Jedną z gorszych rzeczy, jakich możemy doświadczyć w związku jest upokorzenie. Blamaż ze strony partnera to jak uderzenie w policzek. Piecze, boli, przypomina o tym, co się stało. Niekoniecznie w sensie dosłownym, fizycznym, ale mentalnym. Bo gdy jedna ze stron przekracza pewną granicę, to już powrotu nie ma. Pojawia się tylko pogarda, odrzucenie, potrzeba uniezależnienia się. Upokorzenie w związku to przedsionek rozstania. Już niewiele trzeba, by wszystko się skończyło. Z wielką ulgą i radością następuje koniec, wyzwolenie. Że w końcu masz to za sobą i możesz zacząć odbudowę swojego poczucia wartości. Bo to ważne, by myśleć o sobie dobrze. Upokarzana nie jesteś w stanie.
Czym jest upokorzenie w związku?
Upokorzenie jest jak zdeptanie, wbicie w ziemię. Splunięcie ze wzgardą. To zamach na ego, urażenie Twojego ja. Czujesz bezsilność, zostałaś pomniejszona, zraniona z jednej strony, a z drugiej wściekła jak diabli. Bo z jakiej racji ktoś tak Cię traktuje? Przecież nie zasłużyłaś sobie na to!
Upokorzenie to granica, której nie powinno się przekraczać. Można się nie zgadzać. Mieć inne zdanie. Oczywiście. Jednak z tego powodu nie wolno ośmieszać drugiej osoby. To ta czerwona linia, której nie należy przekraczać w związku, bo to bardzo niebezpieczne. Może skończyć się końcem, rozstaniem.
Nikt nie chce z powodu opinii drugiej osoby czuć się gorzej. Nikt nie chce lizać ran po każdej sprzeczce, nikt w końcu nie po to się wiąże, by…potem leczyć własne niskie poczucie wartości.
Jeśli partner sprawia, że czujesz się gorzej…
Związek powinien nas podnosić, umacniać, dodawać siły. Jednak gdy partner atakuje na oślep, uderza tam, gdzie boli, wykorzystuje zaufanie, którym go obdarzyłaś, by wbić Cię w ziemię, to nie wróży niczego dobrego.
Nawet gdy jest źle. Bo kłócić też się trzeba umieć. Zwłaszcza wtedy trzeba zachować się fair. Mieć honor i klasę. Gdy jej brakuje, to misterny zamek z piasku sypie się. Wystarczy jedna silniejsza fala i wszystko upada.
Lekceważenie i poniżenie
Upokarzać można na wiele sposobów:
- publicznym wyśmiewaniem i obrażaniem, wytykaniem błędów,
- lekceważeniem,
- pomijaniem,
- traktowaniem jak powietrze,
- manipulowaniem uwagą,
- brakiem uwagi,
- wytykaniem błędów,
- zawstydzaniem,
- kłamaniem, wmawianiem, że źle pamiętasz,
- stosowaniem gróźb,
- zdradzaniem,
- naruszaniem prywatności,
To przeciwieństwo doceniania
Upokarzanie w związku jest przeciwieństwem doceniania. Skrajnością. Sprawia, że jesteś niesprawiedliwie pomniejszana, znajdujesz się na gorszej pozycji.
W zdrowym związku powinnaś czuć się dobrze, kochana, doceniana. W toksycznym czujesz na sobie oddech pogardy.
Poniżenie jest blisko wstydu i zakłopotania. Jednak jest to emocja dużo silniejsza i ma nieco inne źródło niż te wymienione. O większym kalibrze rażenia. Wstyd i zakłopotanie łączy się z odczuwaniem winy. Wiesz, że nawaliłaś, że coś zrobiłaś nie tak. Poniżanie to coś nieco odmiennego. Zostałaś poniżona niesprawiedliwie, ktoś złamał zasady, przekroczył granicę. Nie miał do tego prawa, co rodzi złość, a czasami uczucie bezsilności!
Dlaczego zniewaga w związku boli?
Gdy ktoś obcy próbuje Cię poniżyć, może to zaboleć. Tak naprawdę jednak wcale nie musi. Co najwyżej może Cię zaskoczyć. Dużo łatwiej bowiem zdystansować się od takiego ataku. Wiesz, że druga osoba nie ma racji, więc może sobie gadać. I tak nie ma na Ciebie wpływu.
Sytuacja diametralnie zmienia się wtedy, gdy poniża Cię bliska osoba, łamiąc w ten sposób wszystkie możliwe zasady. Gdy zdarzy się to raz, naturalnie pojawi się bunt, próba obrony. Będziesz się irytować, bo wiesz, że nie zasługujesz na to. Że nikt nie ma prawa Cię obrażać, a szczególnie osoba, którą kochasz.
Gdy jednak poniżanie jest smutną codziennością, a Ty godzisz się na to (z różnych powodów), to zamykasz się w sobie. Milczysz. Wycofujesz. Możesz tak trwać latami, jak klasyczna ofiara, która ma pokiereszowane poczucie własnej wartości. Nie wierzy w siebie, jest zdania, że nie zasługuje na prawdziwą miłość. Sądzi, że tak już musi być.
Poniżanie jest wtedy formą sprawowania nad Tobą kontroli. Jest jak piekło, w którym tkwisz. Aż do momentu przebudzenia. Oswobodzenie nigdy nie jest proste, ale konieczne. Tak, jak kluczowe jest spojrzenie na siebie ponownie i zrozumienie, że to wszystko co przeżyłaś to była przemoc.
Jak sobie pomóc?
- Zapewnij sobie wsparcie. Na początek przytul się mocno. Zastosuj ścisk niedźwiedzia.
- Wyjedź. Złap dystans.
- Powtarzaj sobie – „jestem wartościową osobą”, „jestem piękna”, „jestem mądra”.
- Poszukaj wsparcia u bliskiej osoby.
- Stwórz tablicę z celami na najbliższe dni, miesiące, lata.
To ważne, by dać sobie pomóc, by poszukać pomocy. Doświadczenia pokazały, że tkwienie w ciężkich upokorzeniach, w trudnych związkach prowadzi do depresji, pogorszenia zdrowia, zwiększa ryzyko zapadnięcia na ciężkie choroby, sprawia, że pojawiają się myśli samobójcze, lęk, doświadczasz objawów typowych dla zespołu stresu pourazowego. Nie pozwól na to. Zawalcz o siebie.
Na szczęście to już 11 lat za mną 🙂
Na szczęście 🙂 :*
Nigdy nie byłabym w takim związku
Przechodzę to teraz,nie tylko to i na Boga odejść od tego nie potrafię…. Nie nawidze za to samą siebie 😭