Słowo, które zmienia właściwie wszystko po 40? Oczywiście akceptacja. Akceptacja swojego ciała i duszy. Tego, że wyglądasz tak, a nie inaczej. Że czujesz to, a nie tamto. Że jesteś taka, jaka jesteś.
Akceptacja codzienności, wad i ograniczeń. Odrzucanie głupoty i rezygnacja z walki z wiatrakami. Zmiana siebie, nie innych. Brak poczucia winy. Przeciwnie narastająca duma i spokój. Odwaga, by w końcu zaopiekować się sobą. Nie narzucać się i nie żebrać o uwagę. Poznanie swojego przeznaczenia. Obietnica sobie, aby nie patrzeć na innych, tylko na siebie. By żyć najlepiej jak się potrafi. Bez lęku. I teraz.
Akceptacja codzienności
Po 40 już nie masz złudzeń co do codzienności. Akceptujesz jej powszechność, szarość, ale również nieprzewidywalność. Zaczynasz lubić to, co wcześniej cię irytowało.
Akceptacja siebie
Po 40 w końcu wygrywasz z demonami rozszarpującymi każdego dnia Twoje poczucie wartości.
Uciszasz głosy, które przemawiały w Twojej głowie, że jesteś nie taka i niewystarczająca. Odbierasz władzę tym, którzy na siłę cię zmieniali. Odzyskujesz swoje życie. Bo ono należy do Ciebie. Już wiesz, że jesteś wystarczająca taka, jaka jesteś.
Brak potrzeby udawania i udowadniania czegokolwiek
Po 40 w końcu porzucasz udawanie. Nie musisz być już nikim innym. Nikogo udawać, do żadnej grupy na siłę się przypasowywać. Nie musisz w końcu niczego nikomu udowadniać.
Odwaga by iść pod prąd
Wraz z wiekiem zyskujesz również odwagę do chodzenia pod prąd. Nie boisz się wybierać
niestandardowych rozwiązań. Bardziej słuchasz podpowiedzi serca i intuicji.
Akceptacja niedoskonałości
Akceptujesz również to, że świat nie jest idealny. Ty sama nie jesteś doskonała. Nikt taki nie jest. Nie walczysz ciągle ze swoim człowieczeństwem. Nie próbujesz się stylizować na nieomylną i doskonałą.
Rośnie Twoja pokora do życia.
Zbyt wiele razy zawiodłaś się na ludziach. Dlatego deklarację, że coś jest na wieczność przyjmujesz z dystansem. Ufasz, ale z pewną dozą nieufności. Już tak z chęcią nie skaczesz na główkę na nieznaną wodę.
Akceptacji niepewności i niestałości
Po 40 akceptujesz również to, że nie ma nigdy pewności. Życie bywa zbyt nieprzewidywalne. I zamiast na siłę szukać stabilizacji lepiej przyjąć, że może być różnie. Asekuranctwo pomaga, ale nie załatwia wszystkiego.
Po 40 akceptujesz siebie i swoją codzienność. To wcale nie rozleniwia, jak można by było sądzić.
Przeciwnie. To sprawia, że Twoją siłą staje się spokój, który…pozwala przenosić góry. I o to w tym wszystkim chodzi.
Przeczytaj alfabet czterdziestolatki.
Teraz tak, jednak był to trudny proces.