Jesteś pewna, że to prawdziwa przyjaźń? “Jak mogłaś”, tak pomyśleć

39

Prawdziwa przyjaźń to skarb. Niestety rzadko się ją spotyka. W rzeczywistości jest mnóstwo falsyfikatów, które jedynie naśladują prawdziwe relacje. Trudno ocenić ich wartość na pierwszy rzut oka, ponieważ nie ma narzędzi, które pozwoliłby to zrobić szybko i bezboleśnie. Pozostaje czekać i być cierpliwą, to zawsze okazuje się skuteczna taktyka. Fałszywa przyjaciółka prędzej czy później pokaże swoją prawdziwą twarz. I wtedy zazwyczaj czujemy rozczarowanie, bo…nie tak to miało wyglądać. Jak mogłaś – to pytanie, które ciśnie się na usta w takich momentach. W bardzo dramatycznym tonie zadaje je Heidi Perks w swojej najnowszej książce pod tym tytułem. Jak mogłaś zgubić moje dziecko, przecież jesteś moją przyjaciółką i ja ci ufałam!?

Czy to prawdziwa przyjaźń? Życie pokaże

Prawdziwość przyjaźni weryfikuje się szczególnie często w “chwilach próby”, kiedy bezpośrednio widzimy i często boleśnie przekonujemy się, jak zachowuje się osoba, którą dotąd uważałyśmy za przyjaciółkę. Momenty ujawniania prawdziwej twarzy drugiej osoby bywają różne, co ciekawe skrajne pod względem emocjonalnym – albo mocno pozytywne, albo przykre. Mogą to być:

  • zaręczyny – jak przyjaciółka, która jest od lat singielką zareaguje na wiadomość o Twoich zaręczynach, czy okaże zazdrość (co może się zdarzyć), czy raczej destrukcyjną zawiść,
  • ślub, czy narodziny dziecka – czy można liczyć na jej wsparcie i zrozumienie,
  • moment, w którym z jakiegoś powodu nie jesteśmy w stanie pomagać przyjaciółce tyle, ile dotychczas, bo zmieniłyśmy pracę, więc przestajemy razem współpracować, bo się wyprowadzamy, itd. – czy przyjaźń będzie dalej trwała, a może po “wykonaniu swojej roboty” zostaniemy odstawione na boczny tor, bo już nie jesteśmy potrzebne?
  • gdy stracimy pracę, pieniądze czy jeszcze gorzej bliską osobę,
  • gdy się rozwiedziemy,
  • gdy dostaniemy awans, wybudujemy dom, nasza sytuacja materialna diametralnie się zmieni.

prawdziwa przyjaźń

Prawdziwa przyjaźń rzecz jasna nie musi być idealna, bo nie ma relacji bez skazy. Problem jednak polega na tym, by ewentualne błędy, które pojawią się na jej drodze, były z kategorii do wybaczenia. Istnieją też takie, których zrozumieć się nie da, nawet przy najlepszych chęciach.

Przeczytaj – prawdziwych przyjaciół poznajemy nie w biedzie, ale w dobrobycie

Jak mogłaś zgubić moje dziecko?

Ile można wymagać od przyjaciółki?

Czy można liczyć, że jeśli powierzymy jej dziecko pod opiekę, to ona odda nam je całe i zdrowe?

A jeśli nasza ukochana córeczka ginie w momencie, kiedy nasza przyjaciółka w najlepsze przegląda Facebooka na festynie rodzinnym, to znaczy, że to wyłącznie jej wina? A może winny jest porywacz, który wykorzystuje chwilę nieuwagi i robi to w sprytny sposób? Bo jeśli chce się kogoś porwać, to znajdzie się odpowiedni moment?

Czy w momencie, kiedy wszyscy odwracają się od naszej przyjaciółki, bo nie dopilnowała naszego dziecka, powinnyśmy wykazać się heroizmem i okazać jej zrozumienie? Czy raczej porzucić dawną przyjaźń, bo przecież zginęło nasze dziecko, a to ona była za nie wtedy odpowiedzialna?

Czy możemy wymagać od przyjaciółki, że będzie nas chroniła w najtrudniejszych momentach? Że nie powie czegoś, co nas obciąży, bo wie, że zrobiłyśmy dobrze, mimo że było to niezgodnie z prawem? Gdzie tkwi granica? Kiedy to jeszcze prawdziwa przyjaźń, a kiedy manipulacja i szantaż? Ile można wymagać od przyjaciół?

“Jak mogłaś” Heidi Perks. Thriller, który wbija w fotel

Dobry thriller nie tylko wzbudza emocje, sprawia, że chłoniemy jego karty i nie umiemy się oderwać od lektury. To również książka, która zmusza do refleksji. Między wierszami pyta o to, jak ja bym się zachowała w trudnej sytuacji?

“Jak mogłaś” Heidi Perks to taka właśnie lektura. Opowiada o losie dwóch przyjaciółek, których relacja staje pod znakiem zapytania, gdy jedna gubi kilkuletnią córkę drugiej. Czy ten trudny moment pozwoli zachować przyjaźń? Jak zachowa się poszkodowana przyjaciółka? A jak ta co zawiniła? A może winna wcale nie jest kobieta, która gubi dziecko powierzone jej pod opiekę? Może prawda jest całkiem inna?

Przeczytajcie więcej o książce tutaj.

Jak mogłaś

Dziękuję wydawnictwu Otwarte za udostępnienie egzemplarza książki do recenzji.

39 KOMENTARZE

  1. Miałam kiedyś przyjaciółkę, która za każdym razem gdy zaczynała się spotykać z nowym chłopakiem to znacznie ograniczała ze mną kontakt, a gdy z nim zrywała to nagle była stęskniona i chciała się częściej widywać… tragedia xD Prawdziwa przyjaźń w dzisiejszych czasach to coś naprawdę cennego 🙂

    Sakurakotoo ❀ ❀ ❀

  2. Życie weryfikuje przyjaźń. Ja się o tym przekonałam dopiero po tym jak zareczyłam się i wyszłam za mąż, połowa moich koleżanek się wykruszyła (oczywiście nie tylko singielek) i niestety jedna przyjaciółka, z którą byłyśmy bardzo blisko choć dzieliły nas odległości zawsze się wspierałyśmy, a pewnego razu po prostu wysłałam jej zaproszenie na nasz ślub, potem napisałam do niej wiadomość, czy przylatuje bo musiałam potwierdzić listę gości i nie odpisała, nasz kontakt niestety się urwał.

  3. z tą przyjaźnią to naprawdę różnie bywa, szczególnie między kobietami
    dla mnie jedynym stuprocentowym przyjacielem, który wie o mnie wszystko i któremu ufam w 100% jest mój mąż

  4. Naprawdę szkoda, że przyjaźnie się rozpadają, że ludzie, którzy nazywali się naszymi przyjaciółmi okazali się zimni, a ich relacje z nami były zwykłą kalkulacją nastawioną na zysk.
    Trudno znaleźć coś na pocieszenie, ale chyba należy to potraktować w kategorii doświadczenia życiowego, które uczy dystansu do “przyjacielskich deklaracji”.

  5. Prawdziwi przyjaciele są przy nas zawsze kiedy się śmiejemy i kiedy płaczemy. Poprostu zawsze w każdej sytuacji. Kwestia tego żeby wiedzieć kto jest naszym przyjacielem. Czasami największy wróg okazuje się naszym przyjacielem a najlepszy przyjaciel największym wrogiem

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj