Na czym polega okadzanie domu? Czyli oczyszczanie domu ze złej mocy

0

Okadzanie i odczynianie uroków to pradawny rytuał. Można się do niego dystansować albo nawet naśmiewać lub podejść do tematu z humorem. Ku zaskoczeniu wielu można też traktować go całkiem poważnie. Bo niektórzy to praktykują i wierzą w moc oczyszczania przestrzeni ze złej mocy. Na czym polega ten rytuał i skąd pochodzi?

Na czym polega okadzanie domu? Czyli oczyszczanie domu ze złej mocy

Skąd się wzięła tradycja okadzania domu?

Jeśli możemy czerpać z tradycji pojawiających się w różnych miejscach na świecie, to być może warto wrócić do rytuałów znanych od wieków w Polsce? Jednym z nich jest oczyszczanie domu za pomocą kadzidła wykonanego samodzielnie z zebranych i osuszonych ziół lub zakupionego w formie gotowej.

Okadzanie było tradycyjną formą oczyszczania domu przeprowadzanym na wiosnę. Jeśli chcemy być wierne rytuałowi, można przeprowadzić okadzanie na wiosnę. Można też zrobić to jesienią, zwłaszcza listopadem, który kojarzy się z miesiącem tajemniczym i mrocznym.

Niegdyś wierzono, że okadzanie domu pozwala uwolnić go od złej energii, smutków, nieporozumień zgromadzonych w danym miejscu zimą. Pozwalało symbolicznie zakończyć długą i mroźną zimę i otworzyć przestrzeń na nową energię, którą przynosi wiosna.

Okadzanie miało pozbyć się z domu demonów, złych mocy, ale także trudnych emocji, chorób. Wierzono, że podczas okadzania oczyszcza się przestrzeń.

Obserwowano też zachowanie osób odwiedzających dom po zabiegu okadzania. Jeśli zawahały się na progu, miały problem z wejściem do okadzonej przestrzeni, sądzono, że to sygnał, że osoby te mają złe zamiary i źle nam życzą. Była to forma wróżby, ale też informacji zwrotnej, którą bardzo poważnie traktowano.

Na czym polega okadzanie domu?

Okadzanie domu przebiegało według tradycji na wiosnę.

Przed zabiegiem otwierano szeroko okno i drzwi, wierząc, że dzięki temu uda się wypełnić złą energię i niesprzyjające nam moce, a także choroby, źródła konfliktów, itd.

Podczas okadzania używano wiązanek przygotowanych z ziół – wrotyczu, piołunu, lawendy, szałwii, rozmarynu, tymianku, koniczyny, mięty, podbiału a także jałowca, maku, czy róży.

Stosowano różne mieszanki ziół i roślin, w zależności od głównego celu okadzania. Jedne miały przede wszystkim oczyszczać dom, inne działać ochronnie, a nawet przywoływać miłość.

Przygotowana wiązanka była podpalana, co powodowało wytworzenie dymu. Unoszący się dym pozwalał na okadzenie domu. W pomieszczeniach wyczuwało się mocną woń ziół.

Dodatkowo unoszący się dym pozwalał uzyskać niesamowitą atmosferę. Wiązankę ziół unoszono nad miską, bo podczas kadzenia w naturalny sposób opadają kawałki roślin.

W trakcie okadzania śpiewano, modlono się, powtarzano prośby i życzenia, niekiedy tańczono.

Wprowadzano się w pozytywny nastrój. Sam akt okadzania dobrze wpływał również na osoby odczyniające uroki. Patetyczny i ważny aspekt tego rytuału dawał wrażenie oczyszczenia wewnętrznego.

Spotkanie wiedźm

Wiedźmy były kiedyś palone na stosie. Nie bez powodu. Stanowiły one zagrożenie dla mężczyzn. Bo wiedźma wiedziała. Była mądra, miała intuicję, umiała pomóc ludziom.

Stanowiła konkurencję dla lekarzy, a tymi mogły być tylko mężczyźni.
Dzisiaj wiedźma ma znaczenie pejoratywne, ważne jednak, żeby wiedzieć, że kiedyś takiego nie miała.

Wiedźma była kobietą o wielkim poszanowaniu wynikającym z ogromnej mocy i umiejętności. Do wiedźmy się chodziło i wiedźmy się słuchało.

Być może listopad to dobry czas na spotkanie współczesnych wiedź? Kobiet świadomych, chcących czerpać z natury moc i inspirację? Może takie spotkanie warto połączyć z rozmową na temat ziół, ich mocy, właściwości leczniczych? A nawet zdecydować się na okadzanie domu? Jeśli miałoby nam sprawić to radość …to czemu nie?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj