwie rodziny mieszkają w dwóch osobnych domach, jedna jest w pełni zależna od drugiej. Młodzi mają świadomość, że dom i ziemia należą do rodziców i trzeba grać tak jak oni zagrają, bo inaczej pozostanie się pożegnać, pakować manatki i szukać szczęścia gdzie indziej.
Prawda, że mało komfortowa sytuacja? Jak długo można w niej wytrwać?
Mieszkanie z rodzicami – dlaczego nie można tego załatwić raz a dobrze?
Pytanie retoryczne jest takie, dlaczego rodzice, mając możliwości, nie chcą przepisać mieszkania czy domu na dorosłe dziecko? Dlaczego tak się dzieje, że prezentują nieruchomość, ale odwlekają w czasie przepisanie domu na dziecko, uzależniając ten fakt od zachowania córki czy syna?
Najczęściej takie zachowanie wynika ze strachu, że syn/ córka lub mąż czy żona dorosłego dziecka wykorzysta samodzielność i niezależność nie tak, jak tego się od niego oczekuje. Brak zaufania dla partnerki syna ma tu ogromne znaczenie. Oczywiste jest bowiem to, że dobra otrzymane w małżeństwie stanowią własność małżonków (o ile nie została podpisana intercyza). Poza tym seniorów może kusić perspektywa uzależnienia dorosłych dzieci od siebie.
Można postąpić inaczej i oddać dom tylko własnemu dziecku, a nie współmałżonkowi. Przepisanie domu tylko na dziecko jawi się jednak również jako zły pomysł i implikuje spory, jakoby rodzice nie wierzyli, że małżeństwo dorosłego dziecka przetrwa.
Czasami rodzice są ostrożni, ponieważ z jakiegoś powodu chcą mieć dzieci na oku. Uzależniając je od siebie, mają poczucie, że mimo dorosłego wieku, sprawują nadal nad nimi kontrolę, że mają prawo rządzić i nakazywać im pewne zachowania. A to niestety bardzo groźna postawa, która prędzej czy później prowadzi do sporów.
Niestety najczęściej kłótnie pojawiają się między młodą parą. Ona – czuje się obca w nowym domu. Jest ciągle obserwowana, poprawiana i krytykowana. On staje po stronie rodziców i nie rozumie jej “braku wdzięczności”. W takim układzie wredna teściowa czy konfliktowy teść może doprowadzić do rozpadu związku.
Mieszkanie z teściami – wady
Młoda para ma naturalną potrzebę zbudowania własnego życia po swojemu. Jednym z ważnych punktów jest urządzanie mieszkania czy domu. Gdy się mieszka u kogoś, trudno o swobodę w tym temacie. Trzeba się liczyć ze zdaniem innych. Słuchać, co można, a czego nie wolno.
Wchodząc do czyjegoś domu, przychodzimy do danej przestrzeni jako gość, ktoś z zewnątrz, kto musi się dostosować. Zwyczajnie nie jesteśmy u siebie. Nie znamy zwyczajów panujących w danym domu, nie rozumiemy zależności i “układzików”. Irytację mogą wywoływać proste fakty, codzienne gesty, rytuały, odkładanie butów na lewą stronę od wejścia a nie na prawą, czy niezamykanie drzwi lub nieopuszczanie klapy w toalecie.
Problemem jest bardzo częste budowanie dwóch frontów. Jeśli związek nie jest do końca dojrzały, partner może w naturalny sposób stawać po stronie rodziców a nie własnej partnerki. O kłótnie nietrudno, bo mamusia lepiej gotuje, zna się na tym i na tamtym, wychowała już dzieci i przecież chce dobrze. Bardzo szybko pada stwierdzenie, że jest się przewrażliwioną, że przecież tyle zawdzięczamy rodziców, to trzeba się dogadać, itd. W konsekwencji stajemy w pozycji strony, która ma się podporządkować. Same, po drugiej stronie on i jego rodzice. Problem jest poważny, jeśli wychodzisz za mamisynka.
Moja znajoma na propozycję zamieszkania z teściami w wielkim luksusowym domu odmówiła. Powiedziała do swojej teściowej, że za bardzo ją lubi i chciałaby, że tak pozostało. Wykazała się sporą mądrością, wybierając małe mieszkanko. Prawdą jest, że mieszkanie pod jednym dachem zmusza nas do poznania drugiej osoby bardziej niż tego wymaga dana relacja. To dlatego często teściowa i synowa, które naprawdę się lubią po zamieszkaniu w jednym domu szybko zmieniają zdanie na swój temat.
Gdy wprowadzamy się do domu zamożnych teściów, pozornie jest świetnie. Możemy korzystać z bogato wyposażonej kuchni, łazienki, dom jest czysty, nowocześnie urządzony. Problem w tym, że ten luksus może być wadą.
Wielu psychologów wskazują na korzyści wynikające ze wspólnego dorabiania się. Dla dobra związku lepiej jest, jeśli od samego początku jest się niezależnym, dysponuje się określoną kwotą pieniędzy i systematycznie miesiąc po miesiącu można pewną sumę odkładać na określony cel.
Radość z bogacenia się jest ogromna, a satysfakcja z pokonywania problemów, również finansowych, wzmacnia związek. Mieszkanie z teściami niestety odbiera to wszystko. Nie można się pochwalić “swoim domem”. Nie mamy poczucia, że wspólnie dorobiliśmy się własnego gniazdka. Tak, jak w znanym powiedzeniu – lepsze ciasne, ale własne. Ciągle czujemy, że to nie nasze. Pozostajemy w pozycji dużych dzieci. Zależnych od innych i zdanych na łaskę rodziców.
Mieszkanie z teściami – zalety
Mieszkanie z teściami oczywiście ma również pewne zalety. Przede wszystkim pozwala już na samym wstępie żyć na poziomie, co dla wielu osób jest ważne. Nie trzeba “gnieść” się w kawalerce, można korzystać ze sporych pokoi, w pełni wyposażonej kuchni. Unikamy pełnego wyzwań spania na karimacie czy też podawania gościom dań w plastikowych, roboczych miskach.
Jest spokojniej i bardziej przewidywalnie.
Można zaoszczędzić pieniądze na wynajem, czy te, które trzeba by było wydawać na spłatę kredytu i odkładać fundusze na przyszłość. Być może w ten sposób umożliwiając sobie zakup mieszkania czy realizację marzeń.
Gdy pojawią się dzieci, można liczyć na opiekę. Dziecko ma stały kontakt z dziadkami, a ta relacja jest nieoceniona.
Mieszkając z teściami, możemy korzystać z ich wsparcia, doświadczenia i mamy szansę żyć wygodniej. Jednak czy to zawsze dobra opcja?
Kończy się rozwodem
mam to samo zdanie nigdy teściów najlepiej jak najdalej
Nigdy w życiu
Pod jednym dachem ale każdy na swoim kawałku podłogi czemu nie ,teście to też ludzie.
Mi bylo dobrze mieszkac z tesciami,ja sie zgadzam ze wszystkimi,nie mam problemow👌😄
Z teściami nigdy kradną pieniędze,grzebią w rzeczach podczas nieobecności starają się skłócić strony