Babcie kiedyś mawiały, że męża trzeba pilnować. Na pewno nie zostawiać samego. A szczególnie nie na długo! Bo zbytnia ufność może okazać się łatwowiernością. W myśl zasady, że okazja czyni złodzieja. Lepiej być obok, trzymać rękę na pulsie, obserwować i sprawdzać. Czy to dobra rada?
Pilnować? W życiu!
Kobiety nastawione na partnerskie relacje mogą nie być zadowolone z zaleceń babć, by „chłopa pilnować”. Wystarczy jeden argument na „nie”. I brzmi on tak – mężczyzna to nie dziecko. Tylko dorosły człowiek.
Jeśli będzie chciał i tak zrobi to, czego się boimy. Znajdzie sposób i okazje. Nie ma jak pilnować go na każdym kroku.
Zresztą takie pilnowanie jest szalenie kłopotliwe, męczące, ale co najważniejsze upokarzające. Bo jak tu pilnować mężczyzny życia i nie traktować go jak kogoś gorszego?
O słabym charakterze, gorszym kręgosłupie moralnym? No zwyczajnie się nie da. Jak pilnować i nie myśleć źle o sobie? Na zasadzie – on na pewno mnie zdradzi, bo ja jestem taka i owaka…
Już sam fakt pilnowania pokazuje, że nie mamy…zaufania, że boimy się. Być może same czujemy się gorsze i niezasługujące na miłość.
Niestety taka postawa lubi działać jak samospełniająca się przepowiednia. Im bardziej się boimy, im mocniej pilnujemy i kontrolujemy, tym on bardziej czuje się jak ptak w klatce. Pod czujnym okiem nie będzie czuł się swobodnie. Będzie się dusił. I zapędzony w kozi róg może po prostu nie wytrzymać presji. W konsekwencji zrobi dokładnie to, o co go od dawna oskarżałyśmy.
Kontrola nie zaszkodzi
Jest też druga strona medalu, którą reprezentują ludzie ustawieni po drugiej stronie barykady.
Przeważa tam przekonanie, że…mężczyźni to jednak duże dzieci, że później dojrzewają. I że jeśli zależy nam na osobistym szczęściu, to warto trzymać rękę na pulsie. W praktyce może oznaczać to ufanie, ale jednak sprawdzanie. Zabezpieczanie się i niewierzenie na ślepo.
Te kobiety, które już raz zostały oszukane, wiedzą, że nie warto wierzyć bezgranicznie. Zawsze myśleć o sobie, nie poświęcać się dla związku. Nie biegać za mężczyzną, inwestować w siebie, swój rozwój i przyszłość. Bo relacja może wyglądać genialnie, ale… równie dobrze może pokazać swoją prawdziwą wartość po czasie. I wtedy taka kobieta co to wpadła w pełni, jak śliwka w kompot, ma dużo trudniej od tej, co zawczasu jednak myślała i przewidywała.
I tu mogą pojawić się też inne głosy. Że takie „zabezpieczanie się w związku” to droga na skróty, że zawsze się mści. Bo to klasyczne proszenie się o kłopoty. Kobieta zostawia sobie drzwi ewakuacyjne szeroko otwarte? No to mężczyzna widzi i też nie angażuje się w pełni. Bo w związek można wejść tylko w pełni, z wiarą i nadzieją. Wszelkie formy połowicznych rozwiązań pokazują z czasem, że stanowią kość niezgody. Osoba zbytnio asekurująca się, po czasie zwyczajnie musi skorzystać z drogi ewakuacji.
Gdy przychodzi ta chwila, wtedy cieszy się, że ją przygotowała. Nie myśli o tym, że sam fakt zbudowania planu B może sprawić, że plan A na pewno nie wypali.
Trudne to wszystko do zrozumienia. Jednak w praktyce już zakładanie, że nie będzie dobrze, może obudzić śpiące demony. Tak to działa. Niestety.
Czy męża trzeba pilność?
W każdej relacji liczy się zaufanie. Gdy go nie ma, trudno mówić o dojrzałym związku.
Czy zatem męża nie trzeba pilnować? No właśnie. Niektóre kobiety powiedzą jednoznacznie – nie, męża nie trzeba pilnować, tak, jak nie trzeba pilnować żony. Inne rzekną, że facet to jednak facet i czujne oko nie zaszkodzi.
Jak jest naprawdę?
Na pewno dla wielu kobiet sam fakt konieczności pilnowania jest upokarzający. Nie chcemy tego robić.
Pragniemy kogoś, kto sam się umie pilnować. Wie, co obiecywał, co wyznawał, niezależnie od sytuacji wiedział, kim jest i kto czeka na niego w domu.
Z drugiej strony człowiek to istota słaba, często błądząca. Dlatego bardzo silny jest pogląd, że ufać tak, ale kontrolować również. Unikać trudnych miejsc i okoliczności, które mogłyby sprawić, że łatwo zejdziemy na złą drogę…Czyli jednak pilnować, ale tylko trochę…
A jakie jest Wasze zdanie na ten temat? Czy męża trzeba pilnować?
Jak to mówią, kontrola podstawą zaufania.🙂