Nie przeżył ani jednego dnia twojego życia. Nie doświadczył tego, co ty. Widzi tylko wycinek rzeczywistości. Nie musisz się tłumaczyć… Przedstawiać całego kontekstu. Pewnie i tak by tego nie zrozumiał.
Tak działa nasz mózg. Uwielbiamy wniosek, który wysnuliśmy na starcie. I gdy mamy jeszcze dodatkowo do niego emocjonalny stosunek, żadne racjonalne argumenty nie mają później znaczenia. Stąd przejmowanie się oceny innych nie powinno mieć miejsca. Bo nikt nie ma prawa Cię oceniać.
Nikt nie umie oceniać…
- Nikt nie zna Ciebie lepiej niż ty sama.
- Nie wie tego, co Ty.
- Nikt nie musiał mierzyć się z tym, co Ty.
- Ocena jest prosta. Oceniamy bowiem z perspektywy czasu, gdy znany jest skutek naszych czynów.
- Gdy podejmowaliśmy decyzję, nie wiedzieliśmy, jaki będzie finał.
- Osoba z boku ma ułatwione zadanie. Może być mądra, bo ma więcej danych. My podejmowaliśmy decyzję, gdy jeszcze przyszłość nie była znana, a liczba danych była znacznie ograniczona.
- Łatwiej mówić o czymś hipotetycznie niż mieć konkretny dylemat i musieć się z nim mierzyć.
- Dużo prościej podejmować decyzje, które nie dotyczą nas samych.
- Z perspektywy widza wszystko wydaje się proste.
- Gdy musisz podejmować decyzje pod wpływem czasu, często silnych emocji, jest to trudniejsze.
Dlaczego ludzie oceniają?
Niestety osądzanie innych jest dla ludzi naturalne. Stanowi podstawę naszego rozwoju i chęci przetrwania. Pozwala się doskonalić i wyciągać wnioski. Jest prymitywną częścią nas, wrastającą w nasze ja.
Etykietujemy ludzi w sposób nieświadomy, co udowadniają badania. Zanim zaczniemy z kimkolwiek rozmowę, już mamy wyrobione zdanie na jego temat. Działamy instynktownie, automatycznie, nasz osąd nie ma nic wspólnego z logiką, czy staranną obserwacją. To coś, co zyskaliśmy w spadku po przodkach. Nasz instynkt.
Ocenianie bywa też nawykiem, który wyrobiliśmy sobie w dzieciństwie. Jeśli byliśmy ciągle oceniani, nasi rodzice oceniali wszystko i wszystkich, to wsiąkamy atmosferę wydawania sądów. Jesteśmy krytyczni niczym najbardziej surowy sędzia.
To wszystko? Niestety nie. Nie sama rodzina działa na naszą niekorzyść, ale również szkoła. Ucząc się, również jesteśmy cały czas oceniani, nasze wyniki są mierzone i porównywane z innymi.
Poza tym ocenianie innych bywa dla nas formą terapii. Dzięki temu poprawiamy sobie nastrój, utwierdzamy się w przekonaniu, że nie jest z nami tak źle, że inni mają gorzej…Nic dziwnego, że trudno zrezygnować z tego typu plastra.
I oceniamy. Bo to proste. Trudniej zrozumieć i zamilczeć. Ze świadomością, że przecież nie wiem wszystkiego…I nie mam prawda osądzać.