Napisała do mnie. „Mam 85 lat. Gdybym mogła przekazać coś innym kobietom, powiedziałabym – zawsze myślcie o sobie. To bardzo ważne, bo nikt nie chce poświęcenia i pracy ponad siły. Bliscy pragną waszego szczęścia. Wy też tego pragniecie, choć często o tym zapominacie i nie doceniacie, jak ono jest ważne”. Dodała, że mam o tym napisać. Koniecznie. Żeby uchronić młodsze od niej, żebyśmy miały jeszcze szansę coś zmienić. Bo myślenie o sobie to nie objaw egoizmu, ale zdrowia. Nie wpływa źle na relacje z innymi. Wprost przeciwnie. Gdy zaopiekujemy się sobą, umiemy prawdziwie zająć się kimś innym. Jesteśmy bardziej wyrozumiałe i spokojne. Szczęśliwsze. I to wpływa na każdego i każdą mijaną przez nas osobę. Zmienia świat dobrym przykładem. Pokazuje – zobacz, nie trzeba być męczennicą, wymęczoną Matką Polką, żeby żyć. Można też inaczej. I to jest piękne!
Myśląc o sobie, myślisz o innych
Przez większość życia przeciętna kobieta uczona jest tego, żeby opiekować się innymi. I super. Problem w tym, że całkowicie ignoruje się fakt, że powinna ona opiekować się samą sobą. Tego się jej nie uczy. W konsekwencji tego większość z nas zaczyna patrzeć na świat jak przez krzywe zwierciadło.
- Myślimy o innych, zapominamy o sobie.
- Pracujemy ponad siły.
- Nie mamy czasu dla siebie.
- Szybko się wypalamy i frustrujemy.
- Poświęcamy się i czujemy się wykorzystywane.
- Ciągle rozważamy, czy coś dobrze zrobiłyśmy i ustawicznie czegoś żałujemy, bo można było zrobić to lepiej.
Krzywdzimy siebie i innych
W konsekwencji krzywdzimy siebie i innych. Siebie, bo odbieramy sobie to, co do nas należy. Przede wszystkim życie. Poświęcając je w pełni innym: partnerowi, dzieciom, rodzinie, pracy. Nie umiemy zachować równowagi.
Krzywdzimy innych, bo nieważne, jak dobre będziemy, jak mocno skupione na innych, to nie da rady zapomnieć o sobie. To, co sobie odbieramy będzie ustawicznie dopominać się o uwagę, zwracać na siebie uwagę. W konsekwencji będzie rosła w nas frustracja i rozczarowanie życiem. Staniemy się nerwowe, zestresowane, niespokojne. Łatwo będziemy wybuchać, funkcjonować jak chodzący dynamit. Z wiecznym poczuciem niedoczasu i braku kontroli nad rzeczywistością.
Na dłuższą metę nasi najbliżsi zamiast cieszyć się naszą obecnością, będą zmęczeni
nagłymi zmianami nastroju i niestabilnością, którą prezentujemy.
Masz potrzeby
Dlatego tak ważne jest myślenie o sobie i dbanie o swoje potrzeby. Pamiętanie o tym, że opiekowanie się sobą to nasz obowiązek – jest kluczowe dla zdrowego i długiego życia. Pomaga nawiązywać i utrzymywać relacje. Jest jedyną drogą do wartościowej przyjaźni w rodzinie i w życiu.
Nie wpadajmy w pułapkę, jaką serwuje nam rzeczywistość. Nie zatracajmy się w roli opiekunki domowego ogniska. Kierujmy się zasadą przekazywaną na pokładzie samolotów – najpierw ratuj siebie, by móc uratować innych. Musisz być pełna sił, żeby móc zająć się kimkolwiek innym. I to ważne, żeby naprawdę to zrozumieć.
Ciągle się tego uczę.