W dzisiejszym świecie większość ludzi czuje się samotnych?

2

Młodzi i starzy, a nawet dzieci. Dzisiaj większość ludzi czuje się samotnych. Mówi się, że to obecnie jedno z największych zagrożeń, o niespotykanej skali i szybko rosnące w siłę. Jesteśmy samotni. Czujemy, jak bardzo nam brakuje bliskich ludzi…w pustych mieszkaniach i w tłumie. Jako singielki i w związku. Blisko rodziny i z dala od niej. W kwiecie wieku i w jesieni życia. Dlaczego tak się dzieje? Czy to po prosto znak czasu, a może nasza wina? Bo z braku siły, czasu i energii idziemy na skróty?

W dzisiejszym świecie większość ludzi czuje się samotnych?

Dobrowolnie się izolujemy?

Rodziny coraz rzadziej się odwiedzają. Dalsi krewni nie widują niemal wcale. Kiedyś spotykali się przy okazji świąt. Na przykład 1 listopada, na cmentarzu. Dzisiaj wielu nie chce przeciskać się w tłumie i wybiera inny dzień na postawienie znicza. Dawniej organizowało się wielkie wesela, dzisiaj to zbyt kosztowne. Znamy się coraz mniej.

Rodzinne świętowanie nie jest tak powszechne jak kiedyś. Zamiast rodzinnych świąt coraz więcej osób wybiera wyjazd na zagraniczną wycieczkę. Świętowanie okrągłych urodzin, na przykład czterdziestki?

Czterdziestka – w domu czy w lokalu?

Wolimy spa i …spokój. Więzy się rozluźniają. Przyzwyczajamy się do tego. Początkowo jest nam nawet dobrze, ale później pojawia się pustka.

Wolimy samotność?

Nie chce się nam organizować spotkań. W domu to jakoś za dużo zachodu, a znowu wyjść gdzieś do klubu to za dużo trzeba się natrudzić. Ciężko się zgrać, każdy ma swoje obowiązki. Jesteśmy zmęczeni. I gdy pomyślimy o tym, że trzeba gdzieś jechać, ubrać się odpowiednio, być zabawną i uśmiechać się od ucha do ucha, już nam się nie chce. Wygrywa kanapa i cztery ściany.

Nikt mnie nie rozumie?

Jedno, drugie i trzecie spotkanie, każde wygląda niemal podobnie. Może to raz bawić, ale już za kolejnym razem przestaje być śmiesznie. Dlatego, żeby dało się znieść towarzystwo drugiej osoby, to potrzebne są procenty. One zmieniają każde spotkanie w fascynującą przygodę. Niemal wszystko staje się lepsze.

Jednak i to z czasem przestaje wystarczać. Gdy po wyjściu z przyjaciółmi co najwyżej boli głowa i trudno wstać kolejnego dnia do pracy, to z czasem wygrywa pragmatyzm.

Zresztą co się dziwić? Uważamy, że ludzie są męczący, fałszywi, trudni, mało zabawni, czy zwyczajnie głupi. I zamiast widywać się z nimi, wybieramy święty spokój. Nie chcemy siebie i ich oszukiwać.

Czujemy się samotne. Połowa Polaków mówi to wprost

Wybieramy telefon i kilka wiadomości zamiast rozmowę z kimś (to właśnie w 2012 roku kiedy upowszechnił się smartfon, poziom samotności ludzi dramatycznie zaczął rosnąć).

Coraz mniej dzwonimy, coraz rzadziej się odwiedzamy. Młodzież siedzi nosem w telefonach. Rzadko podczas spotkań odkłada smartfon na bok. Ciągle gdzieś się spieszy. I wiecznie jest spóźniona.

Młodzi mieszkają z dala od rodziców. Rzadko proszą o pomoc. Starsi zajmują się sobą z silnym postanowieniem, żeby „w końcu zacząć żyć”. Niezależność pod wieloma względami świetna i doskonała, oddala nas od siebie.

Problemem jest też czas. Jego niewystarczająca ilość oraz mnóstwo pożeraczy czasu, z których przychodzi nam korzystać. Zatracamy się w nich, nieskłonni do żadnej innej ambitniejszej aktywności.

Mamy mnóstwo obowiązków. Już od najmłodszych lat. Coraz mniej wolnych chwil. Czujemy się przemęczeni.

Według ostatnich statystyk nawet połowa Polaków narzeka na samotność i obniżenie nastroju. Wśród najmłodszego pokolenia (pokolenie Z), statystyki wskazują nawet na 60%.

Na skutek odczuwanego zniechęcenia albo wycofujemy się z życia albo stajemy się coraz głośniejsi, agresywni.

Popadamy w depresję, która uznawana jest obecnie za chorobę cywilizacyjną. Popełniamy błędy, często obrażamy się nawzajem. Nie umiemy wybaczać, nie rozumiemy się. Aż 1/3 Polaków deklaruje, że w razie problemów nie ma do kogo zwrócić się o pomoc. Czujemy się pozostawieni sami sobie.

Brak wartościowych znajomości

Powszechna jest samotność w tłumie. Pokazuje ona, że nie są najważniejsze jakiekolwiek relacje, ale kontakty na poziomie, wartościowe. Takie, które zaspokajają nasze potrzeby.

Pragniemy ludzi podobnych do nas, z którymi można porozmawiać i przed którymi można czuć się sobą. Niestety często właśnie z tym mamy problem – ze znalezieniem bratniej duszy, przyjaciela, osoby, z którą będziemy mogły iść przed życie.

Samotność to nie tylko brak kontaktów, to również poczucie, że nasze relacje są powierzchowne.

Wyjść do ludzi

Dobrze byłoby wyjść do ludzi. Już teraz. Bez żadnych wymówek.
Wyjść ze strefy komfortu i spotkać się. Zrobić coś razem. Pomóc innym. Wykonać jeden krok, by zmienić ten świat na lepszy.

Uśmiechnąć się. Zagadać sąsiada. Powiedzieć coś miłego koleżance, tak rzadko spoglądamy na innych z sympatią. Nie czekać aż ludzie przyjdą do nas, wyjść do ludzi. Zrobić ten pierwszy krok. Pomagać innym. Być zainteresowaną. Obecną w tu i teraz.

Odłożyć telefon. Ograniczyć dostęp do niego dzieciom i młodzieży. Warto też rozmawiać o problemie i szukać rozwiązań, jak sobie z nim radzić.

I robić to nie tylko dla innych, ale również dla siebie. Samotność ma bowiem negatywne skutki zdrowotne. Zwiększa ryzyko wystąpienia choroby wieńcowej, podwyższa ciśnienie krwi, obniża odporność.

Samotność jest, jak wskazują badacze, równie niebezpieczna jak palenie nawet 15 papierosów dziennie.

Niektórzy nawet dodają, że jest gorsza niż otyłość i niezdrowy tryb życia. Wiele badań wskazało, że niestety samotność dramatycznie skraca czas życia.

To tylko kilka powodów, które potwierdzają, że z samotnością trzeba walczyć.

2 KOMENTARZE

  1. Prawdziwie to opisałaś, każde czasy niosą coś innego, te dały nam internet……z jednej strony ogromne możliwości a z drugiej izolację….No nic możemy skupić się na sobie i najbliższych i jak najwięcej być poza siecią:):) Pozdrawiam

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj