Po czym poznać, że związek się rozpadnie? Istnieją ważne sygnały, które wskazują, że relacja nie ma się najlepiej. Oto 10 z nich. Uważaj, gdy dotyczą Twojego związku!
Brak ważnych, głębokich rozmów
Nie da się utrzymać relacji na wysokim poziomie, jeśli ze sobą nie rozmawiamy. Jeżeli nie mówimy tego, co naprawdę czujemy. Nie próbujemy na bieżąco rozwiązywać konfliktów, nie dzielimy się planami, marzeniami, lękami i pragnieniami. Brak ważnych, głębokich rozmów takich, co to działają jak oczyszczenie i jednocześnie złączenie dwóch często bardzo różnych światów – to ważny sygnał ostrzegawczy, który wskazuje, że w związku nie najlepiej się dzieje.
Krytykowanie na forum
Chwalić trzeba na forum, a krytykować na osobności. Jeśli czynimy na odwrót – i dobre słowa mówimy w ciszy, nigdy nie doceniając przy większym gronie, a wytykamy najdrobniejsze błędy przy innych – to jest źle.
Podobnie źle dzieje się w sytuacji, kiedy zamiast bronić i stawać po stronie bliskiej osoby, tworzymy front przeciw niej. Na przykład kumamy się z mamusią, siostrą, bratem i nawijamy przeciwko wybrankowi serca. To on jest winny. O jego przewinieniach wie cała rodzina. Nikt nie rozmawia jednak z nim w taki sposób, jak na to zasługuje. Wszyscy śmieją się po kątach z jego drobnych wpadek. I co gorsza jego wybranka też się z niego nabija.
Cisza
Odpuszczasz kłótnie. Nie widzisz w nich sensu. W ogóle na coraz więcej tematów machasz ręką. Przestajesz walczyć. Milczysz. Czekasz, co się wydarzy. Twoja postawa zmienia się z aktywną na wyczekującą. Z czasem pozbawioną złudzeń i nadziei. To sygnał.
Brak bliskości i intymności
O rozpadzie związku świadczy brak intymności. Gdy nie ma między dwoma osobami tej
charakterystycznej nici porozumienia. Nie czuje się bliskości. Nie ma intymności, pokrewieństwa dusz.
Znika potrzeba dotykania, przytulania, całowania. Jest za to początkowo wrogość, niezrozumienie, a potem być może całkowita obojętność na drugą osobę. Dotyk już nie elektryzuje, a świat nie wiruje pod stopami.
Ulga, gdy go nie ma
Gdy się cieszysz, że go nie ma w domu to też sygnał. Jeśli wolisz czas w pojedynkę, bo tylko wtedy naprawdę czujesz się swobodnie. Masz w końcu święty spokój. Nikomu nie musisz się tłumaczyć.
Możesz robić to, co chcesz. Nie musisz zastanawiać się, martwić, zbyt intensywnie pewne kwestie rozważać. Ulga odczuwana, gdy masz przed sobą perspektywę bycia w pojedynkę to sygnał. Gdy cieszysz się, że jego nie ma i traktujesz ten czas jak los wygrany na loterii.
Brak wsparcia
Ważny sygnał wskazujący, że związek się rozpadnie to brak wsparcia. Gdy czujesz, że nie możesz liczyć na drugą osobę, nawet w tych wyjątkowo wymagających momentach to wiedz, że coś się dzieje. Złego niestety.
Niechęć i pogarda
Bardzo jasnymi sygnałami jest niechęć, a nawet pogarda. Gdy odbierasz drugą osobę jako gorszą. Nie widzisz w niej tego, co dostrzegałaś wcześniej. Masz wrażenie wręcz, że miałaś klapki na oczach i mocno się pomyliłaś, wchodząc w daną relację.
Brak docenienia, szacunku
Nie doceniasz, bo twierdzisz, że nie masz za co. Nie widzisz w drugiej osobie nic, co zasługuje na pochwałę. Z trudem odnajdujesz powody do szacunku. Tak naprawdę na kilku etapach wcześniej podważasz nieświadomie nawet to. W głębi serca nie szanujesz drugiej osoby. Czujesz, że ona nie zasługuje nawet na to.
Czas w pojedynkę
Coraz częściej planujesz czas w pojedynkę. Uwielbiasz samodzielne wycieczki, wypady ze znajomymi, podróże dalekie i bliskie. Lubisz ten czas, kiedy jesteś sama. Jednak lubisz go w dość szczególny sposób.
Nie jest to odskocznia, coś naturalnego, występującego obok dobrego czasu razem. Czas w pojedynkę uważasz za lepszy, bardziej satysfakcjonujący. Lubisz go i cenisz ponad wszystko. Dużo lepiej czujesz się bez niego niż gdy jesteście razem. Czas wspólny postrzegasz jako problematyczny i narażony na przykre zwroty akcji.
Wyobrażanie sobie jakby to było
Po czym poznać, że związek się rozpadnie? Gdy w głowie wyobrażasz sobie, że nie jesteście razem.
Budujesz scenariusz bez niego. Urządzasz sobie życie na nowo. Zastanawiasz się, czy nie lepiej byłoby ci samej czy z kimś innym. I dochodzisz do wniosku, że tak. Byłoby.
Zgadzam się w pełni z tym, co zostało tu napisane.