Żeby zbudować szczęśliwy związek, musisz pamiętać o tej prawdzie

1

Jednym z najbardziej oczywistych ludzkich pragnień jest chęć zbudowania szczęśliwego związku. Chcemy mieć obok siebie kogoś, na kim będziemy mogły polegać. Osobę lojalną, szczerą, opiekuńczą, zaradną, inspirującą, spokojną, ale też wtedy kiedy trzeba – zwariowaną. Bratnią duszę, którą będziemy mogły pokochać. Niestety często szukając tej jednej osoby, często zapominamy o podstawowej kwestii, tej samej, która sprawia, że nowa relacja szybko się nam sypie. Nie biorąc jej na serio, dużo tracimy.

Żeby zbudować szczęśliwy związek

Chodzi o dominację

To, co nie pozwala nam budować szczęśliwej relacji to walka o dominację. To pokusa, by górować nad partnerem lub partnerką, wygrać z nią i pokazać, gdzie jej miejsce. Zamknąć ją w domu, zapędzić do pracy, zignorować jej potrzeby, w pełni podporządkować.

To nie tylko błąd z kategorii osób popierających patriarchat, wysyłających kobiety do kuchni. To również kobiecy grzech polegający na manipulowaniu mężczyznami poprzez ich zawstydzanie. Na każdym kroku. Prosto do ucha i publicznie. Mówienie, że jest nie taki, nieodpowiedni, zbyt słaby, za mało się stara, za mało zarabia, zbyt mało znaczy. Kobiety bywają okrutne i nierzadko są perfekcjonistkami w zakresie psychologicznego kastrowania mężczyzn.

Potrzeba rywalizacji

Problemem jest nierównowaga, jaka panuje w związku. I to nie zawsze
wynikająca z tego, że ktoś ma więcej dóbr – pieniędzy, urody, czy cechuje go
wyższy poziom inteligencji.

Dużo większy problem stanowi fakt, jak ta druga osoba, gorzej obdarzona przez los, do tego podchodzi – pisząc wprost, czy nie czuje się gorsza. Od tego niemal wszystko zależy.

Nierównowaga

Niemal wszystkie wyniki badań wskazują jasno, że związek, w którym kobieta zarabia więcej, a do tego ma wyższą wiedzę i wyższy poziom inteligencji – są na starcie dużo trudniejsze. Dochodzi w nich do większej liczby konfliktów i szybciej się rozpadają.

Nie z uwagi na nią, ale na niego. Niestety mężczyźni (z różnych powodów), źle się czują w takim układzie. Ona wcale nie musi zadzierać nosa, podkreślać na każdym kroku, jak dobrze sobie radzi. Nie musi go w żaden sposób „motywować” czy zmieniać. Wystarczy, że on w pewnym momencie poczuje się gorszy i straci poczucie własnej wartości. Zamiast traktować kobietę jako osobę, z którą należy współpracować, zacznie z nią rywalizować. To recepta na
pewny dramat.

Pewność siebie

To, czy w związku będzie istniała potrzeba dominacji i sprawowania władzy dużo zależy od postawy partnerów, od ich poczucia wartości, dojrzałości i niezależności.

Mądrzy dojrzali mężczyźni uwielbiają towarzystwo inteligentnych kobiet. Pozostali się ich boją i dlatego toczą z nimi walkę. Chcą je zdominować. Uciszyć, wygnać do kuchni, sprawić, że będą siedzieć cicho. I w ten sposób stracą na znaczeniu.

Żeby związek był szczęśliwy…

Tymczasem w dojrzałym związku nie chodzi o walkę. Nie chodzi o dominację, o to, kto ma rację, a kto jej nie ma i jak bardzo zostanie z tego powodu upokorzony. Nie chodzi o to, żeby kogoś trzymać na smyczy, ośmieszać, manipulować i karać niczym dwuletnie dziecko. Chodzi o to, by zapomnieć o stereotypach, różnicach, skupić się na tym, co ważne. Nie musieć nic nikomu udowadniać, znaleźć wartość w sobie i w drugiej osobie.

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj