Istnieją ludzie, którzy boją się wyjść z domu. Odczuwają niczym nieuzasadniony lęk przed opuszczeniem znajomego miejsca. Wyjście na zakupy jest dla nich niezwykle trudne, załatwienie czegoś w urzędzie doprowadza do palpitacji serca, w dłuższej podróży widzą niespotykane zagrożenie, a wakacje poza domem odbierają jak zamach na własny spokój i dobre samopoczucie. Mogą bać się tłumu, otwartych przestrzeni, czy po prostu świata poza dobrze znanymi czterema ścianami. Tym jest właśnie agorafobia. Zaburzenie mające trudny do oszacowania przebieg.
Lęki
Agorafobia należy do zaburzeń psychicznych z grupy lęków. Oznacza ona niewspółmierną reakcję do bodźca czy sytuacji. Osoba mająca z nią problem dla kogoś z zewnątrz może zachowywać się nieracjonalnie albo nawet głupio. Prawda jest jednak taka, że ona nie może inaczej. To klasyczne zaburzenie lękowe, o podłożu genetycznym. Chorobie sprzyjają czynniki przekazywane przez rodziców: zwłaszcza wysoka neurotyczność i niska ekstrawersja.
Mimo potrzeby wyjścia z domu, lęk przed tym jest tak wielki, że osoba dotknięta agorafobią nie umie go przezwyciężyć. Agorafobia nie jest klasycznym lękiem przed otwartą przestrzenią, każde zaburzenie może mieć nieco inny charakter – osoba chora może bać się samego wyjścia z domu, ale też podróży transportem publicznym, znalezienie się w tłumie, w windzie, samej na otwartej przestrzeni. Każdy przypadek może być odmienny, stąd ocenianie zaburzenia jako takiego tylko na jego przykładzie jest pozbawione sensu.
Jakie są symptomy agorafobii?
- Niepokój, zdenerwowanie a nawet skrajne przerażenie,
- nadmierne martwienie się,
- drażliwość,
- szybkie bicie serca,
- pocenie się,
- poczucie oderwania od rzeczywistości,
- trzęsienie ze strachu,
- problemy ze snem,
- mdlenie,
- poczucie, że się umiera
- ataki paniki.
Wszystkie te objawy pojawiają się, gdy osoba chora ma wyjść z domu. Opuszczenie swojego znajomego lokum odbiera ona jako zagrożenie dla życia. Coś, z czym absolutnie nie umie sobie ona poradzić. I tu uwaga, żeby formalnie stwierdzić agorafobię przykre symptomy muszą trać co najmniej sześć miesięcy.
Miejsce poza domem jawi się jako przestrzeń niebezpieczna. Osoba doświadczająca agorafobii boi się być sama w otwartej przestrzeni. Ma wrażenie, że poza domem jest zagrożona, nie poradzi sobie w razie problemów, nie będzie miała dokąd uciec i gdzie się schronić. Silny lęk prowadzi do unikania sytuacji, które je wywołują. To z kolei niesie inną konsekwencję: zaostrzenia problemów.
Jak pomóc osobie z agorafobią?
Nie ma nic gorszego niż niezrozumienie: próba ośmieszania osoby, która cierpi, czy zmuszanie jej, by wyszła z domu i stawiła czoła lękom. Pomocna jest z kolei empatia i mądre wsparcie bez oceniani. Zamiast usilnego przekonywania do powrotu do normalności, warto wspomóc chorą osobę w procesie zdrowienia. Zacząć należy od obecności, towarzyszenia w codziennych czynnościach, które wywołują lęk, wspólne wychodzenie z domu. Następnie podstawa, coś absolutnie koniecznego to konsultacja lekarska, a później wspieranie w procesie leczenia i powrotu do zdrowia.
Stwórz wspierające, bezpieczne środowisko. Zapomnij o działaniu na siłę, nie osądzaj drugiej osoby, nie bagatelizuj jej problemów,
Leczenie
Strach przed wyjściem z domu wymaga diagnozy i leczenia. Już na etapie nieznacznych objawów warto się przypatrzeć temu, co się dzieje i nie dać się negatywnym odczuciom. Im bardziej chcemy zostać w domu, tym mocniej powinnyśmy dążyć do tego, żeby wyjść i doświadczać świata. Wyjeżdżać, mimo że odczuwamy lęk przed podróżami. Niestety poddanie się początkowo nieznacznym objawom doprowadzi najpewniej do ich zaostrzenia i zwiększenia skali problemów.
Wtedy konieczne mogą stać się leki – przeciwlękowe i antydepresyjne. Samo leczenie agorafobii jest zazwyczaj długie i wymaga cierpliwości. Należy udać się do specjalisty i zaufać jego ocenie. Przydatna może być psychoterapia, szczególnie poznawczo-behawioralna. Dostrzeżenie, co jest przyczyną zaburzenia (niekiedy traumy z przeszłości) również ułatwia powrót do zdrowia. Dobrym pomysłem jest poszukanie grupy wsparcia.
Najnowsze wyniki badań wskazują, że pomocna może być ponadto aktywność fizyczna i ćwiczenia oddechowe. Niestety alkohol, czy inne używki, którymi osoba chora najczęściej próbuje uśmierzyć ból i załagodzić lęk poprawiają sytuację tylko chwilowo. Nie są skuteczne na dłuższą metę, a wręcz przeciwnie: przynoszą więcej szkód niż pożytku.
Warto wypróbować również czterostopniową technikę radzenia sobie z agorafobią, nazywaną metodą DARE. Technika ta została opracowana prze Barry’ego McDonagha i przedstawiona w jego książce „Dare: The New Way to End Anxiety”: polega ona w najprostszy sposób to ujmując, na oswojeniu lęku i daniu sobie na niego przyzwolenia.
Pierwszy krok to rozładowanie problemu, poprzez zatrzymanie przerażających myśli i zamienienie ich w obojętność. To również skupienie się na przypomnieniu sobie sytuacji, w których lęk minął bez konsekwencji. Drugi krok to zaakceptowanie lęku i postrzeganie go jako chwilowych zmian w organizmie. Trzeci – to natomiast przyjęcie z zaciekawieniem tego, co się dzieje. Skierowanie się w stronę objawów, a nie prób walki z nimi. Ostatni etap to przekierowanie trudnych, dotąd obezwładniających myśli na rozmowy, czy aktywność fizyczną.
Niestety choroba należy do przewlekłych. W jej przebiegu występują okresy zaostrzeń i remisji. Mimo to należy z nią walczyć. Bo perspektywy poprawy funkcjonowania są obiecujące.