Wpędzanie bliskich osób w poczucie winy to potężna broń. Jej cel jest jeden – zmotywowanie do postępowania tak, jak sobie życzymy. W delikatnej formie brzmi to miej więcej tak “nie przyjedziesz? Spędzę cały weekend sama. Będzie mi strasznie smutno” lub “Tyle dla Ciebie zrobiłam, a teraz tak się odwdzięczasz”. W skrajnej całkiem już konkretnie: “Mogłaś nie mówić tego ojcu. Po Twoim wyjściu źle się poczuł. Znowu się napił i teraz leży nieprzytomny. A już tak długo nie pił…”
Warto wiedzieć, że wpędzanie kogoś w poczucie winy to forma szantażu emocjonalnego, biernej agresji. Najgorszą rzeczą, jaką możemy zrobić, to ulec szantażyście, pokazując, że jego działania są skuteczne.
Wykorzystywanie uczuć
Szantażystą jest zazwyczaj bliska osoba. W związku z tym, że jesteśmy z nią związani emocjonalnie, ona dobrze nas zna i wie, w jakie uderzyć struny, by wywołać w nas poczucie winy i tym samym zmusić do określonego zadania. Gra na uczuciach, by mieć nad nami władzę i wymuszać postępowanie, które uważa dla siebie za najkorzystniejsze.
Poczucie obowiązku
Ofiara emocjonalnego szantażysty czuje lęk oraz wewnętrzny przymus zachowania się w określony sposób. Pod wpływem słów szantażysty traci logiczny ogląd sytuacji. Nie widzi swojej sytuacji w realnych barwach, jej ogląd zostaje zaburzony.
Szantażysta wykorzystuje wrażliwość drugiej osoby, jej delikatność, skłonność do wyrzutów sumienia. Często sięga do wydarzeń z przeszłości, by podkreślić swoją wyższość. Sięgnie po każdą metodę, która może okazać się skuteczna. Zazwyczaj po prostu nie ma hamulców…
Czy to szantaż?
Tak, jeśli ktoś mówi:
- Jeśli tak zrobisz, to musisz się liczyć z tym, że nie będziesz mieć mamy.
- Jeśli postąpisz tak, a tak, dostaniesz to i to…
- To, ja się dla Ciebie tak poświęcałam, a Ty…
- Jestem już stary. Nie możesz mi tego robić. Nie możesz wyjechać i mnie tu zostawić.
- Zobacz, tak mnie zdenerwowałaś. Mam słabe serce, dostanę zawału. I będziesz mieć spokój.
Formą szantażu jest także obrażanie się, nieodzywanie się tygodniami i ucinanie prób porozumienia się w tym czasie.
Jak radzić sobie z osobami, które próbują wprowadzić nas w poczucie winy?
Trzeba wyjść z roli ofiary i przejąć inicjatywę. Zrozumieć, że nie jesteśmy odpowiedzialni za emocje innych. Każdy z nas sam odpowiada za to, jak się zachowuje.
Należy postawić wyraźne granice i je chronić. Pozostać konsekwentną i spokojnie reagować w sytuacjach trudnych. Tam, gdzie to możliwe ograniczyć lub zerwać kontakt. Przyda się także porada psychologa.
Częsta praktyka u niektórych ludzi :/
Mój znajomy kilka dobrych czas żył w takim związku, gdzie dosłownie usługiwał królewnie, która nieustannie wpędzała go w wyrzuty sumienia. Nawet po rozstaniu dostawała wiadomości o tym, że jest szpitalu, ze z nią źle, że jest jej smutno. Osobie wrażliwej ciężko się uwolnić z takiej pętli.
To, był ”wampir energetyczny”.
Mistrzem w tym jest niestety moja mama. Ja staram się pilnować, bo człowiek bezwiednie przejmuje takie nawyki 🙂
To prawda, trzeba też bardzo uważać żeby też mimowolnie nie wpędzić nikogo w poczucie winy, żeby samemu nie poczuć się winnym 😉
Niestety niektórzy potrafią zręcznie manipulować innymi, a wpędzanie w poczucie winy jest świetnym narzędziem. Mam w swoim otoczeniu osobę, któa stosuje takie zagrywki i często łapię się na tym, że rzeczywiście udaje się jej wywołać u mnie poczucie winy nawet za błahe rzeczy.
Nigdy przenigdy nie wolno ulegać szantażyście.Ustąpisz raz to potem bedzie wymuszał szantażem wszystko ……Trzeba być silnym i nigdy się nie poddawać.