„Po 40 straciłam urodę. Nie mogę się z tym pogodzić”

0

„Ja wiem, że dużo zależy od tego, jak siebie widzimy. To my wpływamy na nasz odbiór przez innych. Co ja jednak na to mogę poradzić, że sama sobie przestałam się podobać…To nie to, że przytyłam, zapomniałam o dbaniu o siebie. Po prostu jakby uleciało ze mnie to coś…to coś, co sprawiło, że byłam piękna. Po 40 straciłam urodę. Nie mogę się z tym pogodzić”. Jagoda

„Po 40 straciłam urodę. Nie mogę się z tym pogodzić”

Kiedy jesteśmy najatrakcyjniejsze?

Panuje opinia, że najładniejsze są kobiety między 20 a 38 rokiem życia. Tak pokazują badania.

Co ciekawe jednak im starsza jest osoba oceniająca, tym jej werdykt nieco się zmienia. Jako atrakcyjne wymieniane są kobiety starsze niż wskazywało się wcześniej, gdy było się młodszą osobą. Starzejący się mężczyzna nie zawsze rozgląda się za dużo młodszymi kobietami, choć niewątpliwie młodość zawsze przyciąga i zachwyca. Bardzo często zwraca się uwagę na osoby w podobnym wieku. Z kolei im ma się mniej lat, tym większe prawdopodobieństwo, że dużo starsze kobiety będą poza „zasięgiem zainteresowania”, choć z drugiej strony prawdą jest też to, że zauważa się zmianę preferencji. Coraz częściej młodsi mężczyźni wybierają na partnerki dużo starsze kobiety. Doświadczone i dojrzałe panie są dla nich atrakcyjne, ich przebojowość, luz i życiowa mądrość pod wieloma względami zachwyca i przyciąga do siebie niczym magnes.

Akceptacja po 40. Czy akceptujesz siebie?

Po 40 tracimy urodę?

Biorąc pod uwagę, że według jakichś zakręconych, ale jednocześnie mocno konkretnych statystyk, najpiękniejsze jesteśmy do 38 roku życia, to nie da się ukryć, że jasny wniosek, który z tego wynika, to fakt, że po 40 tracimy urodę. Tak należałoby to rozumieć.

Nic tylko się załamać?

Czytając tego typu informacje, wiele kobiet dopasowuje się do „diagnozy”. Dokładnie tak, jak pacjent, który siłą sugestii może pogorszyć swój stan po usłyszeniu niezbyt dobrych informacji w gabinecie lekarskim. Niezmiernie ciężko się temu przeciwstawić! Tak działa nasz mózg! Skoro autorytet mówi, że tak jest jak jest, to pewnie taka jest prawda.

Dla kobiet, które co do zasady nauczone zostały podporządkowywać się i siedzieć cicho w rzeczywistości patriarchalnej, taka sugestia może być niestety ostatecznym gwoździem do trumny, zamykającym w ich opinii ich osobisty okres świetności, czyli mam 40plus lat, to uroda już nie jest moim atutem.

Czy po 40 można wyglądać lepiej niż kiedykolwiek wcześniej?

Nasz sposób myślenia ma bezpośredni wpływ na nasze życie. Badania to pokazały. Jeśli damy się myśleniu, że oto to się starzejemy, każdy kolejny rok to jak cios dla naszej urody, to właśnie tak to będzie wyglądać. W dużym stopniu to, jak wyglądamy, zależy od tego, jak na siebie patrzymy i co o sobie myślimy.

Jeśli mówisz, że jesteś stara, to jesteś stara i tak właśnie wyglądasz. Jeśli z kolei czujesz się młodo, to młodniejesz. Przeprowadzono wiele badań na ten temat. Jedno z nich polegało na otaczaniu się ludzi w dojrzałym wieku przedmiotami odwołującymi się do ich czasów młodości, słuchaniu przez nich muzyki z dawnych lat, aktywności fizycznej, zabawie. Po kilkunastu tygodniach okazało się, że osoby te po prostu najzwyczajniej w świecie cieszące się życiem i zachowujące się tak, jakby były młodsze, naprawdę zaczęły wyglądać młodziej. Ich samoocena też znacznie zyskała.

To doskonała wiadomość! Okazuje się bowiem, że można wprowadzić nieznaczne zmiany w codziennym życiu, aby poczuć się lepiej i odjąć sobie lat…

To Twoja decyzja

To jak wyglądasz to Twoja decyzja. Tak naprawdę nie ma znaczenia rozmiar, obiektywne piękno, liczy się przede wszystkim Twoje podejście do siebie samej. To po prostu widać: to, jak traktujesz siebie, jak się czujesz we własnej skórze, czy lubisz siebie i swoje życie.

Dbając o siebie, przyglądając się swojej garderobie, koncentrując się na tym, aby ubrania były dobrze dopasowane naszej sylwetki, taką jaką mamy, a nie taką, o jakiej marzymy, możemy naprawdę wiele.

Wiele kobiet udowadnia swoimi osobistymi historiami, że gdy to zrozumiały, wszystko się zmieniło. Często potrzebowały czasu, aby w pełni zaakceptować siebie. Uśmiechnąć się do siebie w lustrze i powiedzieć – jest dobrze tak, jak jest. Jestem wystarczająco dobra. Niczego mi nie brakuje. Mogę bez wyrzutów sumienia, czy skrępowania cieszyć się życiem. Takiej postawy wiele z nas musiało się uczyć, przełom nastąpił u wielu z nas dopiero po 40.

To dlatego właśnie po 40 często wyglądamy dużo lepiej niż kiedykolwiek wcześniej.

Uwaga na depresję

Wracając do wypowiedzi z początku: „po 40 straciłam urodę. Nie mogę się z tym pogodzić”, dobrze jest się przyjrzeć temu, co dzieje się w naszym życiu. Być może nasze podejście do siebie, wynika z traum, przykrych doświadczeń. Może uwierzyłyśmy komuś, kto powiedział nam, że nie jesteśmy takie, jak być powinniśmy…?

A może jesteśmy przemęczone, nadmiernie zestresowane? W naszym życiu zbyt wiele się dzieje? Być może też nasza niska samoocena wynika z choroby, na przykład depresji…jeśli nie mija, nic się nie zmienia, warto się temu bliżej przyjrzeć…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj