Mówią, że najtrudniejsza walka do stoczenia to ta z samą sobą. Gdy uda Ci się wygrać z własnymi uprzedzeniami, brakiem wiary w siebie, lenistwem, ograniczającymi przekonaniami, niemal wszystko staje się możliwe. Bo jak przekonują liderzy w swoich branżach same siebie ograniczamy. Same sobie robimy największą krzywdę. Jak z tym skończyć?
Nie unikać
Podstawowy problem z ograniczaniem siebie i swojego rozwoju to unikanie. Unikanie wyzwań, nowych miejsc, emocji. Chodzenie utartymi szlakami. Trzymanie się tego, co znane i oswojone. Niby naturalne zachowanie… Nie ma się czemu dziwić. Każdy robi dokładnie tak, jak uważa za stosowne i trzyma się tego, co jest mu znane. Problem w tym, że to mocno ograniczające.
Prawdziwy rozwój zaczyna się, gdy wychodzimy z mitycznej sfery komfortu. Przestajemy uciekać, unikać i odpuszczać. I zaczynamy działać niestandardowo. Znajdujemy odwagę…a potem nagle wszystko się zmienia, wiele spraw zaczyna układać. Niekiedy przecieramy oczy ze zdumienia i żałujemy, że nie spróbowałyśmy wcześniej.
Nie bać się trudu
Wszystko co nowe jest trudne. Im jednak trudniej, tym nagroda może być większa. Niestety większość z nas boi się tego trudu, monotonni, systematyczności. Sukces przychodzi, ale po łzach, w pocie czoła, czasami mając w pamięci totalne doły, zniechęcenie, utratę wiary.
Wejście na szczyt to bowiem nie wędrówka w piękny dzień, z pakietem all inclusive. To harówka. I jeśli tego nie czujesz, nie ma mowy o sukcesie. Twoje oczekiwanie będą inne, szybko się poddasz i pozostaniesz w miejscu, wierząc, że nic lepszego w życiu Cię nie czekaj.
Zawsze jest trudno
Nawet jeśli jest to to, co lubisz, nawet wtedy będzie trudno.
Bo nawet ulubiony wycinek rzeczywistości na pewnym poziomie pokazuje swoje ciemne strony. I warto mieć tego świadomość. Nic nie jest idealne. Rozwój boli, jest niewygodny, drapie jak sweter z wełny. Nie ma jednak innej drogi jak właśnie ta. Przemóc się, zacisnąć zęby i robić swoje.
Ryzykować
To się nie uda? Nie może się udać? Bo nie masz szczęścia, odpowiedniego wsparcia, pieniędzy? Ok.
Wymówek może być wiele, cała długa lista.
Możesz sądzić, że jesteś skazana na to, co masz. Nic więcej. Bo wcześniej się nie udało, bo już nieraz zawaliłaś. Prawda jest jednak taka, że to tylko nasza głowa. Nasze przekonanie, w które wierzymy i które blokują nas i ograniczają.
A gdyby dla odmiany zamiast uprawiać czarnowidztwo wierzyć, że się uda? Zauważyć, że naprawdę można sporo zmienić? Że potrzeba tak niewiele? Nie udaje się tym sposobem?
Znajdź inny. Spróbuj czegoś, czego jeszcze nigdy nie próbowałaś. Zadziałaj inaczej niż dotychczas. Zawsze jest rozwiązanie.
Pytanie tylko, czy je dostrzegasz?
Z jednej strony kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. Z drugiej – ryzyko to jednak strata. Nie zawsze wszystko się udaje. I warto być również na to gotową. Bo odwaga i finezja, a także głód życia tak, ale również rozwaga i świadomość tego, co można stracić.
Zapomnieć – jest już za późno
Ogranicza nas też innego typu myślenie. Mianowicie, że jest już za późno. Bo wiek, bo nie udało się kiedyś, to teraz tym bardziej się nie uda, bo już nie warto. Tak jakby istniał jakiś jeden odgórny wzór, kiedy należy coś zrobić, jakieś niewidzialne ramy czasowe. Gdy w danym momencie się nie uda, to już nie warto próbować. Serio?
Marzenia nie mają wieku. Zawsze warto działać i robić to, czego od dawna pragnęłyśmy.
Nigdy nie będzie wcześniej. Z każdym dniem tylko później. Dlatego warto zacząć teraz.
Chyba, że wolimy nie robić nic i po latach być może żałować, że gdy był czas, odpuściłyśmy…? Pluć sobie w brodę, wypominać głupotę. Całkowicie nie wiedząc, dlaczego nie zrobiłyśmy tego, czego pragnęłyśmy?
Sama się ograniczasz?
Podobno świat jest taki, jaki sobie pozwolimy, żeby był. To, co w sercu to i na zewnątrz. Działa to jak prawo przyciągania, czy prawo rezonansu. Nasze emocje mają oddziaływać na rzeczywistość, a pozytywne myślenie ma pomagać budować nam strategie radzenia sobie nawet z największymi przeciwnościami losu. Bo bycie optymistą pomaga w życiu. I wiadomo to nie od dzisiaj. Potwierdzają to właściwie wszystkie wyniki badań.
Naprawdę dużo zależy od naszego samopoczucia, samozaparcia, osobistych przekonań, od tego, co myślimy na temat świata i nas samych. Rzeczywistość zmienia się odważnymi ruchami, osobistą energią, zapałem, przebojowością, wiarą w to, co się robi…
Jeśli tego zabraknie, to sama się ograniczasz.