Beze mnie zginiesz. Co do gara włożysz? Lepiej się dobrze zastanów, bo wrócisz z podkulonym ogonem. Tynk ze ścian będziesz jadła. Sama nie dasz sobie rady.
Tak mówi toks, gdy chcesz odejść, a jemu ziemia osuwa się spod stóp, i świat wali się na głowę.
Gdy zamykasz drzwi, on krzyczy, że sama nie dasz sobie rady. Jednak nie ma pojęcia, że już nie jesteś sama. Właśnie tym gestem odejścia odzyskałaś swoją godność, poczucie wartości, siłę. Nie jesteś sama, bo masz małe lub większe dzieci, które patrzą i nie rozumieją, jak ktoś może kochać i tak krzywdzić. Nie jesteś sama, a dzięki temu, że właśnie odchodzisz, przestajesz być także samotna…
Miał mnie zniszczyć
Wiele kobiet, które wyrwały się z toksycznych związków usłyszało, że nie dadzą sobie rady, że będą cierpieć i płakać. On miał je zniszczyć. I wiele razy próbował, nękał, groził, nachodził, wysyłał różne wiadomości.
Mijały jednak dni i uwolnione kobiety nie przymierały głodem, nie cierpiały. Przeciwnie, zyskiwały coraz więcej wiary w siebie, otrzepywały kurz przeszłości i radziły sobie coraz lepiej.
Na wspomnienie o tym, jak on mówił – nie znajdziesz drugiego takiego jak ja, teraz po miesiącach czy latach, uśmiechasz się i dziękujesz Bogu, że tym razem miał rację. Drugi raz nie dałabyś się wciągnąć w takie bagno.
Minęło wiele lat i nawet nie pomyślałam o powrocie
Toksyk jest szalenie pewny siebie. Jest wręcz przekonany, że kobiecie, która postanowi go zostawić świat się posypie, że będzie płakać, rozpaczać i błagać o wybaczenie.
Tymczasem jest wprost odwrotnie.
Spokój, jaki następuje po rozstaniu jest warty wszystkiego. Jest wprost nie do przecenienia. Pozwala odetchnąć i w końcu żyć naprawdę dobrze, bezpiecznie. Początkowo może być trudno, ale każdy dzień daje nową nadzieję.
Nagle okazuje się, że mijają lata, a kobieta radzi sobie świetnie. I ani chwili nie żałuje, ani razu nie myśli o powrocie. I tylko z żalem wspomina tamte lata, kiedy zamiast podjąć decyzję o odejściu, ciągle trwała i łudziła się, że coś się poprawi i że będzie lepiej.
Teraz gdy myśli o tym, jak on krzyczał, że ma spojrzeć na siebie, bo kto weźmie taką starą i brzydką i jeszcze z dziećmi, to brzydzi się jego. I czasami jeszcze jest zła na siebie, że znosiła to wszystko tak długo. A przecież nie musiała. Mogła wcześniej odejść.
Kobieta będąc sama, radzi sobie tysiąc razy lepiej niż wegetując w nieszczęśliwym związku.
Po uwolnieniu się od toksyka kobieta staje się silniejsza, mądrzejsza i już nigdy nie pozwala się źle traktować. To jest potencjał na lata. I tego już nic nie zmieni.
Dlatego gdy trzeba odejść, należy to zrobić i nie oglądać się za siebie.
Bardzo motywujący post, które na pewno doda siły i wiary w siebie wielu kobietom.
Najlepsze teksty to są wez sie w garsć,nie dasz rady,nie podołasz,nie umiesz,nie zrobisz 😀 jesteś sama ,a my nieeee haha.Kto powiedzial,ze związek jest zawsze szczery ,idealny i z zasadami 😀 😀 😀 i te pseudo ideały 😉
Nie tylko od niego usłyszałam te słowa bo i od teściowej skończysz pod mostem zginiesz tylko nikt nie zdaje sobie z takich zeczy sprawy bo karty działają w dwie strony nie więdną i Bog ruchliwy i wrecz sprawiedliwy każdego rozliczy za te czyny tylko trzeba być cierpliwym.
Gestem odejścia, odzyskałam swoją godność, poczucie wartości i siłę
I jeszcze… A samochód? Pójdziesz sama do mechanika? Ciekawe…. Poszłam kur…! I jeszcze nie raz pójdę 😉 Sama!
Trafnie napisane
Każdy wyraz, zdanie dokładnie zostało mi w ten sposób wykrzyczane…
Dziś wiem kim jestem i znam swoją wartość…nie pozwolę, by ktokolwiek
mnie krzywdził
W nas kobietach siła, jesteśmy niezniszczalne
Właśnie bez niego ,czujemy się bezpiecznie , spokojnie . Znam swoją wartość, jestem silna i pracowita . I się zdziwił.
Oj sie zdziwil
Odeszłam i jestem wreszcie sobą
Też to słyszałam „ciekawe jak sobie sama poradzisz”
Beze mnie zgnijesz jak śledź 😁 No i tak świetnie sobie gniję już kilkanaście lat 😂😂😂 w spokoju i szczęściu
Jesteśmy mega silne i dajemy radę
Dobry tekst👍Poradzisz sobie !
Daję radę od 2 dekad 😎nic mnie nie złamie
Samo życie… dokładnie tak jest
Zycie slyszalam to 8 lat temu a do tej pory sama sobie daje rade
To boli drugą stronę najbardziej, że jednak sobie radzimy 😁 W kobiecie siła
Tak to prawda, mój były został mnie ze wspólnym długiem, cienias szukał następnej naiwnej, no i nie znalazł, obecnie znajduje się w hotelu dla bezrobotnych, zaznaczam, że miał mieszkanie ale trzeba pracować żeby go utrzymać. Natomiast ja spłaciłam w całości zadłużenie, no i z ulgą powiem, jestem szczęściara 🤣 🤣 🤣 w 👭 kobietach 💪 siła, pozdrawiam cieplutko 🌞
Ja tak miałam rodzicami…. siedziałam w emocjonalnym więzieniu aż wykradłam się kłamiąc usypiając czujność, jak winna
drogie Kobiety współczuje każdej z Was, która miała takie przeżycia, myślę że „co Was nie zabije, to wzmocni” bądźcie dobrej myśli bo „jeśli chcesz zacząć zmieniać świat, zacznij od Siebie” wszystkiego dobrego Wam Wszystkim i oby każdej z Was z osobna udało się zrealizować własne plany życzę Wam tego całym sercem
Ja tez to sluchalam. Tez mialam nie dac rady. Dwa lata sama z dziecmi. W koncu stac mnie na wakacje z dziećmi. Na wyjazdy i atrakcje. W koncu mamy spokoj i cisze. I mimo choroby ciezkiej syna i spektrum autyzmu mlodzego dziecka wiem ze w koncu zyje i jestem szczesliwa.
Toksyk i egoista. Myśli że bez niego nie poradzisz sobie w życiu. Myli się. Jestem sama z córkami i jest piękne. Dajemy radę pod każdym względem i nikt mi tego nie odbierze. Jesteśmy szczęśliwe bo się kochamy i mamy siebie na wzajem.
Było bardziej hardkorowo…słowo kluczowe to BYŁO 💪 HA
Emocjonalny szantaż już mnie nie rusza
Nie zginęłam nadal żyję,w garze więcej bo darmozjad nie wyżera,podkulony ogon to miał zawsze…czy tam oklapnięty…..tynku nie miałam ,nie umiał położyć 😬😬