W pewnym wieku nie chcemy już tracić czasu. Na nierokujące związki, fałszywe
przyjaźnie, pracę, która dobija. Odcinamy się od niejasnych układów. Mówimy wprost. I
oczekujemy tego samego. Wolimy mieć jasność. I wtedy podejmować decyzję – czy w to
wchodzimy, czy też nie.
Ściemnianie
Jesteśmy uczulone na ściemnianie. Niemal natychmiast odnotowujemy czyjś blef.
Patrzymy i tylko uśmiechamy się pod nosem. Dużo rzadziej denerwujemy – jak to bywało
kiedyś. Nie odczuwamy konieczności, żeby kogoś pouczać, naprowadzać na dobrą drogę.
Porzuciłyśmy misję naprawiania świata na siłę. Bo i po co? Skoro prawie nikt tego nie
docenia, a większość i tak woli pozostać przy swoim zdaniu?
Więcej milczymy, bardziej cenimy swój czas i energię. Mówimy tylko wtedy, kiedy
naprawdę tego chcemy, a nie wtedy, kiedy ktoś nas do tego prowokuje. Znamy już te
sztuczki – branie nas pod włos, sprawdzanie i testowanie. Nic z tego! Już się w to nie
bawimy. Nie gramy w tę grę.
Ściemniasz i mnie to bezpośrednio dotyka? To Ci o tym powiem! Tak po prostu.
Strata czasu
Po 40 wybieramy jasne układy. Nie chcemy już tracić czasu. Wiemy, mocniej niż
kiedykolwiek wcześniej, że nie ma nic cenniejszego niż czas.
Dlatego tak mocno denerwuje nas to, gdy ktoś celowo marnuje nasz czas. Uważa, że jego
czas jest ważniejszy, dlatego może z buciorami wchodzić w nasze życie. I mówić nam, co
powinniśmy robić i jak postępować.
Już nie. Już się na to nie godzimy. Umiemy postawić wyraźną granicę. Właśnie teraz
uczymy się asertywności i nie boimy się jej wykorzystywać.
Fałszywi przyjaciele
Wolimy jasne układy. Dlatego jesteśmy po gruntownych porządkach.
Było przecież mnóstwo okazji, by się przekonać, kto jest kim. Dlatego już wiemy. I nie
mamy już dłużej ochoty przymykać na to oczu. Dla fałszywego przyjaciela nie ma już
miejsca w naszym życiu. Po co nam bowiem ktoś, kogo traktujemy jak bliską osobę, a kto
wykorzysta każdą okazję, żeby podstawić nam nogę lub wbić nóż prosto w serce?
Z wrogami przynajmniej sprawa jest prosta. Wiemy, kto jest kim. A fałszywy przyjaciel to
oszust. Traktujemy go dobrze, a on tylko czeka, by ze swojej uprzywilejowanej pozycji
zadać ostateczny cios.
Dla korzyści
Jeśli układ jest tylko dla korzyści, warto o tym wiedzieć. Mieć jasną sytuację. Każdy wie,
jaki jest cel danego przedsięwzięcia. I ok. Godzimy się, to w tym jesteśmy. Nie odpowiada,
to odpuszczamy.
Kobieta po 40 nie chce już mydlenia oczu. Odrzuca wszelką ściemę i pudrowanie
rzeczywistości. Wie, że tylko prawda, nawet najgorsza, może nas uratować. Spojrzenie jej
w oczy bywa naprawdę wyzwalające.
Kobieta po czterdziestce nie chce marnować Twojego i swojego czasu. Chce mieć
jasność. Dlaczego? To bardzo proste. Bo zasługuje na nią.