W domu powinnyśmy czuć się bezpiecznie. Swobodnie. Być sobą. Dom to nie cztery ściany. To najbliższe osoby. To poczucie więzi, szczerość, bliskość. Możliwość spędzania razem czasu. Dom to miłość, partner, dzieci, rodzice. W takim rozumieniu możemy mieć kilka domów. Możemy być też bezdomne, mając piękne mieszkanie, czy dom pod miastem. Bo dom, wbrew pozorom, to nie pieniądze.
Było biednie, ale była miłość
To dlatego tak wiele osób z rozrzewnieniem wspomina czasy, kiedy spało się na podłodze, na materacach, tuż po przeprowadzce. Niewiele się posiadało. Ubrania trzymało w kartonach lub w walizkach. Gotowało się na kuchence turystycznej…Dało się.
Mieliśmy niewiele, ale był czas na odpoczynek, zabawę. Właśnie wtedy organizowało się najlepsze spotkania ze znajomymi. Bywały najlepsze imprezy!
To nie luksusy nas zbliżały, ale właśnie te niedogodności. Fakt, że razem mieliśmy to wszystko. Niewiele i do pozostałych rzeczy pomału dochodziliśmy.
Dziś w wielkim domu, ze sporym metrażem, zabiegani, zmęczeni, wypaleni, tęsknimy za tym, co było. I jakoś nie zawsze to, co powinno cieszyć daje tyle radości, ile się spodziewaliśmy. Często bowiem po drodze coś ważnego gubimy.
Wspólna droga
Potwierdzają to psychologowie. Nic tak nie łączy ludzi jak wspólna droga, jeden cel. Dla stabilności związku paradoksalnie dużo lepiej, gdy para ma zapewniony start, jednak nie ma podanego wszystkiego na tacy. Chodzi o to, żeby można było krok po kroku dorabiać się. Spełniać marzenia. Istotne jest również to, żeby po drodze w trakcie tego „dorabiania się” nie zgubić siebie i…radości życia.
Dostatnie życie na początku może cieszyć, ale paradoksalnie dość szybko może być bardziej kłopotliwe niż nam mogło się wydawać. Lepszy scenariusz to dążenie krok po kroku do realizacji planu. Budowanie wspomnień i stabilizacji związku dzięki pokonywaniu pojawiających się na drodze przeszkód. I dbanie o to, by była harmonia.
Żeby się nie zatracić.
Zbyt wiele par w codziennym wyścigu co prawda osiągnęło wiele, ale po drodze straciło siebie.
Dom Cię buduje
Czasami wydaje się nam, że mieć wszystko jest najważniejsze. Uważamy, że budujemy sobie dom.
Tworzymy swoje miejsce na ziemi. Nic bardziej mylnego.
To nie my budujemy domy, to domy budują nas. Zmieniają nas, sprawiają, że dorastamy. Uczą cierpliwości, zaradności, pokazują, jak wiele w życiu trzeba wybierać.
To nie mu tworzymy rodzinę, to rodzina tworzy nas. Odmienia nas na zawsze. Sprawia, że już nie przypominamy siebie sprzed lat..
I choć często o tym zapominamy, chcemy mieć wszystko i od razu, to prawda jest taka, że już sama droga jest niesamowitą przygodą. To ona nas odmienia i buduje wspomnienia na całe życie.
Dom można mieć wszędzie. Tam, gdzie nie ma bliskich nie ma domu. Są tylko ściany. Nawet najpiękniejsze, ale jednak ściany.