Po 40 już wiem, że sobie poradzę

3

Przez całe dotychczasowe życie byłam pełna lęku. Nie wiedziałam, czy się uda, czy może coś pójdzie nie tak i z drobnego problemu nie wyjdą spore kłopoty. Trzymałam się jednej, pewnej opcji, pamiętając o przestrodze o wróblu w garści i gołębiu na dachu. Bo skoro jest wystarczająco dobrze, to nie ma sensu próbować czegoś innego. Po 40 właściwie wszystko się zmieniło. Już nie patrzę na życie tak samo. Wiem, że jeśli jedno nie wypali, to jeszcze jest druga i kolejna opcja. I że żyje się tylko raz. Szkoda godzić się na zastępniki, mając na uwadze, że za zakrętem jest to, o czym się marzy.

Po 40 już wiem, że sobie poradzę

Odważniej

Po 40 żyję odważniej. Nie boję się mówić głośno i upominać się o swoje. Nie stoją w cieniu. Spoglądam na rzeczywistość i zastanawiam się, czy chce być w danym miejscu, czy to moja bajka. Nie wchodzę skulona i niepewna zastanawiająca się, czy ktoś będzie mnie chciał. Myślę, czy sama tego chcę. Bo czuję całą sobą, że opcji jest tak wiele, że naprawdę szkoda marnować życia na to, co nie jest dla mnie.

Pewna siebie

Po 40 jestem pewna siebie. Wiem, że dam sobie radę. Dlatego bo wielokrotnie dawałam, mimo że miałam nie ogarnąć.

Już nieraz byłam w sytuacji bez wyjścia, kiedy wydawało się, że nie ma drogi, a jednak czas i spokój rozwiały chmury i ukazały wiele możliwości. Żadna sytuacja nie jest taka zła, jak może się wydawać. Z każdej jest wyjście. Czasami tylko emocje przykrywają nam zdrowy rozsądek. I wtedy nie widzimy rozwiązania. Wystarczy zadbać o swoje wnętrze, uspokoić się, zrelaksować, żeby wszystko zaczęło się układać.

Świadoma swoich możliwości

Wiem, że zbyt często siebie nie doceniałam i zbyt mocno przeceniałam możliwości innych. Sądziłam, że ludzie są mądrzejsi ode mnie. Są i nie są. Jesteśmy tacy sami, bardziej lub mniej różnimy się. Co nie znaczy, że moja wizja jest nieodpowiednia. Tłum nie zawsze ma rację. A to, co ja sądzę wcale nie musi być głupsze od opinii innych.

Warto słuchać innych, pytać o rozwiązania, obserwować. Inspirować się i być inspiracją dla innych.

Mniej się boję błędów

Po 40 mniej się boję popełniania błędów. Wiem, że one nie przekreślają celu. Są do niego drogą. Uczą i pozwalają skorygować swoje plany. Zawsze wyciągamy z nich lekcje. Czynią nas osobami silniejszymi i bardziej świadomymi. Przygotowują na większe wyzwania, które przed nami jeszcze stawia życie.

Po 40 wiem, że sobie poradzę. Nie ma takiej przeszkody, która by mnie zatrzymała. Nie wszystko mi się udaje. Jednak nie żałuję żadnej życiowej lekcji. Wiem, że doprowadziła mnie ona do miejsca, w którym jestem.

3 KOMENTARZE

  1. A ja nic nie mam, nic nie osiągnęłam, mam nudną pracę w której zarabiam grosze, nie jestem otwarta i kreatywna, mam słabe zdrowie, wku***ającego męża i córkę w środku buntu nastoletniego. Żebym przynajmniej miała jakiś wygląd, a i tu los poskąpił. Mam ochotę uciec od swojego życia ale obowiązki i poczucie odpowiedzialności za dziecko i psa nie pozwalają mi na żaden taki krok. Poza tym: dokąd i za co? Czuję się jak w pułapce, życie przelatuje mi przez palce. Nie wiem jak wyjść z tego marazmu. Zazdroszczę tym, które wierzą w siebie i żyją pełnią życia.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj