Z roku na rok wzrasta liczba nieformalnych związków. Rozwodzimy się i wiążemy na nowo, nie planując zazwyczaj drugiego ślubu czy kolejnego. Czasami jednak jest inaczej. I zaręczyny po 40 stają się faktem. Zdarza się, że są to nasze pierwsze zaręczyny. Co dzieje się dalej?
Zaręczyny po 40 niekoniecznie ślub
W czasach naszych babć było wiadomo, że po zaręczynach i to szybciej niż później dochodzi do ślubu. Pierścionek na palcu zwiastował szybkie zamążpójście.
Dzisiaj jest inaczej. Narzeczeństwem można być latami. Zaręczyny niekoniecznie zapewniają szybki ślub. Częściej po prostu mają wskazywać na “stopień: zaangażowania, czyli jak poważny jest związek. Przynajmniej w teorii, bo w praktyce już bywa z tym różnie.
- Polacy coraz częściej twierdzą, że wczesny ślub oznacza utratę wolności.
- Polacy coraz później zawierają małżeństwa.
- Aż o 46% wzrosła liczba małżeństw par między 55 a 59 rokiem życia.
- 1/3 małżeństw w Polsce kończy się rozwodem.
Zaręczyny po 40, czyli piękne emocje
Gdy mężczyzna wręcza kobiecie pierścionek i mówi, jak bardzo ją kocha, to jest to piękna chwila. Jest romantycznie, jest intymnie. Jest to moment, o którym wiele kobiet jako małe dziewczynki marzy, wizualizuje sobie go. To także chwila, która buduje nasze ego, pochlebia nam, sprawia, że czujemy się wyjątkowe, kochane, docenione. I właśnie w takim idealnym wydaniu zaręczyny, niezależnie od wieku, są piękne.
Każda o nich marzy, ale nie każda się do tego przyznaje?
Zaręczyny, prośba o rękę, schlebiają kobiecie. I trzeba to przyznać. Niezależnie od tego, czy są oczekiwane, czy zaskakują. Czy zostają szybko przyjęte, czy czeka po nich parę długa i trudna rozmowa….
Choć możemy wcale nie myśleć o zaręczynach, nie brać ich pod uwagę, to gdy ukochany mężczyzna pada na kolana i wyznaje miłość, to zalewa nas fala uczuć. Może być to entuzjazm, radość, ale także zaskoczenie i głośny wewnętrzny krzyk “nie”, nie jestem gotowa.
Dlatego nawet jeśli oficjalnie nie planujemy ślubu, cieszymy się tym, co mamy, to nadal, także po 40, zaręczyny pozostają ważnym wydarzeniem, które na długo zostaje zapamiętane.
Dlaczego zaręczyny dopiero po 40?
Zazwyczaj po 40 mamy już poukładane życie. Jesteśmy dojrzałymi osobami, które mają swoje wymagania. Wiemy czego pragniemy, a czego kompletnie nie jesteśmy w stanie zaakceptować.
Z drugiej strony warto zauważyć, że wiele kobiet po 40 ma problem z ustępstwami, nie chce już się godzić na zbyt daleko idące kompromisy. Stąd znalezienie odpowiedniej osoby jest tak trudne.
Z drugiej strony dojrzałość to również umiejętność wyluzowania i odpuszczania. Mamy wewnętrzny spokój i już nie przejmujemy się pierdołami. To spora przewaga, której nie sposób ignorować.
Po 40 mamy ponadto większą szansę na zbudowanie solidnego związku niż wtedy, gdy jesteśmy po 20. Wszystko za sprawą już ukształtowanego charakteru, który pozwala nam podejmować bardziej świadome decyzje.
Dlatego zaręczyny po 40 to dobry pomysł, o ile mamy obok siebie właściwą osobę. Miłość bowiem nie wie, co to liczby, nie zna też żadnych granic.
Na miłość nigdy nie jest za późno. 😊
Każdy chce kochać i być kochanym,więc myślę ,że wiek nie ma znaczenia!Powodzenia dziewczyny!Zaręczona w wieku 19 lat,a za 2 tygodnie 24-rocznica ślubu❤💍
Zaręczyliśmy się 17 marca tego roku, ślub kościelny był 20 lipca , a 23 skończyłam 40 lat. Przyjęcie było weselno – urodzinowe
Zaręczyłam się wczoraj. Ja 44 lata, narzeczony 39.
Zaręczyłam się 11.12.2017 roku miałam 41 lat i do tej pory jestem ze swoim partnerem. Mamy już córeczkę
Dokładnie tak przychodzi ten czas, że kobieta jest pewna czego chce a czego nie. Oczekuje dojrzałości i partnera do życia, który kocha a nie gównierza, Egoiste i wolnego ptaka.
Jak najbardziej, lepiej późno niż wcale <3
Cóż, często może jest tak, że mężczyzna boi się, iż kobieta go bez oświadczyn porzuci …a na ślub się i tak nie doczeka….
Mydlenie oczu?
Każdy zasługuje na miłość, a wiek nie ma tutaj znaczenia
Ja w ogóle uważam, że ślub powinien być dopuszczony tak dajmy na to od trzydziestki. A moja szefowa uważa, że powinien być jak umowa – na czas określony z możliwością przedłużenia, chyba że pojawiają się dzieci, to automatycznie na czas nieokreślony 😂
Z odpowiednim facetem to tak-z byle spodniami żeby tylko mieć i ludzie widzieli to nieporozumienie😂😂😂😂chore
Ja zaręczyłam się po 40 ,w ubiegłym roku wzięliśmy ślub i jest super ❤️
Najlepszy czas na decyzję. Żałuję, że nie poczekałam do 40, ale mając 30 wydawało mi się, że to koniec szans. Głupie otoczenie wpoiło bzdury. Trochę natura bruździ z płodnością, ale i to jest do ogarnięcia. Jeszcze czekam na inkubatory zewnętrzne.
Jestem po ślubie kościelnym i z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że nigdy w zyciu nie brałabym ślubu po raz drugi… To tylko papierek, który nie daje gwarancji szczęścia.
Musiałabym całkiem na głowę upaść, żeby zaufać facetowi 😂 😂 żadnych miłości, to tylko strata czasu 🙈🙈
Wiek nie ma tutaj nic do rzeczy ale ważny jest sam fakt gotowości złożenia i przyjęcia przysięgi czyli dojrzałości. Jestem mężem od 24 lat. Złożyłem przysięgę mając 24 lata. Ślub jest sprawą honoru oraz rycerskości czyli cech faktycznej męskości. Gdy chodzi o misję niezwykłej wagi w służbie dla drugiego człowieka, mężczyzna zawsze składa przysięgę. Jako nauczyciel, prawnik, żołnierz, policjant, lekarz itd. ale także ukochanej, wybranej kobiecie. Daje tym samym donośny i transparentny sygnał o swoich zamiarach, informuje o tym, że będzie działał dla dobra konkretnej sprawy, że ma na to siły i sposób. Daje pewność, że zrobi wszystko aby dotrzymać słowa. Że będzie dbał o uczucia, dobro i jakość życia drugiej osoby tak, aby mógł swoją przysięgę wypełnić. Słowo i jego dotrzymanie jest dla mężczyzny sprawą honoru i godności. Brzmi dziwnie? Bo i dziwne mamy czasy, gdy 90% mężczyzn to kastraci, którzy żyją dniem dzisiejszym nie dbając o to co będzie jutro. Nie mają życiowego celu jakim jest dobra rodzina. Nie mają wiedzy, pomysłu, planu działania jak taką rodzinę stworzyć. Żyją tylko emocjami, pożądaniem czyli tym, co bez głębszych wartości nie ma prawa trwać całe życie wobec jednej kobiety, ze względu na swoją ulotną naturę domagającą się ciągle nowych bodźców i zmian. Mamy też całe tabuny tych co owszem przysięgają, ale nie cenią przysięgi. Po za tradycją jest dla nich bez wartości dlatego często ją łamią. Jedni i drudzy płodzą dzieci wychowując synów i córki bez szacunku dla przysięgi. Synowie potem nie dotrzymują słowa, często nie dają go wcale, los pozostawiając w rękach przypadku. Córki myślą, że tak ma być. “Skończyło się, rozleciało się, uczucie wygasło” – wszystko samo. Bez odpowiedzialności. Świat XXI wieku, postępu i rozwoju, w którym ludzie masowo nie potrafią przeżyć dobrze z wybraną osobą całego życia.
Zgadzam się absolutnie z pana wypowiedzią dziś nie ma odpowiedzialnych ludzi
Ja zaręczyłam się po 50-tce z super facetem i jestem bardzo szczęśliwa
Rozwiodłam się majac 49 lat, o 25 lat za pózno:(. W wieku 52 lat zaręczyłam się ponownie i to były prawdziwe, cudowne , rom antyczne zaręczyny:). Na pierwsze , sama kupiłam sobie używany pierścionek . Jaki pierscionek ,takie pózniej było zycie:(….Wiek ,to tylko cyfra z która identyfikujemy się lub nie:). Miłośc dojrzała jest znacznie piekniejsza, bo wiemy czego oczekujemy i jakich błedów już nie chcemy popełniąc w naszym związku. Oboje mamy za soba toksyczne relacje, oboje jesteśmy świadomi., iż pracować nad soba trzeba całe zycie, to znacznie podwyzsza komfort bycia z sobą, uczenia siebie na codzień.
Życie lubi miło zaskakiwać
Kurski wie jak sformalizować ,baa nawet jak wziąć rozwód kościelny. Zastanawiające, dzieci,długi staż małżeński,bardzo ciekawe.🤔
Miłość potrafi zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie-niezależnie od wieku,pojemności portfela i tego “co ludzie powiedzą
Nigdy nie mów nigdy, ale nigdy. Nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć pod tym względem.
Nigdy więcej
Czemu nie moj maz ozenil sie ze mna po raz pierwszy w wieku 40 lat dla mnie to byl 3 slub, jak sie okazuje szczesliwy, jestesmy ze soba 24 lata .Nigdy nie mozna tracic nadziei na prawdziwa dojrzala milosc
Jestem po przejściach. Zaręczyłam się w wieku 44 lat po kilku latach cudownego związku. To była wspaniała chwila. A to jest właściwy mężczyzna, mój najlepszy przyjaciel, bratnia dusza, a przede wszystkim miłość życia. A ślub? Pewnie będzie. Ale jest dobrze tak jak jest.
Może lepiej tak niz 2 rozwody przed 40-tka. Zresztą każdy niech robi, co uważa.
Poznalam kogoś wyjątkowego na portalu randkowym…Zaręczyłam się z tym wspaniałym facetem w wieku 43 lat …Mając 45 lat wyszłam za niego za mąż po niecałych dwóch latach znajomości. Jesteśmy małżeństwem od 17 lipca tego roku ❤ i jesteśmy prawdziwie szczęśliwi.To mój najlepszy przyjaciel i ukochany mąż jednocześnie.
Miłość po 40tce jest cudowna, dojrzała i fajnie mieć przy sobie prawdziwego mężczyznę, cudownego kochanka, a przede wszystkim przyjaciela i partnera na życie
Ale mi dramat… A co to 40 lat to niby juz do grobu 🙈😁… Co prawda jak bylam małolat to tak myślałam 🤣
Na miłość nigdy nie jest za późno ❤️ ale na samotność zawsze za wcześnie
Jedno jest pewne nikt nie chce być samotny .Czy się ma 20 czy 40 czy 60..
Wyszłam ponownie za mąż wieku 51 lat obecnie czekam na sprawę rozwodową po 4 latach niestety nie wyszlo
Ja po 4latach od rozwodu poznalam cudownego wymarzonego mezczyzne ❤😍zakochalam sie na zaboj a myslalam ze bede musiala isc do zakonu 🤣ale slubu juz niechce moze kiedys ale wieczna narzeczona moge byc💑😻🙊
Ja zareczyłam się dzień po mojej 40 a 4 miesiące puźniej już był ślub 💒 kościelny. Warto było czekać na tego jedynego
Jak to mawiała M.Czubaszek “dobremu związkowi nawet małżeństwo nie zaszkodzi”.
Więc nawet po 40/tce może się zdarzyć.., czemu nie
Po 40 człowiek jest już na tyle mądrych, że wie iż prawdziwa miłość to tylko do pizzy i kotów, cała reszta to ściema
Chyba sama ze sobą się zaręczę, już po 60-tce, bo drugi raz za mąż już nie chciałabym wychodzić
Ja wyszlam ponownie za mąż w wieku 50 lat i czuje się z tym świetnie 😉