Jakiego mężczyzny pragną kobiety? Bardzo często na tak zadane pytanie odpowiada się wprost – zaradnego. Takiego, co to sobie w życiu poradzi. Tylko jak takiego znaleźć, skoro wokół zbyt często spotyka się leniwych, roszczeniowych „typów”? Być może zamiast szukać zaradnego z tego leniwego zrobić kogoś pracowitego? Da się? Wiele kobiet twierdzi, że tak! Tylko czy one na pewno mają rację? Czy one wiedzą, co mówią?
Wiara, że on się zmieni
Kobiety są niesamowite. Zwłaszcza w pewnym zakresie swojego jestestwa. Wierzą, że swoją miłością, zaangażowaniem, czy sposobem (czytaj manipulacją, tfu, nie, nie napisałam tego) zmienią mężczyznę.
Wiele kobiet jest w tym ćwiczonych, żeby zapewnić sobie dobre życie. Mówi się im, żeby udawały słodkie idiotki. Grały seksem i bliskością. Były przebiegłe, ale jednocześnie ponętne i kuszące. Umiały się po prostu ustawić poprzez mądre sterowanie głową rodziny. On ma myśleć, że decyduje, ale to kobieta ma być szyją, która głową kręci.
Nasze babki mawiały, że mądra kobieta da sobie radę. Zawsze. Ona po prostu wie, co zrobić, żeby osiągnąć swój cel. Nawet z niezbyt rozgarniętym „chłopem” obok może realizować swoje marzenia.
Wszak nauczyłyśmy się tego przez lata. Wiemy, jak pokierować mężczyzną. Jak zaproponować mu pewne rozwiązania w taki sposób, żeby wziął je za swoje i jeszcze był dumny z tak podjętej decyzji.
Przez wieki musiałyśmy się nauczyć mądrego postępowania w ciszy i aurze niedocenienia. To dlatego mówi się, że za każdym sukcesem mężczyzny stoi mądra kobieta.
Jednak czy ta prosta zasada działa w każdej sytuacji? Czy da się z kurczaka zrobić lwa? Czy można lenia zmotywować do ciężkiej pracy?
Siła miłości
Niewątpliwie miłość wiele zmienia. Dzięki prawdziwemu uczuciu (tylko uwaga po obu stronach), można dosięgnąć gwiazd. Osoby, które mądrze i dojrzale się kochają, potrafią dla siebie zrobić naprawdę wiele.
Podobnie działa nasza silna motywacja do zmiany. Jeśli ktoś naprawdę chce, może sporo osiągnąć.
Potrzeba jednak cierpliwości, pracy i silnej woli. Nic nie dzieje się samo i nic nie przychodzi od tak.
Trzeba naprawdę chcieć.
Jaka jest w tym wszystkim rola kobiety?
Kobieta może pomóc, żeby tę motywację zbudować. Jednak nie w ten sposób, jak wiele osób próbuje: krytykowaniem, marudzeniem, czy zrzędzeniem…. To rzadko kiedy pomaga. Dużo skuteczniejsze jest delikatne pokazywanie innych opcji, przyzwyczajenie do „wielkiego myślenia”.
Jeśli naprawdę bierzemy na swoje barki misję zmieniania mężczyzny, zwłaszcza tego leniwego na silnego i zaradnego, trzeba w niego uwierzyć. Mieć pewność, że on potrafi i da radę. A potem pozwolić, żeby ten mężczyzna sam w siebie uwierzył.
Nie zrobimy tego skwaszoną miną. Wytykanie błędów też nie będzie dobrą drogą, ani tym bardziej tworzenie presji. Nawet pokazywanie, że sama wszystko ogarnę doskonale – to również słaba opcja. To wszystko nie działa i na dłuższą metę prowadzi bardziej do rozstania niż do zbudowania czegoś wielkiego wspólnie.
Trzeba działać inaczej. I niestety nigdy nie ma się gwarancji sukcesu – to trzeba uczciwie zaznaczyć.
Mężczyznę należy wspierać we wzroście, inspirować, motywować, chwalić. Stwarzać rzeczywistość, w której on pragnie zrobić dla rodziny rzeczy wielkie, kiedy zaczyna myśleć, że naprawdę da radę. Do tego potrzeba cierpliwości, doceniania małych-wielkich sukcesów, inteligentnego podsuwania nowych rozwiązań.
Czy z leniwego mężczyzny da się zrobić pracowitego?
Czy umiesz się zmienić? Pomyśl, jak trudna jest sama zmiana. Jak wiele potrzeba, żeby zmienić zakorzenione nawyki.
Teraz wróć do pytania ze wstępu. Czy da się zmienić mężczyznę? Najczęściej nie. Chyba, że sam chce się zmienić. I trud zmiany podejmuje. Jeśli ma głęboką potrzebę, to jest w stanie osiągnąć naprawdę wiele.
Nawet odmienić się w pełni. To dlatego, niektóre kobiety mają mężów, którzy zrobią dla nich niemal wszystko. Są w stanie zbudować taki związek, w którym on pragnie dla niej wszystkiego najlepszego.
To oczywiście nie tylko ich, tych kobiet zasługa. Największa praca zawsze jest po stronie mężczyzny.
Jeśli on nie chce, to nawet największa kobieca determinacja tego nie zmieni. Ani nawet piękna i głęboka miłość.