Zazdrość w rodzinie zwłaszcza ta spora i nieuświadomiona – podjudza, wywołuje konflikty, stanowi źródło nieporozumień, wzajemnych oskarżeń i niechęci. Oddala od siebie jak mało co. Sprawia, że przestajemy się rozumieć. I krok po kroku oddalamy się od siebie. Wystarczy tylko iskra i podatny grunt, żeby zapłonęła ogromnym płomieniem. „Bo ona ma w życiu lepiej, dostała więcej pomocy, cieszy się wieloma sukcesami, ma świetnego partnera, dzieci” – to iskra. A podatny grunt to – życiowe niezadowolenie, niskie poczucie wartości i brak determinacji do działania, by coś w życiu zmienić. Tylko tyle i aż tyle.
Zazdrość w rodzinie: rodzeństwo
Zazdrość w rodzinie chyba najczęściej pojawia się wśród rodzeństwa. I to od najmłodszych lat. Problem ten może pogłębiać postawa rodziców. Bo to mama i tata mogą wzmacniać konkurencję między dziećmi. Swoimi nieumiejętnymi działaniami mogą na trwale poróżnić dzieci i na nic się zda „godzenie, bo mamusia prosi”. Niechęć pozostanie.
Zwłaszcza jeśli rodzice porównują dzieci, nagradzają za wyniki, a nie za wysiłek, na każdym kroku chwalą jedno, a drugie ganią, przyklejają łatki – bo „Ty Zosia, jesteś taka bałaganiara, zobacz na siostrę i ucz się”. Gdy dziecko słyszy to setki razy, nic dziwnego, że czuje niechęć przede wszystkim w stosunku do siostry.
Są też inne błędy. Na przykład wchodzenie w rolę sędziego i karanie tylko jednego dziecka. Rodzic nie powinien tego robić. Bo to nie przynosi pozytywnych skutków. Istotne jest, żeby rodzic nauczył się komunikacji bez przemocy, o czym traktuje wiele dobrych publikacji. Widzieć dziecko, to, że jest osobnym bytem, szanować je i wykazywać się empatią.
Nie zawsze jednak niechęć dzieci, także tych dorosłych to efekt nierównego traktowania przez rodziców. Choć w praktyce często tak jest, że jedno dziecko może korzystać z większego wsparcia, większej uwagi, ma dzięki temu większe możliwości. I…osiąga większy sukces.
Niekiedy jest też tak, że z różnych powodów rodzic woli któreś z dzieci, na przykład dlatego, że to dziecko przypomina mu jego samego. Być może pasuje pod względem temperamentu lub jest „grzeczne” – słucha rodzica na każdym kroku, wybrało ścieżkę kariery wskazaną przez rodzica, w przeciwieństwie do drugiego dziecka, które postanowiło „żyć po swojemu”.
Trwa przez lata
Zazdrość o rodzeństwo ma zazwyczaj źródła w dzieciństwie. Często jest wywoływana przez błędne decyzje rodziców – brak wrażliwości, inteligencji emocjonalnej, czy zwyczajnie wyobraźni lub czasu, żeby pochylić się nad swoim zachowaniem i jego skutkami.
Bardzo trudno taką niechęć z dzieciństwa usunąć. Choć zdarza się, że dorosłe dzieci potrafią obgadać przeszłość i rozpocząć razem nową przyszłość, bez niechęci sprzed lat, to jest to trudne. Na pewno wymaga sporo świadomości i samozaparcia.
Zazdrości sprzyjają na pewno indywidualne nierówności. Im większy kontrast między dziećmi, tym większy problem. Chociaż i tu bywa różnie. Czasami można być zazdrosnym „nie wiadomo o co” i paradoksalnie zazdrościć rodzeństwu, które obiektywnie na to patrząc, wcale nie ma w życiu łatwiej, ani lepiej.
Zazdrość rodziców o dzieci
Jedną z najboleśniejszych form zazdrości jest ta powstająca na linii rodzice – dorosłe dzieci. Rodzice mogą zazdrościć dzieciom – młodości, kariery, pieniędzy, dobrego życia. Mogą prawdziwie się złościć, że sami żyli w gorszych czasach, nie mieli tyle możliwości.
Wcale nie tak rzadko zdarza się, że matka zazdrości córce męża, zwłaszcza jeśli ten jest opiekuńczy, zaradny i dobrze zorganizowany. Wzdycha z umęczeniem, że sama ma obok siebie „chłopa”, na którego nie może liczyć. Za to jej córka wprost przeciwnie.
Jest też zazdrość o zdrowie, wycieczki, wakacje. O ile w normalnym układzie rodzice cieszą się z sukcesów dzieci, o tyle niektórzy rodzice są zazdrości. I oczekują, że ktoś im wynagrodzi ich stracone szanse z przeszłości.
Chyba jedną z najgorszych form zazdrości jest ta koncentrująca się na urodzie. Kiedy starzejąca się matka próbuje podcinać skrzydła młodej, pięknej córce, bo nie może znieść upływu czasu. Krytykuje ją, żeby ulżyć swojej frustracji. Mówi przykre rzeczy, aby przez chwile poczuć się sama ze sobą lepiej.
Bo…niestety jest przekonana, że straciła życie, że zmarnowała je w najgorszy możliwy sposób.
Zazdrość w rodzinie: dziadkowie
Choć dziadkowie mają do wykonania zaszczytną i miłą rolę – mogą cieszyć się wnukami, bez trudów wychowania, to również oni bywają zazdrości.
Właściwie działają tu podobne mechanizmy, co powyżej. Dziadkowie zazdroszczą wnukom sukcesów, radości, siły, zdrowia. Bywają kapryśni, egocentryczni i wyniośli. Skupiają uwagę na sobie, próbują wywoływać w młodszym pokoleniu wyrzuty sumienia. Wszystko po to, by sprawować pełną kontrolę.
Dzieci
Zazdrość w rodzinie może dotyczyć także dzieci, czy to dorosłych, czy młodszych.
Dorosłe dzieci mogą być zazdrosne, że ich rodzice cieszyli się wsparciem, jakiego one nie otrzymują. Mogli liczyć na pomoc, na to, że dziadkowie zaopiekują się wnukami, że można było gdzieś wyjść w weekend, czy wyjechać na kilka dni. Że dziadkowie byli emocjonalnie stabilni, byli po prostu zainteresowani rodziną i wspierali ją tak, jak potrafili najlepiej. Gdy postawa babci czy dziadka ich dzieci jest diametralnie inna, zamiast zainteresowania jest oddanie się wyjazdom, zabawom i własnym sprawom, pojawia się gorycz i niezrozumienie.
Wielu rodziców chciałoby doraźnej pomocy i nie jest w stanie jej uzyskać. Dlatego zazdroszczą swoim rodzicom, bo oni mogli liczyć na najbliższych. A sami zostawieni zostali bez wsparcia.
Dalsza rodzina
Zazdrość w rodzinie dotyczy też dalszej rodziny. Bo ktoś ma ma lepszy samochód, ładniejszy dom, zdolniejsze dzieci, cieszy się lepszym zdrowiem, czy urodą. Bo to niesprawiedliwe….
Pojawia się niechęć – wprost lub pośrednio, która utrudnia porozumienie.
Jak sobie radzić z zazdrością w rodzinie?
Przede wszystkim należy zauważyć, że:
- Jesteśmy dorośli. Nie mamy wpływu na błędy przeszłości, ani na decyzję
innych. - Mamy wpływ na to, co teraz i jak będzie wyglądać nasza przyszłość.
- Możemy spróbować pozbyć się niechęci.
- Możemy zająć się sobą i zaopiekować.
- Podstawa to popracowanie nad poczuciem własnej wartości i zamknięcie
tematu przeszłości. - Możemy symbolicznie zapisać nasze uwagi na kartce i spalić je lub
podrzeć w drobny mak. - Jeśli czujemy, że zachowamy spokój i druga strona też jest w stanie to zrobić, można rozważyć rozmowę na temat relacji. Jednak to dość ryzykowna opcja, która może wywołać otwarty konflikt.
- Warto być wdzięczną za to, co się ma.
- Wyrobić w sobie dystans.
- Dziękować za każde dobre słowo czy gest, ale nie oczekiwać ich.
- Otaczać się życzliwymi osobami.
Znam kilka przypadków, gdzie pojawiła się zazdrość między rodzeństwem i trwa do dziś, mimo ze, są już dorośli.