Podobno mamy równouprawnienie. Wszystko nam wolno, nie ma żadnego rozsądnego argumentu, by się ograniczać.
Podoba Ci się chłopak? Powiedz mu o tym. Chcesz się przespać z facetem, który spodobał Ci się w klubie? Podejdź do niego, porozmawiaj, zaciągnij go do łóżka. I wydawać by się mogło – nic prostszego. Problem w tym, że tylko dla niektórych kobiet…Mężczyźni, zdaje się, że w zdecydowanej większości, mówią stanowcze NIE. Jak twierdzy bronią swojego prawa do bycia mężczyzną – zdobywcą. Kobiety robiące pierwszy, następny krok i nieprzyjmujące męskiej odmowy, postrzegają jak desperatki, bo żadna fajna babka nie powinna gonić za facetem, nawet najlepszym. Tak twierdzą. Jednak czy mają rację? A może jednak ganianie za mężczyzną to dobry pomysł?
Dlaczego kobieta nie powinna gonić za mężczyzną? Powód numer 1
Można zacząć lekko: “prawdziwa kobieta nie goni za mężczyzną, bo kto by widział, żeby pułapka goniła mysz”.
Można też inaczej. Żeby ktoś mógł gonić, druga osoba musi uciekać.
Innymi sposoby, gdy kobieta zaczyna gonić, on ucieka. Uruchamia się prosta reakcja obronna. Nikt nie lubi być zdominowany, zaganiany, a szczególnie mężczyzna, który chce czuć się panem sytuacji (nawet jeśli obiektywnie wiemy, że nim nie jest). To przecież jasne, że to kobieta wybiera sobie mężczyznę, ale on ma myśleć, że sam podjął decyzję. Inaczej czuje dyskomfort…a jego źródłem staje się kobieta. I dlatego od niej ucieka…
Dlaczego kobieta nie powinna się narzucać? Powód numer 2
Nie zadzwonił? To może zgubił mój numer, a może przypadkiem go wykasował, albo telefon wpadł mu do rwącej rzeki i porwał wszystkie kontakty i szansę na wielką miłość. Mówi, że nie ma czasu na spotkanie? Na pewno jest zabiegany, ale to nie szkodzi, by zapytać za dwa dni, albo najlepiej kolejnego dnia. Dzwonić i przypominać o sobie, a właściwie nie dać o sobie zapomnieć, zatruć każdą jego minutę swoją osobą.
Ileż to kobiet działa w ten sposób, zamiast zrozumieć, że on nie dzwoni, bo nie chce. Nie dlatego, że nie ma czasu, zgubił numer czy wpadł pod samochód i leży ze złamanymi rękoma. Nie dzwoni, bo mu nie zależy. Koniec kropka. Gdyby chciał, to by znalazł sposób, żeby się skontaktować. Jeśli Ty próbujesz, a on nie oddzwania, daj sobie spokój.
Dlaczego kobieta nie powinna biegać za facetem? Powód numer 3
Mężczyźni są zgodni.
Niektóre kobiety zwyczajnie za bardzo się starają. Tak bardzo im zależy, że zrobią wszystko, by ułatwić mężczyźnie decyzje. Podają się na tacy i odbierają wszelką satysfakcję ze zdobywania. A przecież wiadomo, że nie na tym polega zadanie, by złapać króliczka, ale żeby go gonić.
Fascynujące są chwile, kiedy mężczyzna może pomału odkrywać swoją wybrankę, poznając ją krok po kroku, i jednocześnie co jakiś czas doświadczać zawodu wynikającego z prostego faktu, że ona mu się wymknęła, nie odkryła wszystkiego, jednocześnie zachęciła, by starać się bardziej.
W myśl zasady – mężczyźnie całej d…się nie pokazuje. Na pewno nie od razu, a właściwie to nigdy.
Dlaczego kobieta nie powinna biegać za facetem? Powód numer 4
Łatwo przyszło, łatwo poszło. Nie bez przyczyny najbardziej docenia się to, o co musieliśmy się wystarać. I nie bez powodu szybkie “zdobycze” są bardziej narażone na “szybkie finały”.
Oczywiście nie można mówić o regule, ale wyraźnej tendencji, która pokazuje, że uganianie się za facetem często kończy się tak, że on dla “świętego spokoju” a właściwie swojej przyjemności korzysta, a ona zostaje z niczym, po raz setny zastanawiając się, co tym razem zrobiła źle, że on ją po jednym czy dwóch razach olał.
Powód jest prosty. Ona nie była dla niego wyzwaniem. Bardziej brutalnie? Szybko się mu znudziła.
Flirtować, pokazać zainteresowanie tak, ale narzucać się – nie
To nie jest tak, że w relacjach z mężczyznami mamy grać niedostępne księżniczki, oschłe, wymagające i wiecznie niezadowolone. Możemy zrobić pierwszy krok, zachęcić mężczyznę, nawet z nim poflirtować czy powiedzieć mu wprost, że jesteśmy zainteresowane.
Ale jedno zaproszenie na spotkanie wystarczy, jeden sms dziennie również. Niech on również się wykaże. Nie robi tego? Pomyśl dlaczego….
Zamienianie się w salaterkę i wychodzenie z siebie, by on w końcu się opowiedział i zakochał na zabój to forma biczowania się i poniżania. Jeśli on wyraźnie nie jest zainteresowany, a Ty nie ustępujesz w swoich staraniach, zwyczajnie się ośmieszasz. Po co ci to?
Jest coś, co wkurza mnie ciągle i niezmiennie, czemu już kiedyś poświęciłam cały wpis na blogu. Może nieco zbaczam z tematu, bo to nie dotyczy pierwszych podjazdów, tylko podtrzymania związku istniejącego już jakiś czas. Gdy facet zdradza, albo ignoruje to jest wina kobiety. Że mu się znudziła. I to ona, ta kobieta musi na nowo wzbudzić zainteresowanie partnera, to ona ma ten związek utrzymać. O ile na początku związku “nie poleca się” kobiecie wychodzić z inicjatywą, o tyle przez cały czas jego trwania, tego się od niej wymaga. Seksowna bielizna, fryzjer, obiadek pod nosek, piwko, kapcie… Najgorsze jest to, że takie stereotypy podtrzymują… same kobiety, np. redaktorki poczytnych magazynów. W związek wkradła się nuda – rozpal go na nowo. Mąż cię zdradza – walcz o niego z rywalką… Ręce opadają. Nigdzie nie wyczytałam, żeby to facet miał zabiegać o swoją partnerkę, a gdy tego nie zrobi – owa partnerka powinna kopnąć go w tyłek.
Pozdrawiam 🙂
Kobiety tak robią? SERIO?? A gdzie chęć bycia zdobytą, bo nie o to chodzi by złapać króliczka, ale by gonić go? Nie no ja byłam wychowana w innych czasach, w innych wartościach i owszem, nie mam problemu z flirtem, nie mam problemu z zagdaniem do faceta i jeżeli by mi się podobał to pewnie zrobiłabym wszystko żeby się mną zainteresował, ale ON się ZAINTERESOWAŁ, bo to nadal facet ma być zdobywcą, chociaż można mu dyskretnie “pomóc” 😉
Bardzo fajny tekst! Wiele kobiet powinno go przeczytać. Za facetami się nie goni 😀
zgadzam się całkowicie, patrząc na doświadczenia moich koleżanek dokładnie tak to wygląda – uganianie się nigdy nie przynosi pożądanego efektu
Też jestem zdania, że mężczyźni są zdobywcami, więc nie należy im niczego ułatwiać… bo przecież nie chodzi o to, żeby złapać króliczka, ale żeby go gonić… dlaczego trzeba to podsycać – nawet w związku.
Cenne rady, fakt, kobiety czasem potrafią przesadzić…
pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
A niech facet stara się o względy człowieka – tak było zawsze…. równowaga również w przyrodzie 😀
Faktycznie racja!Kobieta powinna być uwodzicielska ale z umiarem. Wzbudzić pożądanie, a potem odwrócić się na pięcie…Pułapka przygotowana!
Kiedy poznałam swojego męża, robiłam wszystko, by go unikać, no i widać jaki jest tego efekt! 😀 😀 W związku powinni się starać oboje równocześnie, aczkolwiek na początku facet musi się wykazać! 😉 Nie ma co go wyręczać 😀
Myślę, że to działa w dwie strony. Uganianie się za kimś w dosłownym tego słowa znaczeniu jest męczące dla obu stron i jak dla mnie nie stanowi dobrej podstawy związku.
Dokładnie, pozwólmy mężczyznie być mężczyzną i niech on zdobywa nasze zainteresowanie, zaprasza na randki, kupuje kwiaty. I to jest super, dlatego, że jak to mówią ‘im dłużej zdobywa,tym bardziej docenia’. Niby mamy równouprawnienie, ale w tych sprawach powinno wszystko mieć ręcę i nogi 🙂 Tak samo śmieszy mnie to, że kobiety oświadczają się mężczyznie. Mamy 21 wiek, ale bez przesady.
Świetny wpis, warty przemyślenia. U mnie kolejny wpis.
https://recenzentkaa.wordpress.com/
Ha dokładnie tak – muszę polecić ten post mojej znajomej 🙂
Bardzo cenny wpis. Do wielu osób nie dochodzi, że druga osoba też potrzebuje czasu dla siebie. Tak samo jeśli chodzi o kobiety, często postępują mężczyźni. Kilkanaście sms z rana czy później potrafi człowieka skutecznie zniechęcić. Co za dużo, to i świnianie zeźre 😀 Trzeba pozwolić drugiej osobie zatęsknić za sobą, a nie od razu podawać się na tacy 😀
Otóż to. Jak zwykle celnie 🙂
Też jestem tego zdania, ale są odchylenia od reguły znam kobiety, które zdobyły swoich mężów w ten sposób.
Ufff, całe szczęście, że jest ostatni punkt, bo już się wystraszyłem!
Podpowiedź: jest taka “fantastyczna” cecha jak nieśmiałość, którą posiada, wydaje mi się, sporo facetów…