Dobra żona nie istnieje, a na pewno nie kilkadziesiąt lat po ślubie. Każda jest zła. Tylko
nie każda o tym wie, bo nie brakuje mężów, którzy boją się powiedzieć, co naprawdę
myślą….Czy ta nieco przesadzona opinia jest prawdziwa? A może ma tyle wspólnego z
obecną rzeczywistością, co zeszłoroczny śnieg? I w końcu jak to naprawdę jest, jak być
lepszą żoną według mężów?
Dobre żony nie istnieją…
Dobra żona to niewątpliwy skarb. Podobnie jak dobry mąż. Rzecz tak rzadko spotykana,
że aż wyśmiewana i uważana za niemożliwą do spełnienia. Większość wraz z biegiem
stażu małżeńskiego na swoją drugą połówkę narzeka, a zdecydowana mniejszość nie ma
bliskiej osobie nic do zarzucenia. Mówi się o tak wielu kobiecych wadach, że stanowią one wręcz tematy kawałów i memów. To taki śmiech przez łzy, nie bardzo jest, co z tym zrobić, to pozostaje człowiekowi tylko rozładować emocje niezbyt wyszukanym
dowcipem.
Oczywiście chętnie też sięgamy po uogólnienia. Mówimy o wszystkich kobietach, że
każda to i tamto i o tym, że one „zawsze” i „nigdy”. Nie mamy przy tym świadomości, jak
bardzo skrzywiamy rzeczywistość i wypaczamy prawdę.
Mało kto wie, że przecież tu nie o prawdę chodzi, tylko o nasze dobre samopoczucie i
ciągle silną potrzebę narzekania.
Czy można być dobrą żoną?
Bycie dobrą żoną to wyzwanie. Często choćby dlatego, że wiele kobiet nie wie, co to
dokładnie znaczy. To raz. Po drugie dla każdego mężczyzny dobra żona może oznaczać
coś nieco odmiennego. Każdy człowiek w sposób oczywisty może mieć swoje typy,
oczekiwania i preferencje.
Jakie cechy ma mieć dobra żona?
Okazuje się jednak, że mimo ogromnych zmian w świecie, nadal większość panów
pozostaje mocno tradycyjna. I od dobrej żony oczekuje:
- bycia uśmiechniętą,
- wdzięczną,
- doceniającą,
- bezproblemową,
- chętną, otwartą,
- umiejącą mówić, ale też milczeć,
- troskliwą,
- opiekuńczą
Czego brakuje mężczyznom?
Panowie od kobiet oczekują cech tradycyjnie przypisanych paniom. Kobieta ma być
kobieca, czyli w pewnym stopniu uległa…Nie ma nadmiernie narzekać, ma wyzbyć się
roszczeniowości i postawy bojowej. Panowie podkreślają, że w domu oczekują spokoju.
Chcą po pracy móc odpocząć. Oczywiście gdyby wszelkie prace domowe nie spoczywały na ich głowie, (a jakże!) byłoby idealnie…Takiej żony pragną, ale jednocześnie bardzo często takiej też nie doceniają. Bardzo szybko w domu wszystko robi się „samo”. Zależy im również na wygodzie i komforcie, co nie jest zaskoczeniem. Jednocześnie niektórzy podkreślają, że wszelkie obowiązki są do zrobienia, ale na spokojnie. Czasami część trzeba po prostu odpuścić, przesunąć w czasie, nie koncentrować się na nich nadmiernie.
Tam, gdzie dwie osoby pracują zawodowo, są dzieci i cała lista obowiązków, tam po
prostu z pewnych rzeczy trzeba zrezygnować. Wiele odpuścić, poczekać na lepszy czas.
Po prostu nie da się inaczej… I jeśli kobieta tego nie rozumie, oczekując zbyt wiele – jak
twierdzą panowie – w domu zaczyna się wojna.
O czym pamiętać?
Panowie najczęściej nie oczekują od żony wielkich karier, zarabiania ogromnych pieniędzy…. Większość czuje się lepiej w tradycyjnym układzie, kiedy to oni zarabiają więcej (dobrze zarabiająca żona jest dla wielu mężów, mimo wielu zmian w świecie, zagrożeniem). Mężczyźni podkreślają co innego jako naprawdę ważne, przede wszystkim potrzebę spokoju, bycia kochanym i docenianym. Nie chcą w domu konkurowania, ustawicznego marudzenia i wytykania błędów. Pragną normalności, co w ich odczuciu oznacza rozmowy, bycie razem, odpoczynek, wykazywanie zainteresowania.
Paradoksalnie dobra żona nie musi wiele.
- Ma wyrażać jasno, czego pragnie. Nie uważać, że on się domyśli
- Nie grać. Wprowadzić jasne zasady
- Być cierpliwą
- Wyrozumiałą
- Nie osądzać
- Dać sobie i jemu luzu
- Sprawić, żeby było po prostu fajnie, ciekawie i przyjemnie
- Nie czepiać się „drobiazgów”
- Mieć realne oczekiwania
- Swój świat i swoje pasje. Pozwalać również mężowi, żeby to wszystko miał..
Mąż chce być dla kobiety ważny. Nie tylko przed dziećmi(zanim pojawią się one na
świecie), ale również po nich. Nie chce być odstawiony na boczny tor na dłużej niż to
rzeczywiście konieczne. Pragnie być zauważany i doceniany. Wielu panów narzeka, że po
ślubie czują się wykorzystywani tylko do celu przekazania genów i do zarabiania
pieniędzy. I na tym ich rola ma się kończyć… Nie widzą już tego błysku jej w oku, zachwytu i po prostu miłości. Tęsknią za tym, co mieli przed ślubem…
Jak temu zaradzić? Bardzo prosto. To w sumie rada uniwersalna dla obu osób – spędzać
razem czas, wychodzić, być dla siebie inspiracją, tajemnicą, dbać o siebie, dobrze
wyglądać….Niby takie proste, a trudne zarazem, by we współczesnym zwariowanym
świecie móc pogodzić często sprzeczne rady i razem się rozwijać…dbając o siebie.