Jaka matka taka córka. Czy całkowicie nie?

0

Czy to prawda, że jaka matka taka córka? Bo niedaleko pada jabłko od jabłoni? A może kompletnie nie? Bo czasami córka rodzi się całkowicie inna od matki i z tego powodu osoby tak bliskie sobie mają problem, żeby się dogadać?

jaka matka taka córka
jaka matka taka córka

Podobieństwo fizyczne

Córka może być podobna do mamy na wiele sposobów. Na przykład pod względem fizycznym. Może odziedziczyć kolor oczu, włosów, sylwetkę, a nawet ton i melodię głosu, sposób chodzenia, czy też zdolność do uprawiania pewnych dyscyplin sportowych, aktywności fizycznych a także słuch muzyczny.

Po mamie najczęściej dziedziczymy wzorzec dojrzewania, ale też przekwitania (czas, w którym przejdziemy menopauzę). Często młode dziewczyny dostają w podobnym momencie pierwszą miesiączkę, co ich mama. Podobnie mogą być „dziedziczone” odczucia, z jakimi trzeba się mierzyć co miesiąc – czy miesiączka jest lekka, obfita, bolesna, czy PMS dotkliwe. Z pokolenie na pokolenie przekazywana jest też wrażliwość na słońce, tendencja do piegów, czy też takie cechy fizyczne, jak budowa stopy, długość poszczególnych palców, czy też nawet wzorzec starzenia się, siwienia, a nawet tendencję do wystąpienia chorób nagłych i przewlekłych.

Czy po mamie dziedziczymy wzrost?

Wzrost, będący cechą zauważalną niemal od razu, jest dziedziczony oczywiście po rodzicach. Jeśli oboje rodziców jest wysokich, to prawdopodobieństwo, że i dziecko będzie wysokie wynosi 80%. Nadal jednak pozostaje 20%, które może sprawić, że dziecko wcale nie będzie wyższe niż wskazuje na to średnia. Wszystko dlatego, że wzrost to cecha uzależniona od genów i od losowej ich kombinacji. Czasami zdarza się tak, że dzieci mające wysokich rodziców same są raczej niskie.

Jak jest z kolorem włosów i oczy?

Jeśli jeden z rodziców ma ciemne włosy, drugi jasne, to dziecko będzie miało ciemne włosy. To dlatego, że gen odpowiadający za ciemne włosy jest dominujący. Podobnie jest z kolorem oczu. Gen odpowiedzialny za brązowe oczy jest dominujący.

Co ciekawe wyniki badań pokazują, że najczęściej kolor włosów, ich forma (czy włosy są cienkie, czy grube) są dziedziczone po matce. Podobnie zresztą jak linia włosów.

Po mamie dziedziczymy krótkowzroczność i żylaki

Najnowsze wyniki badań wskazują, że wzrok i struktura oka dziedziczone są po mamie. Oznacza to, że choroby wzroku, a właściwie predyspozycje do ich wystąpienia, są nam przekazywane w genach. Jeśli mama jest krótkowzroczna, to jej dziecko też najprawdopodobniej będzie.

Badania pokazują, że po matce możemy również dziedziczyć skłonność do żylaków. Oznacza to, że jeśli mama miała żylaki, to najpewniej jej córka też je będzie miała.

Czy po mamie dziedziczymy inteligencję?

Jaka matka taka córka? Tak, przynajmniej jeśli chodzi o inteligencję. Naukowcy z Glasgow’s Medical Research Council Social and Public Health Scientes Unitil udowodnili, że pozycja społeczna, ekonomiczna oraz wykształcenie rodziców ma wpływ na IQ, Co ciekawe jednak największym wskaźnikiem, który decydował o inteligencji dziecka, jest IQ matki.

Geny odpowiadające za inteligencję przekazywane są głównie przez chromosom X, a ten w konfiguracji XX posiadają kobiety, u mężczyzn wygląda to inaczej, XY. To dlatego badania pokazały, że inteligencja kobiet uzależniona jest przede wszystkim od inteligencji matki. Ojciec również przekazuje dzieciom pewne predyspozycje w tym zakresie, jednak często dotyczą one na przykład orientacji przestrzennej i inteligencji pozwalającej sobie poradzić w sytuacji kryzysowej.

Oczywiście sama spuścizna genowa nie jest jedynym czynnikiem decydującym o poziomie inteligencji dziecka. Ogromne znaczenie ma czynnik środowiskowy – warunki, w jakich wychowuje się dziecko, dostęp do książek, materiałów edukacyjnych, czas, jaki poświęca się na rozmowy z dzieckiem. Kształcą także podróże, wyjścia do teatru, opery, ogólnie korzystanie z dóbr kulturowych. Dzieci mające dobry kontakt z rodzicami, czujące się kochane i akceptowane rozwijają się lepiej.

Nastrój

Jaka matka taka córka? Oczywiście, zwłaszcza pod względem nastroju. Okazuje się, że córki najczęściej dziedziczą po mamie strukturę układu korowo-limbicznego, odpowiadającą za nastrój i tendencję do zachorowań na takie choroby, jak depresja, a także po prostu oddziałujące na sposób zachowania i reakcji.

Jaka matka taka córka. Po mamie dziedziczymy wzorzec snu

Są też inne ważne aspekty, które dziedziczymy po mamie. Jednym z istotniejszych jest wzorzec snu. Jeśli mama lubi długo spać, to dziecko również. Bycie nocnym markiem lub porannym ptaszkiem to również wzorzec, który mamy po mamie (przynajmniej tak pokazują badania). Niestety dziedziczymy też te niezbyt pozytywne aspekty takie, jak bezsenność, krótsze spanie, czy przerywany sen.

I zdolność do koncentracji

Mama ma ADHD? Dziecko też je będzie miało. Zdolność do koncentracji i skupienia uwagi dziedziczymy po mamie. Jeśli zatem zasypiasz nad książkami i szybko czujesz się znudzona, to najpewniej jest to spuścizna po Twojej mamie. Badania wskazują, że dziedziczymy po mamie poziom serotoniny, a ta ma wpływ na zdolność koncentracji, ale też na ryzyko wystąpienia depresji.

Wzorzec starzenia

Co jeszcze otrzymujemy od matki? Okazuje się, że także tempo starzenia. To, w jaki sposób czas będzie odciskał na nas piętno możemy zaobserwować po własnej mamie. Najprawdopodobniej będziemy starzec się podobnie. Oczywiście w tym kontekście znaczenie ma środowisko, to, jakie życie mamy i jak wiele stresów przezywamy, niemniej pewien schemat jest zazwyczaj zachowany. Pierwszy siwy włos, widoczne zmarszczki, itd…tego wszystkiego doświadczymy w podobnym momencie, co nasza mama. Dlaczego tak się dzieje? Wszystko z uwagi na DNA z mitochondriów, które dziedziczymy jedynie po naszych mamach. To właśnie ono odgrywa kluczową rolę w tempie starzenia.

Czy to prawda, że jaka matka taka córka?

Genów się nie wyprzemy. Poza tym pewnych wzorców zachowania i sposobu wychowania, które wpływa na całe nasze życie. Oczywiście z pewnymi złymi tendencjami zawsze można walczyć, ale wymaga to sporej cierpliwości i mnóstwa czasu.

Nawet skłonność do chorób nie jest czymś determinującym. To, czy zachorujemy zależy w dużym stopniu od naszych wyborów, sposobu życia, środowiska, w którym żyjemy. Nie da się jednak ukryć, że pewne wzorce, przyzwyczajenia, które wynosimy z domu wpływają na cale nasze życie. Zmiana ich jest możliwa, ale często nie jest łatwa.

Dlatego to, jakich mamy rodziców i jak zostaliśmy wychowani wpływa na całe nasze życie. Nawet przyjście na świat w trudnej rodzinie nie chroni przed podobnym losem. Wydawać by się mogło, że jako dzieci alkoholika zrobimy wszystko, żeby nie powtórzyć tego samego scenariusza, co w domu rodzinnym. Jednak w praktyce oddziałują na nas siły, których sobie często nie uświadamiamy takie, jak przymus powtarzania.

Natura i nasze decyzje

W naturalny sposób jesteśmy podobne jako kobiety do swoich mam. To matka przekazała nam pierwszy wzór kobiecy i to on jest w nas szczególnie silny. To on w nas trwa. Często nie jesteśmy z tego dumne. Chcemy się oderwać od tego, co nosimy jako dziedzictwo w sercu.

Bywa (to dość częsty scenariusz), że jesteśmy nawet zbyt podobne do swoich mam, a to z kolei sprzyja konfliktom i nieporozumieniom. Paradoksalnie bowiem jako córka własnej matki możemy być tak bardzo podobne, że jest to aż nie do zniesienia. Te same wady, te same trudności, problemy, z którymi nie możemy sobie dać rady. Miejsce zgrzytu w tym samym miejscu. To czyni relację matki i córki szczególnie problematyczną.

Poza tym wysokie wymagania, jakie mamy w stosunku do kobiet oraz tendencja do obwiniania matek (a nie ojców) nie sprzyja porozumieniu i dobrej ocenie drugiej osoby. Możemy być tak bliskie sobie, że szalenie dalekie od siebie.

Nie zawsze oczywiście prawdą jest stwierdzenie, że jaka matka taka córka. Ale najczęściej jednak tak, jest ono bliskie prawdziwe. Bywamy szalenie do siebie podobne.

Czasami jednak wady własnej mamy są tak dla nas przykre, że zaczynamy z nimi walczyć… u siebie. I gdy nam się to udaje, to tym bardziej nie rozumiemy, dlaczego najważniejsza kobieta w naszym życiu, którą znamy od początku, nie podniosła trudu pracy nad sobą…Lub dlaczego walczyła tak słabo, że poniosła klęskę… Przecież mogła postarać się bardziej, wtedy wszystko wyglądałoby inaczej….Nasze życie byłoby prostsze, przyszłość piękniejsza, nie byłoby tyle problemów. To rodzi spory żal. Chyba uzasadniony? Prawda? A może jednak nie?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj