Prawdziwych przyjaciół poznajemy nie w biedzie, ale…w dobrobycie

25

Klasyczne przysłowie mówi, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Okazuje się, że w wielu przypadkach to bujda na resorach. Prawdziwych przyjaciół poznajemy wtedy, kiedy emanujemy szczęściem.

Masz gorzej? To wspaniale!

Paradoksalnie, gdy w naszym życiu dzieje się źle, możemy liczyć na towarzystwo osób, które z chęcią o tym posłuchają. Nie brakuje towarzyszy niedoli, narzekających z nami na parszywy los, czasami nawet pocieszący się naszym nieszczęściem. To wszystkie te osoby, które karmią się tym, że inni mają gorzej, wyciągając z tej sytuacji korzyści dla siebie. Wracają w domu i oddychają z ulgą, że nie jest tak źle, jak im się wydawało.

Sytuacja wygląda inaczej wtedy, kiedy odnosimy sukces, zwyczajnie zaczyna nam się powodzić lepiej od innych i jesteśmy szczęśliwi. Jak tu się przyznać, że jest naprawdę dobrze? Mąż nie zdradza, dzieci zdrowe, a w pracy bez problemów? To wyprowadza innych z równowagi, by nie ująć tego dosadniej – to wkur…na maksa!

 

Od razu pojawiają się głosy, że zadzierasz nosa, zmyślasz, albo masz tak dobrze, bo na pewno komuś weszłaś pod biurko lub coś ukradłaś…

Gdy poznajesz miłość życia, rodzisz upragnione dzieci, budujesz dom i jakoś nie masz na co narzekać, kumpela od serca, która dzieliła z Tobą los narzekającej na mężczyzn singielki nagle przestaje się odzywać. Przyjaciółka ze szkolnej ławy, która od lat nie zmieniła pracy obraża się, gdy dowiaduje się o awansie. Pokrewna dusza borykająca się z niepłodnością nie może patrzeć na niemowlę leżące obok w wózku na popołudniowej kawie. Paradoksalnie – im lepiej – tym trudniej o prawdziwe przyjaźnie. Im przyjaciółce wiedzie się lepiej, tym bardziej bolą własne problemy, a kompleksy nie dają żyć.

Gdy szczęście w oczy kole, czyli o rzyganiu tęczą

Łatwiej przyjaźnić się z osobami podobnymi do nas samych. Z takimi, które jadą z nami na przysłowiowym jednym wózku. Mają podobne problemy, dylematy i zbliżony pogląd na rzeczywistość. Można mieć szczere chęci, jednak gdy sytuacja życiowa diametralnie zaczyna się różnić, celebrowanie przyjaźni może stać się trudne.

Nagle zaczyna przeszkadzać, że Ona tak “afiszuje się” bogactwem, zaczyna lepiej się ubierać, ładniej wyglądać, zaprasza do drogich knajp, kupuje droższe prezenty, w ogóle stała się snobką, a wcześniej drwiła z kobiet epatujących kasą. Przyjaciółka, której lepiej się powodzi może robić to po prostu z potrzeby chwili, ciesząc się życiem, nawet nie uświadamiając sobie, że druga strona odbiera podobne zachowania negatywne. Mijają jednak tygodnie, miesiące i przepaść rośnie. Trudno uniknąć rzucających się w oczy różnic oraz nieporozumień po obu stronach. Wszak głodny z sytym się nie dogada…

Prawdziwych przyjaciół poznajemy nie w biedzie

Zawiść, kiedy czuję się gorsza

Gdy przyjacielowi od lat nagle zaczyna się lepiej powodzić, łatwo o zawiść, która tym różni się od zazdrości, że łączy się z poczuciem niższej wartości. Zazdrość jest motywująca, i choć jej nie lubimy, naturalna. Sprawia, że zyskujemy większą świadomość i siłę do walki o to, co pragniemy.

Zawiść to bardzo nielubiane uczucie, prymitywne i niezwykle niekorzystne. Wpływa destrukcyjnie na każdy związek. Nie prowadzi do prób zmiany własnego życia, przeciwnie sprawia, że chcemy zepsuć szczęście innej osoby, sprawiając, by to ona poczuła się gorzej. Zawiść pojawia się wtedy, kiedy cieszymy się z niepowodzeń innych osób, kibicujemy, by powinęła się im noga, działamy na jej szkodę. Nie musimy nawet nic robić, wystarczy, że swoje myślimy. 

Łatwo o nowe znajomości…

Jest też inne powiedzenie:

Prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie, a fałszywych w dobrobycie.

Innymi słowy każdy sukces ma wielu ojców, tylko klęska jest sierotą.

Niestety trudno uniknąć znajomych, którzy kreują się na przyjaciół tylko dlatego, że chcą w ten sposób coś dla siebie ugrać. Są obok tylko do momentu, kiedy to się im opłaca, a potem szybko znikają…lub pozostają, zatruwając nam życie.

Fałszywych ludzi niestety nie brakuje. Jak ich rozpoznać? Kliknij  przeczytaj!

25 KOMENTARZE

  1. 100% się zgadzam. To wtedy kiedy masz pieniądze jest sprawdzianem Twoich przyjaciół. Mało kto szczerze będzie Cię wspierał kiedy dobrze Ci się powodzi, bo przecież… masz kasę to sobie poradzisz. Tylko niewielu w dzisiejszych czasach wie, że to nie pieniądz jest wyznacznikiem szczęścia…

  2. Myślę, że zarówno bieda jak i bogactwo sprzyja lepszej orientacji jakie intencje mają znajomi..przyjaciel natomiast pozostaje nim do końca.

  3. Zgadzam się w 100% – sama to poświadczyłam na własnej skórze, gdy zaczęło mi się powodzić tj. skończyłam studia, wyszłam za mąż i zaczęłam robić to co kocham nagle przyjaciółka z liceum przestała się do mnie odzywać, nawet na mój ślub nie przyszła….

  4. Zgadzam się z tobą w 100% dlatego ja bardzo mocno zweryfikowałam swoich przyjaciół. Mimo to że mam pod górkę umiem cieszyć się życiem i doskonale sobie radzę i były takie osoby którym to mocno przeszkadzało 😉

  5. “Gdy poznajesz miłość życia, rodzisz upragnione dzieci, budujesz dom i jakoś nie masz na co narzekać, kumpela od serca, która dzieliła z Tobą los narzekającej na mężczyzn singielki nagle przestaje się odzywać.” – matko moja, jakie to jest prawdziwe! I bardzo, bardzo smutne.

  6. W dobrobycie ?? W dobrobycie ma sie wielu “przyjaciol” ale liczy sie ten ktory wlasna koszulą sie podzieli…gdy Twoja porwana jest…Tak samowyzeczenie sie jest najwyzsza forma milosci, nawet ej przyjacielskiej.😊🤗❤ Stare ale jare.

  7. Mało jest ludzi którzy są bezinteresowni większość kieruje się własnym interesem a jak ktoś potrzebuje pomocy wtedy zostaje się na lodzie to smutne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj