Od czego zależy zaangażowanie w związek?

0

Jak to jest, że jedna „zwykła” kobieta cieszy się wielkim powodzeniem, a druga „idealna pod względem wizualnym” znikomym. Ta pierwsza buduje długoletni związek, w którym mężczyzna jest wyjątkowo zaangażowany, a ta druga marzy o wielkiej miłości, ale jej nie doświadcza? Jak to możliwe, że bywają kobiety, które sięgają po gwiazdkę z nieba, dogadzają, rozpieszczają, a potem w nagrodę dostają wykrzyczane „już Cię nie kocham”, a inne bawią się, oddają hobby, mają często brudne podłogi, ale wpatrzonego w siebie męża? Jak to w ogóle możliwe? Dlaczego jeden on jest mocno zaangażowany w związek, a inni niemal w ogóle? Bierze, co dają i nic więcej? W czym tkwi sekret kobiet, które są kochane, pożądane i doceniane? Od czego zależy zaangażowanie w związek?

związek

Co mówiły nasze babki?

Nasze babcie miały prostą receptę. Chcesz, żeby mężczyzna Cię doceniał, szanował i nosił na rękach? Pozwól mu się wykazać. Niech się stara, zabiega. Niech goni króliczka. Nie ułatwiaj mu za wiele. Musi mieć świadomość, że z Ciebie nie jest łatwa sztuka.

Stąd popularne były zaloty, wielotygodniowe zabieganie o „pannę”. W tym wszystkim dużo było czekania, tęsknienia, marzenia, a potem szybki ślub…i niekiedy… szara rzeczywistość. Nie zawsze była ona piękna, łatwa i przyjemna. Nierzadko zabieganie zastępowało znużenie. Kwiaty usychały, nowych nikt nie wręczał, pojawiały się w ich miejsce wymagania i ciężka praca.

Także z jednej strony babcina rada, by wszystkiego mężczyźnie nie ułatwiać, żeby chłopina się postarał wydaje się słuszna, jednak nie załatwia wszystkiego. Rzeczywistość jest dużo bardziej skomplikowana. A związek nie zna prostej recepty na sukces.

Co wiemy dzisiaj?

Obecnie wiemy, że każdy związek jest inny. I nie ma reguł.

Sprawdzono również, co na mądrości babci nauka.

Jedne z badań mówią, że pary, które nie spieszą się na początku, mają większe szanse na stabilny związek, jednak inne badania pokazują, że to nie takie oczywiste i bywa z tym różnie. Nie brakuje związków szalonych, mających bardzo namiętne początki, trwające niezmiennie mimo lat. Choć niemal wszyscy obstawiali, że szybko się spalą, to tak się nie stało.

To, co wiemy na pewno, a co jest zupełnie naturalne i pod względem zdroworozsądkowym zrozumiałe – dużo zależy od konkretnych osób. Od tego, jakie mamy oczekiwania, plany w stosunku do partnerki, jak ją oceniamy, jak bardzo chcemy z nią dzielić życie. Pewne znaczenie ma to, w jakich domach się wychowaliśmy, jaką rodzinę obserwowaliśmy. Wdrukowany wzór z domu rodzinnego niezmiennie wpływa na nas przez całe życie, czy nam się to podoba, czy nie.

Innymi słowy. Możemy stawać na rzęsach, starać się, ale to i tak będzie za mało, jeśli druga osoba nie będzie wykazywała zainteresowania. Nie da się walczyć za dwoje. Nie ma szans na szczęście, jeżeli zabiegać o nie będzie tylko kobieta lub tylko mężczyzna.

To, co wiadomo na pewno to to, że zaangażowanie uzależnione jest od poczucia odpowiedzialności. Jeśli mężczyzna od samego początku czuje się odpowiedzialny za relację, będzie w nią zaangażowany.

Jak to jednak zrobić, żeby poczuł się zaangażowany?

Na pewno nie ułatwiać mu wszystkiego, nie wychodzić z akcją pt.- „daj ja to załatwię”, nie robić wszystkiego za dwoje, nie myśleć za dwoje. Dać się wykazać, czasami coś zrobi nie tak, jak nam się podoba. Akceptować, że pewne rzeczy mogą być załatwione inaczej i też będzie dobrze. Innymi słowy wyluzować, złapać dystans, nie kreować się na osobę nieomylną, wiedzącą najlepiej – a z tym wiele kobiet ma problem.

Zostawiać mężczyznę samego na dzień, dwa. Nie zginie. 🙂 Pozwalać robić zakupy, pranie, sprzątanie. Gdy pojawią się dzieci, od samego początku dać „swobodny dostęp do nich”. Niech mężczyzna przewija, kąpie, nosi, wstaje w nocy.

Kobiety często popełniają błąd, uważając, że wszystko muszą zrobić same, bo tylko wtedy będzie dobrze zrobione. Robią tak przez lata, a potem dziwią się, że mężczyzna pomału staje w cieniu, nie wtrąca się, nie ingeruje, bo po co, skoro i tak się nie zna? Z czasem odstawiony na bok, rzeczywiście przestaje ogarniać. Skąd ma wiedzieć, skoro nigdy nie może nawet spróbować?

Tajemnica

Od czego jeszcze zależy zaangażowanie w związku?

Mianowicie od tego, jak bardzo się staramy, by pozostać dla siebie atrakcyjni – zarówno wizualnie, ale nade wszystko intelektualnie. Jeśli lubimy siebie, naszą dewizą jest rozwój i radość życia, to w naturalny sposób przyciągamy do siebie ludzi. Nigdy się nie nudzimy, uwielbiamy wyzwania, ciągle robimy coś nowego. Życie jest dla nas atrakcyjne, pełne tajemnic, same też jesteśmy tajemnicą dla siebie i świata. I to przyciąga, elektryzuje. To rodzi pasję, namiętność…

Dojrzałość

Nie ma prawdziwego zaangażowania w związek bez dojrzałości. Po prostu musimy poznać siebie, własne emocje, zmierzyć się z tym, co czujemy i stać się…silniejsze.

Bez pracy, która wymaga czasu, nie ma mowy o zaangażowaniu w związek.

Kluczem do sukcesu jest również zdrowe poczucie wartości, by czuć się w związku ważną, potrzebną. Postawa – „jestem gorsza”, muszę go za wszelką cenę zatrzymać przy sobie…niestety ma zazwyczaj przykry finał. Mężczyzna to czuje, te wszystkie lęki, niewyrażone wprost. Nie da się ich ukryć. Trzeba się z nimi rozprawić, zanim pomyślimy o tym, by z kimś budować relację, która ma trwać trochę dłużej niż kilka miesięcy…trzeba uporać się z sobą i pokochać się mądrze, prawdziwie.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj