Powiedziała, że nikomu do końca nie można ufać w tym zepsutym świecie. Nie można ufać znajomym, przyjaciołom, a nawet rodzinie. Najprościej sytuacja wygląda z wrogiem. Wiemy, czego się po nim spodziewać. Wiemy, że to wróg. Dużo trudniej z przyjacielem. Bo po nim spodziewamy się wszystkiego najlepszego. A często otrzymujemy to, co najgorsze. Niespodziewanie i bez uprzedzenia. Prosto w twarz, czasami w brzuch, a niekiedy niczym celnym ciosem poniżej…pasa.
Ufać
Bycie osobą podejrzliwą nie jest proste ani przyjemne. Nikt o zdrowych zmysłach nie chce tego dla siebie. Pragniemy normalnie funkcjonować. Spotykać się z ludźmi i budować zdrowe relacje. A nie patrzeć na każdego z powątpiewaniem i szukać drugiego dna. Nie chcemy być tacy. A często niestety musimy być…
Chcemy normalnie żyć, a do tego trzeba otwartości i zaufania. W praktyce wygląda to tak, że nie zawsze jest to możliwe. Bo życie tak często nas doświadcza, że w konsekwencji buduje się w nas przeświadczenie, że nie ma sensu nikomu ufać. A na pewno lepiej nie otwierać się na drugiego człowieka za szybko.
- Mówią, przy tym radząc: nigdy nie pokazuj facetowi całej d…
- Przyjaciółka to męża kochanka.
- Dlatego nie wprowadzaj nigdy przyjaciółek do domu. Trzymaj je z daleka od męża.
- Pilnuj swojego szczęścia. Bo jest mnóstwo osób, które tylko czyha na nie.
- Nie chwal się szczęściem, miłością i pieniędzmi.
- Narzekaj tak, jak inni. Nikt nie lubi osób szczęśliwszych od nich samych.
Samotność
Niestety nie każdy potrafi udawać. I na osobę takie…czeka samotność.
Jedno rozczarowanie, wykorzystanie, krzywda, blada rozpacz. Im więcej doświadczamy, tym mocniej możemy zapadać się w sobie. I coraz bardziej dystansować. To niestety błędne koło.
Bo żeby kogoś prawdziwie poznać i polubić, musimy się na drugą osobę otworzyć. Nie da się inaczej.
Trzeba zaryzykować. Jednak im częściej to robimy, tym bardziej ryzykujemy, że spotkamy się z osobą, która nie jest nas warta. Każde takie niepowodzenie motywuje nas, żeby być bardziej ostrożną.
A to działa jak samospełniająca się przepowiednia. Ludzie odczuwają naszą niepewność, czasami niechęć.
Czują, że się obawiamy. Widzą nasze rozczarowanie światem. Im bardziej dystansujemy się od nich, tym oni dystansują się od nas. W konsekwencji ludzi wokół nas jest coraz mniej. I zaczyna dobijać nas samotność.
Dobrze dobierać znajomych
Jak sobie z tym poradzić? Rozwiązanie jest stosunkowo proste (w teorii). Mianowicie dobrze dobierać znajomych i bliskie osoby. Obserwować, wyciągać wnioski, nie wierzyć, że ktoś się zmieni. Nie ubarwiać rzeczywistości, nie pudrować trupa relacji…Rozumieć, co dla nas jest naprawdę ważne i tego pilnować.
Doceniać to, co się ma. Wszystko po to, by chronić siebie i nie doświadczać rozczarowań, które mogłyby zniszczyć nasze zaufanie do ludzi na zbyt długo, by później móc je odbudować na nowo.
Jak to w życiu: lepiej zapobiegać niż leczyć. To stosunkowo logiczna metoda. Jednak w praktyce niosąca wiele trudności.
Bo jak się okazuje, na co wskazują również eksperci:
- dzisiaj niezwykle trudno o zdrowe relacje,
- coraz więcej osób czuje się samotnych,
- coraz więcej ma problem z budowaniem zdrowych relacji,
- mamy coraz większe domy, ale coraz rzadziej gościmy w nich rodzinę czy przyjaciół,
- zamykamy się na siebie i ograniczamy się do swojego towarzystwa.
Najczęściej to wynik rozczarowania ludźmi. Skala egocentryzmu i braku empatii jest tak wysoka, że niezwykle trudno spotkać właściwą osobę. Czujemy, że we współczesnym świecie bardzo wiele osób traktuje innych przedmiotowo…
To wynik doświadczeń.
Dlatego ona powiedziała, że dzisiaj nikomu nie można ufać w tym zepsutym świecie. Czy jednak naprawdę miała rację? A może to nasza wina/zasługa? Bo świat jest dokładnie taki, jaki chcemy go widzieć?