Bez szacunku nie ma nic. Miłości, przyjaźni, rodziny, dobrej pracy. Od szacunku należałoby zawsze zaczynać. Niestety często tego nie robimy, co sprawia, że relacja kończy się zawsze tak samo. Rozczarowaniem i niechęcią. Tymczasem recepta jest bardzo prosta. Wystarczy się szanować.
Szacunek od kołyski
Rodzice nie nauczyli nas szacunku. Nauczyli nas posłuszeństwa. W wielu domach postawa dzieci i ryby głosu nie mają bazowała na strachu. Masz robić tak, jak ja mówię. Nie dyskutować. W konsekwencji wielu z nas nie doznało szacunku od swoich rodziców. Nie wiedziało nawet, że może go oczekiwać. Że to przecież podstawa. Bo fakt, że jest się małym człowiekiem, nie ograbia z podstawowych praw. A jednym z nich jest prawo do szacunku – własnych opinii, odmiennego podejścia do życia, charakteru. To właśnie od rodziców mieliśmy prawo wymagać miłości bezwarunkowej (takiej, która jest i na którą nie trzeba zasłużyć), a jej fundamentem jest właśnie szacunek.
Szacunek do siebie
Nienauczeni szacunku w domu, miałyśmy znacznie utrudnionej zadanie, by wymagać go w życiu od innych. Nie oczekiwałyśmy szacunku od koleżanek, nauczycieli, ludzi, których spotykałyśmy na swojej drodze. Uważałyśmy, że to normalne, że młodszych się nie szanuje, że „tacy ludzie, jak ja” nie zasługują na szacunek.
Godziłyśmy się na brak szacunku w pierwszych relacjach miłosnych. Wierząc, że pewne rzeczy robić trzeba, żeby on się nie obraził, inni ludzie nie wyśmiali, itd. Nie miałyśmy szacunku do swojego ciała. Uważając je za brzydkie, niedoskonałe, okryte wstydem.
Nikt nie nauczył nas, że możemy mówić głośno nie. Że mamy prawo walczyć o siebie, wymagać, stawiać granicę. A nawet jeśli próbowali nas tego uczyć, to była to lekcja nieefektywna. Bo z jednej strony mówili „szanuj się”, ale z drugiej nie szanowali nas w ogóle. Uważając, że można krytykować bez końca, ośmieszać, czy odrzucać, gdy najbardziej tego potrzebowałyśmy. To, co mówili nijak miało związek z rzeczywistością.
Szacunek ponad wszystko, nie walka
Potrzebujemy czasu, by zrozumieć, że bez szacunku nie ma mądrej relacji. Jest on nam potrzebny niezależnie od tego, z kim rozmawiamy:
- szacunek do drugiej osoby,
- otwartość na jej poglądy,
- rozumienie, że każdy ma swoje racje i nie musimy na siłę nikogo do niczego przekonywać,
- przyzwolenie do odmawiania sobie i innym,
Szacunek to również docenianie siebie i innych. Rozumienie, że zwłaszcza w bliskiej relacji sposobem na szczęście nie jest wyliczanie – ja tobie tyle, a ty mi mniej. Podstawa to rozmowa, docenienie, podziękowanie i poproszenie o wsparcie. I bycie pokorną, rozumienie, że bliska relacja to wyzwanie.
Jeśli masz szacunek
Jeśli szanujesz partnera:
- nie zdradzisz go,
- nie wykorzystasz,
- będziesz z nim szczera, uczciwa wobec niego,
- nie będziesz go osaczać, będziesz rozumieć, że wolność w związku jest ważna,
- docenisz wysiłek.
Dodatkowo jeśli szanujesz siebie:
- nie dasz się wykorzystywać,
- nie pozwolisz się krzywdzisz,
- odejdziesz, gdy ktoś Cię będzie krzywdził.
Szacunek to fundament, na którym trzeba budować każdą, dosłownie każdą relację. Szacunek do drugiej osoby, ale też szacunek do siebie.
Bardzo ważne i mądre słowa tutaj padły.
Bardzo przydatny i mądry post. Wzajemny szacunek i szacunek do siebie jest nam bardzo potrzebny. Moi rodzice dużo ze mną rozmawiali na ten temat, uczyli szacunku do każdego, za co im jestem wdzięczna 🙂
Szacunek na pierwszym miejscu
Eliminacja toksycznych ludzi nie oznacza do nich nienawiści, ale szacunek do siebie (Freud).
Tak mało a tak dużo.