Toksyczna męskość jest pewna siebie. Silna w swoim prostym wydaniu. Operuje krzykiem i siłą mięśni. Nie zna potęgi spokoju. Ten, kto jest bardziej stanowczy, nieustępliwy, nachalny i agresywny (wszystko naraz), ten wygrywa. Głośniejszy krzyk i większa agresja zawsze przezwyciężą “cichą, bierną słabość”. Można też działać inaczej – obrazić się, manipulować, szantażować, mącić w rodzinie i nastawiać jednych przeciwko drugich. Wszystko w białych rękawiczkach, pod płaszczykiem inteligencji i wyjątkowości. Bo w świecie toksycznej męskości wygrywa dominacja – w jakiejkolwiek formie, pójdzie do celu, nawet po trupach. Liczy się tylko cel, środki już nie. Wszystkie chwyty dozwolone.
Toksyczna męskość. Szyderstwa w miejscu zrozumienia
Toksyczna męskość nie jest empatyczna. Ona patrzy na wszystkich z góry. Jest egocentryczna. To “ja” jestem centrum świata, to moje potrzeby są najważniejsze. To moje opinie są najtrafniejsze. Wiem więcej, należy mnie słuchać i postępować zgodnie z moimi oczekiwaniami. Jesteś albo ze mną, albo przeciwko mnie. Nie ma innej opcji!
Jedna, moja prawda
Toksyczna męskość zna tylko jedną prawdę. Własną. Ma ją na wyłączność. Tak jak wizję świata i przeszłości.
Dlatego często wybiera gaslighting, czyli wmawianie najbliższej osobie, że to, co myśli wcale nie jest prawdą, że źle pamięta, że coś jej się namieszało. To okrutna forma manipulacja zmierzająca do upodlenia i podporządkowania sobie drugiej osoby. Cel jest prosty, partnerka ma zwątpić, jak naprawdę było i poddać w wątpliwość jasność swojego myślenia.
Zresztą toksyczna męskość nie wierzy w przyjaźń, miłość…To tylko fasada…
Własny czubek nosa
Toksyczna męskość skupia się tylko na sobie. Widzi zasługi swoje, innych nie. Osobisty wysiłek (wyolbrzymiony poza granice zdrowego rozsądku), reszta w jej odczuciu robi się sama. “Się” to zresztą ulubione sformułowanie toksycznego mężczyzny. Zrobi się, kupi się, pójdzie się, załatwi się. Oczywiście to “się” to w ogóle go nie dotyczy.
Beze mnie zginiesz
Inna znamienna cecha toksycznej męskości? Przekonanie, że jest się niezastąpionym. Panuje się nad całym światem, nad bliską osobą, rodziną, pracą. Bez toksycznego mężczyzny firma zbankrutuje, żona sobie nie poradzi, dzieci zgłupieją. Tak twierdzi do momentu aż ona odchodzi, a on jest w ciężkim szoku i…gniewie.
Wymagania
Toksyczna męskość jest wiecznie nienasycona, pełna wymagań, ślepa na to, co dostaje. Ciągle chce więcej. Nie doceni całości, wytknie choćby najmniejszy błąd.
Prawo pięści
Z toksyczną męskością parę miesięcy temu próbował walczyć spotem reklamowym producent maszynek do golenia Gillette. Problem w tym, że wielu zareagowało na tę reklamę negatywnie, broniąc “klasycznego wzorca męskości”.
Posypały się gromy na Gillette, głównie ze strony mężczyzn. Utrzymywali oni, że facet to musi być facet. Silny, zdecydowany, gdy trzeba to przyłoży, mimo strachu, pójdzie walczyć. I o co w ogóle to całe “halo”?
Jest o czym mówić w ogóle? Jak sądzicie? Czym dla Was jest toksyczna męskość?
W niejednym domu za zamknietymi drzwiami..
Znam to z autopsji
Przeżyłam taki związek i nikomu go nie życzę.
Wielu domach, za zamkniętymi drzwiami, w białych rękawiczkach
Oj są tacy z wyjątkami
Nie ma to, jak znęcać się nad słabszym. żenada
Rozbite domy produkują rozbitych ludzi bez żadnych wzorców godnych naśladowania
Tacy “w białych rękawiczkach” są gorsi od tych krzykaczy, bo czasami trudno zauważyć pierwsze i kolejne symptomy. Dopiero wtedy zdajemy sobie sprawę z ich toksyczności, jak pod wpływem stawiania im nieprzekraczalnych granic maska im spada. Dopiero wtedy pokazują swoje narcystyczne oblicze.
Taka toksycznosci odnosi się do większości zaburzeń osobowosci, na pewno do border, narcyza. Są wśród nich kobiety mężczyźni. Z nimi się nie walczy, trzeba zrozumieć dlaczego taka ta osoba jest, wdrożyć odpowiednie postępowanie i się wycofywać z relacji, tkwienie w takim chorym związku rujnuje zdrowie. Osoby będące w takiej relacji zachowują się jak te wspóluzaleznione, wiedzą że to chore ale nic nie robią. Zrozumieć i odejść jest trudno i trwa to trochę czasu, warto nigdy nie jest za późno
Przykra prawda
Znam obie płcie którym mogłabym to przypisać…
Mój ex wpasował się w to idealnie …
Mataczene ..umniejszanie czyichś osiągnięć…
Itp …O agresji słownej i fizycznej nie wspomnę…
Dziś to wiem …I nigdy więcej NIKOMU NIE POZWOLE NA TAKIE ZACHOWANIA WOBEC MOJEJ OSOBY
To poprosimy coś o toksycznej kobiecości: fochy, ciche dni, umniejszanie mężczyzny w związku, nieustanne testowanie włażenia na głowę, granie seksem itp. Widzicie tylko w jedną stronę.