Raczej ci się to nie spodoba. Mi też się nie spodobało. Ale zaryzykuję i napiszę to. Przeszłość, choć nie da się jej zmienić, jest zmieniana cały czas. W naszych głowach. Nasze wspomnienia nie są bowiem trwałe. I dotyczy to każdej i każdego z nas. Warto mieć tego świadomość…a jednocześnie pewną pokorę.
Widzimy świat inaczej
To samo wydarzenie każdy może zapamiętać inaczej. To dlatego, że każdy z nas wszystko, co się dzieje przepuszcza przez filtr zbudowany z własnych emocji i doświadczeń. To dlatego w jednej rodzinie dzieci mogą oceniać różnie swoich rodziców. Z tego też powodu świadkowie pewnego wydarzenia mogą mieć odmienne zdanie na temat tego, co było powodem wypadku. To nie tak, że z rozmysłem kłamiemy. Po prostu różnie odbieramy świat.
To samo wydarzenie może mieć dla każdego inne zabarwienie. Być neutralne, szczęśliwe, albo tragiczne w skutkach – w naszych oczach. W każdej tej sytuacji będziemy je wspominać inaczej.
Pisać dziennik
Można się mocno zdziwić, zwłaszcza jeśli miałyśmy w zwyczaju pisać dziennik. Sięgając do niego po latach, możemy wręcz przeżyć szok. Zauważyć, że rzeczywistość nie była taka, jak sądzimy teraz po latach. W oczy może uderzyć nasza lekkomyślność i bezmyślność. Nasza, niekoniecznie innych.
Mimo to ma to sens. Pisząc pamiętnik, możemy zachować przeszłość w możliwie
niezmienionej formie. Taką, jaką okazuje się ona nam na bieżąco. Bo po latach wiele
się może zmienić.
Po latach najczęściej mamy pewien pogląd. I argumenty, które go potwierdzają przyjmujemy, a pozostałe odrzucamy. To, co pasuje do naszej wizji świata
pielęgnujemy, a resztę faktów od razu ignorujemy. Wierzymy, że ktoś był zły?
Powracamy do wspomnień, które to potwierdzają. Resztę, która temu przeczy, szybko usuwamy – nieświadomie. Po prostu te wspomnienia umykają nam z uwagi na brak ich pielęgnowania, wspominania i niepoświęcania im uwagi.
Poza tym z wiekiem pomniejszamy swój negatywny wpływ na rzeczywistość. Broniąc siebie i swojego poczucia wartości, usuwamy (również nieświadomie) sytuacje, które potwierdziłyby nam, że jednak także myliłyśmy się i zachowywałyśmy głupio.
Wspomnienia nie są stałe
To dlatego, że badacze w licznych publikacjach pokazują, że wspomnienia nie są stałe. I to te dotyczące lat wstecz, jak również teoretycznie nie tak odległych wydarzeń.
Jakim cudem wspomnienia się zmieniają?
A to dlatego, że nikt z nas nie ma w głowie magicznej szufladki, w której leżą wspomnienia ładnie ułożone i posegregowane. To nie dzieje się tak, że sięgamy po nie i one niczym książka otwierają się na wybranym fragmencie.
Jest wprost przeciwnie. Wspomnienia są tworzone na bieżąco! Wyławiając je z pamięci przepuszczamy je przez filtr bieżących wydarzeń. Tak działa nasz mózg!
Stąd też bierze się paradoks pod tytułem pewności wstecznej. Mianowicie przekonania, że o czymś wiedziałyśmy od samego początku. Mimo że to nie jest prawda, bo gdy ten początek był, to nierzadko myliłyśmy się i to bardzo.
Wyłanianie wspomnień ma to do siebie, że chcemy, by były one spójne z nami samymi, z tym, co o sobie myślimy. To dlatego najczęściej wspominając, wybielamy siebie (nieświadomie, mimowolnie!), przedstawiamy siebie w lepszym świetle.
Jesteśmy mądrzejsze, bystrzejsze, lepsze! Tak to działa i jest to poza naszą kontrolą. I tak, według naukowców robi każdy!
Pokora
Stąd warto mieć nieco pokory. Zwłaszcza, że wspomnienia, jak pokazują badania, mogą zmienić się pod wpływem sugestii. I to nie jakichś szczególnie wybitnych.
Opisano już w literaturze psychologicznej sytuacje, kiedy podczas „terapii” osoby dochodziły do wniosku, że były w dzieciństwie maltretowane czy wykorzystywane seksualnie.
Dochodziło do procesów…z różnym skutkiem. Po latach okazywało się, że do żadnego z haniebnych czynów nie doszło. Osoby niewinne poniosły kary…
Rodziny rozpadły się całkowicie bez sensu, ludzie pokłócili i odwrócili od siebie na zawsze…
A można było tego uniknąć, mając świadomość, jak działa pamięć i jak ludzie bywają podatni na wpływ innych ludzi, sugestii, zwłaszcza w okresie traumy i załamania. Właśnie wtedy zbyt emocjonujące doszukiwanie się „czarnych scenariuszy” w przeszłości może dać komuś pewność, że do nich doszło. I że dana osoba po prostu z uwagi na ogromny stres po czasie pewne rzeczy wyparła.
Potrzeba ogromnej odpowiedzialności ze strony psychoterapeutów i psychologów, a także policji. Niestety bowiem już coś tak banalnego jak nieodpowiednie przesłuchanie osoby poszkodowanej czy świadka może doprowadzić do zasugerowania osobie odpowiedzi i do skazania nieodpowiednich ludzi.
Uważaj na pamięć
To nie tak oczywiście, że wszystko źle pamiętamy.
Trzeba jednak mieć świadomość, że nasza pamięć nie jest stała. Podlega różnym modyfikacjom. Zmienia się na przestrzeni czasu. Coś dodajemy, coś odejmujemy.
Stąd nie warto kłócić się o szczegóły. Nie warto też podejmować decydujących decyzji tylko na podstawie własnej pamięci. Dobrze pewne rzeczy zweryfikować, sprawdzić. Zastanowić się i uspokoić emocje. Niszczy się bowiem szybko…buduje latami. A czasami pewnych rzeczy nie da się już odbudować.
7 paradoksów. O pamięci i wspomnieniach, czyli nie myśl o drzwiach