Wiele osób nie umie przyznać się do błędu. Słowo „przepraszam” nie jest w stanie przejść im przez gardło. Ci, co potrafią to zrobić, nie mają często jednak świadomości, że samo „przepraszam” nie wystarczy. Potrzeba czegoś jeszcze….Prawda?
Powiedzieć przepraszam
Powiedzieć „przepraszam” to dopiero początek. Dobry wstęp do dalszego porozumienia.
Niestety niektórzy nie potrafią zrobić nawet tego. Nie są w stanie spojrzeć na siebie krytycznie, ocenić sytuację z boku, wyciągnąć wnioski. Ich poczucie wartości jest zazwyczaj tak chwiejne, że obawiają się nawet tego – zwykłe proste słowo mogłoby ich
zniszczyć. Z tego powodu wolą udawać, że nic się nie stało, że ich odpowiedzialność jest niska lub żadna – dzięki temu nie muszą się mierzyć z weryfikacją słuszności własnego działania. Nic im nie grozi.
Mogą o sobie myśleć dobrze. Przy okazji kogoś skrzywdzili? Odpowiedź jest przeważnie taka sama: to wina „ofiary”, sama się prosiła…
„Przepraszam” jest pierwszym krokiem. Nie każdego na to stać, żeby przeprosić. Mimo to, warto się przemóc – to w gruncie rzeczy korzystne nie tylko dla osoby przepraszanej (której poziom frustracji i złości kierowanej w stronę winnego spada), ale również przepraszającego (który może być w ten sposób po prostu fair).
Po „przepraszam” czas jednak na coś więcej…
Zrobić coś jeszcze
Słowo „przepraszam” nie wymaże złych czynów. Nie sklei talerza rozbitego w złości, nie naprawi zerwanego łańcuszka, nie wytrze podłogi, nie cofnie czasu, nie sprawi, że druga osoba zapomni o zdradzie.
Potrzeba czegoś więcej. Czego? Rekompensaty. Chodzi o to, żeby swoje błędy wynagrodzić. Naprawić to, co się da naprawić. Pomóc tam, gdzie można usunąć skutki swoich czynów, być z drugą osobą, znieść jej ból, złość, rozczarowanie.
Nie szukać usprawiedliwień. Nie mówić „przepraszam, ale wiesz, to też twoja wina”. Pozostać w pokorze. Milczeć i trwać. Czasami to trochę potrwa…. Jednak nie poddawać się.
Przełknąć konsekwencje tego, co się stało i zrobić wszystko, co trzeba. To kluczowy punkt na drodze wybaczenia i tego, żeby naprawić swoje błędy. Innej, łatwiejszej drogi, nie ma.
Samo „przepraszam” nie wystarczy. Trzeba naprawić swoje błędy.