Litość w związku – gdy przegrywacie oboje

0

Litość w związku spaja niektóre pary bardziej niż cokolwiek. I jednocześnie oboje skazuje na rozpacz. Bo być z kimś tylko dlatego, że się litujemy nad nim…i nad sobą to jak zadawać sobie codziennie cios prosto w serce. Niby można tak funkcjonować przez lata, jednak ciągle boli. Nie goi się. Rana nieustannie krwawi… Wraz z nią rodzi się mnóstwo frustracji, również tych nieujawnionych. Uciszanych i spychanych głęboko w zakamarki świadomości.

Bo litość w związku to ślepy zaułek. Trzeba przestać walić głową w mur, zmienić kierunek. Odwrócić się, cofnąć i…zastanowić, jak to wszystko naprawić. By nie zniszczyć siebie i jego.

Litość w związku

Czym jest litość?

„Litość jest to uczucie równie przykre dla ofiarowującego jak i dla przyjmującego”. Bolesław Prus, „Lalka”

Litość to współczucie w bardzo niepokojącym wymiarze – gorszym od klasycznej empatii. Patrzysz na drugą osobę i jest Ci jej żal. Smutno Ci z jej powodu. Domyślasz się, co przeżywa. I myślisz, jak bardzo nie chciałabyś być w tej samej sytuacji. Bo jej sytuacja jest gorsza niż Twoja. Ty czujesz się lepiej.

W ten sposób możesz patrzeć też na siebie. Widzisz się z boku i jest Ci okropnie żal: minionych chwil, czasu, zaangażowania, emocji, prób, starań. Litujesz się sama nad sobą. Sama sobie współczujesz. Nie jesteś w stanie zadziałać, czegoś zmienić. Czujesz się zobligowana, by trwać nadal w miejscu, w którym zastał Cię czas.

„Współczucie i litość nie są tym samym. Litość to patrzenie na kogoś z góry, żałowanie go i niezaoferowanie niczego. Współczucie to dostrzeżenie bólu i zaoferowanie zrozumienia”. Jasinda Wilder, Tylko Ty

Można się litować nad kimś, nad sobą, a nawet nad tym, co budowało się przez lata. Nad relacją. I tak trwać rozpaczliwie długo… Jednak w litości jest beznadzieja, upadek…ideałów. Dlatego litość jest tak niebezpieczna. I tak mocno przygnębiająca.

„Zawsze podziwiałam ludzi dość silnych wewnętrznie, by dać odpór pokusie, jaką jest litowanie się nad sobą samym. Bo litość nad sobą, choćby zebrana z całego świata, nie jest zdolna obrać ani kilograma ziemniaków”. Willy Russell, „Inny chłopiec”

Czym się różni miłość od litości w związku?

Litość to nie miłość. A miłość to nie litość.

W miłości pomagamy, bo nam na drugiej osobie zależy. Bo nie wyobrażamy sobie inaczej. Trwamy obok, ramię w ramię, każdy problem jest też naszym problemem. A wspólna, trudna przyszłość jest też naszym wyzwaniem.

Litość wygląda inaczej. Wymusza na nas reakcję, aktywność. Jednak tylko przez chwilę. Tuż po niej przychodzi moment odwrócenia się i zajęcia swoimi sprawami. W myśl zasady – „Pomogę Ci, ale już daj mi spokój, wracam do swoich spraw”. Lub…”tyle i tyle zrobiłem, póki co koniec z tym, nie mam czasu. Ja już swoje odbębniłem”.

Miłość nie wylicza zaangażowania. Nie rozlicza się co do grosza. Litość z kolei kieruje się jedną z motywacji – działa, żeby uspokoić własne sumienie…i podbudować własne ego. Bo gdy się litujemy, czujemy się ważniejsi.

Gdy w relacji pojawia się litość…

Litość w związku jest niebezpieczna i często poprzedza rozstanie. Dlaczego?

Ponieważ litość to nierównowaga sił. Zakłada, że jedna strona czuje się lepsza od drugiej. Ta, która się lituje nie utożsamia się z partnerem. Czuje się lepsza, wspanialsza. Nie bierze pod uwagę, że mogłaby znaleźć się w sytuacji podobnej do osoby, nad którą się lituje. Nie, ona nigdy do tego nie dopuścić.

Miłość natomiast ma w sobie pokorę. Wychodzi z przeświadczenia, że płyniemy w jednej łodzi. Raz jest lepiej, raz gorzej, ale to, co się dzieje po Twojej stronie kajuty, dotyczy też mnie. Zaraz role mogą się odwrócić. Szanuję Ciebie, nawet gdy dzieje się źle. Wiem, że problem wkrótce może mnie dotyczyć. Bo takie jest życie.

Litość to nie jest dobra motywacja

Gdy zostajesz w danej relacji tylko z litości, nad sobą, nad nim, nad minionymi latami, przystań i zastanów się, co możesz zrobić, żeby wnieść Wasze bycie razem wyżej. Sama litość i żal to za mało, by być razem. A… w praktyce tak naprawdę za dużo, bo prędzej czy później litość przerośnie Cię i przygniecie. Zechcesz czegoś więcej i postanowisz się uwolnić. Nie będziesz mogła swobodnie oddychać i cieszyć się życiem.

To słaba perspektywa. Zamiast niej – wybierz lepiej. Postaw na szacunek do siebie i do partnera. Zamień litość na miłość.

Nikt nie lubi litości. Nikt nie jest w stanie znieść, że ktoś jest z nim tylko dlatego, że odczuwa litość. To za dużo nawet na osobę zagubioną i mocno poranioną przez życie.

Litość wymazuje godność i partnerstwo. A bez nich w żadnej relacji nie jest dobrze.

Odnajdź to, co zgubiliście. Idź na terapię. Spotkaj się z psychologiem. Działaj. I nie pozwól, by rzeczywistość was złamała.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj